Conor McGregor imponuje sylwetką przed UFC 257, zapowiada życiową formę
Z każdym dniem Conor McGregor podkręca aktywność w mediach społecznościowych przed rewanżem z Dustinem Poirierem na UFC 257.
W drodze do zeszłorocznej walki z Khabibem Nurmagomedovem Justin Gaethje chętnie szermował tzw. „strefą śmierci” (zone of death), którą zamierzał utworzyć w oktagonie, w niej rozprawiając się z Dagestańczykiem.
– Przede mną będzie strefa, która nie będzie zbyt duża – opowiadał wówczas Amerykanin. – To będzie strefa śmierci. Muszę wcielać się w śmierć za każdym razem, gdy Khabib wejdzie w tę strefę. W tym jestem najlepszy – w tworzeniu rzezi.
W oktagonie żadnej „strefy śmierci” jednak nie było – ani nawet jej namiastki. Dagestański Orzeł zdominował bowiem Amerykanina, dusząc go w drugiej rundzie, a wspomniana „strefa śmierci” służy teraz tylko za memy.
Czy podobny los spotka „arcydzieło”, które na okoliczność rewanżowego starcia z Dustinem Poirierem zapowiada podkręcający w ostatnich dniach coraz bardziej medialną aktywność Conor McGregor?
– Solidne robota w 18-uncjowych rękawicach! – napisał kilka dni temu na Instagramie Irlandczyk. – Wracam na właściwe tory! Dostosowuję strefę czasową. Kalkuluję wagę. Polegniesz w przygotowaniach, przygotuj się na porażkę. Nie ma mowy! Przygotowuję arcydzieło!
Niewidziany w akcji od dwunastu miesięcy Irlandczyk – rozbił wówczas ekspresowo Donalda Cerrone – nie ma wątpliwości, że 23 stycznia w Abu Zabi wejdzie do oktagonu w swojej szczytowej formie. Lepszej nawet niż ta, którą zaprezentował we wspomnianym pojedynku z Kowbojem, czy też we wcześniejszej potyczce z Eddiem Alvarezem, uważanej powszechnie za jego najlepszy występ w karierze.
Opublikowawszy swoje zdjęcia z tych właśnie pojedynków, Notorious postawił sprawę jasno.
– Zniszczyłbym te obie wersje siebie samego – zapewnił na Instagramie. – Obu jednocześnie. I nie żartuję sobie. Zdeklasowałbym obu. 16 dni!
Natomiast w sobotę 32-latek pochwalił się swoją formą, prężąc muskuły na poniższym zdjęciu. Co prawda nie brakowało komentarzy odnotowujących, że twarz Irlandczyka sugeruje nieco dojrzalszy wiek, ale… Nie jest tajemnicą, że ludzi złośliwych na tym ludzkim łez padole nie brakuje!
Nie wiadomo, kiedy dokładnie Irlandczyk zawita do Abu Zabi. Wiadomo natomiast, że w niedzielę spodziewany jest tam Dustin Poirier. Amerykanin postawił sobie bowiem za cel, aby tym razem mieć prawie dwa tygodnie na aklimatyzację. Przy okazji poprzedniej tamże wizyty – tj. starcia z Khabibem Nurmagomedovem, które we wrześniu 2019 roku przegrał przez poddanie – przybył na miejsce ledwie tydzień przed galą, co nie okazało się dobrym pomysłem.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****