Colby Covington: „Teraz będę tym dobrym, bo Woodley ciągle bredzi o rasizmie i narzeka”
Colby Covington podsumował zwycięstwo z Rafaelem dos Anjosem podczas gali UFC 225 w Chicago, które zapewniło mu tymczasowe złoto 170 funtów.
Nowy tymczasowy mistrz kategorii półśredniej Colby Covington nie zasypiał gruszek w popiele po pokonaniu Rafaela dos Anjosa w walce wieczoru UFC 225 w Chicago, szybko w wywiadach po gali rozpoczynając – a w zasadzie: kontynuując – kampanię medialną wymierzoną w mistrza Tyrona Woodleya, który w ostatnich miesiącach znany jest przede wszystkim z TMZ.
To prawdziwy pas. Jeśli Tyron Woodley ma inne zdanie w temacie, możemy to wyjaśnić.
– powiedział w rozmowie z Megan Olivii Colby Covington.
Musi przestać zachowywać się jak dupek, bujając się po Hollywood. Plotkarska pizda, która tworzy historyjki. Ja jestem prawdziwym mistrzem. Może spróbować zabrać mój pas.
Na przestrzeni pięciu rund Covington nieustannie męczył dos Anjosa w klinczu, nie stroniąc też jednak od wymian stójkowych. Narzucił mordercze tempo, którego Brazylijczyk nie był w stanie wytrzymać, nie mając pojęcia, jak wywalczyć sobie nieco czasu i przestrzeni na przygotowanie ataków.
Plan polegał na tym, aby walczyć w stójce i go znokautować, ale zawsze mogę liczyć na moją kondycję. Mam najlepszą kondycję na świecie.
– powiedział Chaos.
Podczas sparingów zawsze goście mają dość po około dwóch rundach. I tak właśnie było, gdy ostatnio sparowaliśmy razem z Tyronem Woodleyem w American Top Team. Miało być pięć rund, a po dwóch powiedział „dość”. Rzucił ręcznik. Nikt nie wytrzyma mojego tempa.
Amerykanin nieustannie zmuszał też Brazylijczyka do pracy nad obroną przed obaleniami, raz po raz schodząc do jego nóg i mieszając różne techniki zapaśnicze. Łącznie położył dos Anjosa na plecach siedem razy.
Mogłem go przewracać, kiedy chciałem. Próbowałem trafić mocnymi łokciami, bo trenowałem dużo Muay Thai.
– powiedział.
Chciałem go więc ustawić na siatce po ostry łokieć albo mocne kolano. Zrobić z tego ekscytującą walkę – bez nudy.
W kolejnej walce będę dużo pracował nad Muay Thai. Ściągnąłem nowych trenerów. Dzięki Bogu Dan Lambert (właściciel ATT) ma nieograniczone możliwości, więc ściągamy najlepszych gości na świecie. Kickbokserów z Holandii i innych. Mamy furę kasy.
Cały czas więc się poprawiam, bo nadal jestem młody w tym sporcie. Nie wszedłem jeszcze w najlepszy etap kariery, mam dopiero 30 lat. Za każdym razem, gdy tam wchodzę, będziecie widzieć nową wersję.
W drodze do walki Covington nie szczędził dos Anjosowi przytyków – na ogół nieszczególnie wyszukanych. Po walce jednak wszystko się zmieniło, a zawodnicy zamienili nawet kilka słów.
Powiedziałem mu: „Świetna walka, stary”. To była ciężka walka.
– stwierdził Colby.
To była o wiele trudniejsza walka niż będzie z Tyronem Woodleyem. Ma świetną kondycję, z łatwością robi pięć rund. Gdy dwaj wojownicy dają taką wojnę, po wszystkim nie ma miejsca na nic innego poza szacunkiem. To była świetna walka.
Wbrew planom Tyrona Woodleya, który chciałby powrócić do oktagonu już na początku sierpnia podczas gali UFC 227 w Los Angeles – wówczas Colby Covington miałby na przygotowania niespełna dwa miesiące – nowy tymczasowy mistrz chce walczyć o unifikację pasów w innym terminie. Chce walczyć z Woodleyem podczas listopadowej gali w Nowym Jorku.
Celuję w Madison Square Garden. Zbudujmy tę walkę.
– powiedział.
Budują ją już od dawna. Zacząłem po walce z Demianem Maią. Wszyscy chcą to zobaczyć. Wszyscy chcą zobaczyć, jak wysyłam Tyrona Woodleya na emeryturę. Teraz będę tym dobrym. Wszyscy uznają mnie za tego dobrego, bo Woodley ciągle bredzi o rasizmie, ciągle narzeka. Celuję w walkę w Madison Square Garden.
*****
Daniel Cormier znalazł rywala dla Alexandra Gustafssona w eliminatorze do pasa