UFC

„Co ty pie*dolisz?” – Khamzat Chimaev wściekł się o wypowiedź Dricusa Du Plessisa po UFC 297, przywołał liczby

Niepokonany w zawodowej karierze Khamzat Chimaev odniósł się do jednej z wypowiedzi nowego mistrza wagi średniej UFC Dricusa Du Plessisa.

Gdy Sean Strickland zasiadał na mistrzowskim tronie wagi średniej UFC, podkreślał, że Khamzat Chimaev nie zasługuje na pojedynek o pas – choć, owszem, nie odmówiłby mu walki, gdyby taka była decyzja matchmakerów.

W podobne tony po sobotniej gali UFC 297 w Toronto uderzył nowy mistrz 185 funtów Dricus Du Plessis, który w Toronto pokonał Tarzana niejednogłośną decyzją sędziowską. Zapytany podczas konferencji prasowej po gali o rywala na swoją pierwszą obronę, wskazał Israela Adesanyę.

– Chcę zrobić to, czego się ode mnie oczekuje – powiedział Dricus. – Czy chcę statusu podwójnego mistrza? Absolutnie! Jestem jednak gotów, aby na to zapracować. Jeśli są pretendenci, którzy mają sens… Nie chcę walczyć z pretendentami, którzy nie mają sensu. Walka z Israelem Adesanyą ma sens. Walka z gośćmi, którzy zasługują na titleshot, ma sens.

Jeden z dziennikarzy dopytał wówczas Afrykanera, czy mówiąc o niemających sensu pretendentach, miał na myśli Khamzata Chimaeva, który po UFC 297 napisał: „Do zobaczenia wkrótce”.

– Tak, ale to samo powiedział do Jona Jonesa, więc… – odparł Stillknocks. – Kto traktuje poważnie tego gościa?

Jak się okazuje, wypowiedź ta Du Plessisa nie uszła uwadze Chimaeva. W najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił ESPN.com, Czeczen odniósł się do słów nowego mistrza, wyjaśniając, dlaczego nie ma on racji.

– To kasowa walka – powiedział Wilk. – Ludzie znają mnie lepiej niż tych gości. Możecie sprawdzić jego media społecznościowe. Ma 400 tysięcy fanów. Ja mam kilka milionów.

– Jeśli mówimy o biznesowej stronie, to dobra rzecz, bo wielu ludzi to obejrzy. Wielu ludzi chce mnie obejrzeć.

– Gość opowiada, że „to nie ma sensu, to nie ma sensu”. Co ty pie*dolisz? Co nie ma sensu? Ja jestem zawodnikiem, ty jesteś zawodnikiem. Walczymy i jest walka. Zarabiamy pieniądze.

– W naszej dywizji jestem prawie najsławniejszy. Po Izzym. Izzy ma o wiele więcej (obserwujących) niż ja, ale był mistrzem. Gdy ja zostanę mistrzem, będę jeszcze sławniejszy od Izzy’ego. I zarabiam też dla UFC więcej pieniędzy.

Czeczen nie był widziany w akcji od października zeszłego roku, gdy w pojedynku namaszczonym na eliminator do titleshota pokonał większościową decyzją sędziowską Kamaru Usmana.

Pomimo iż po wszystkim spadło na niego wiele krytyki – podważano jakość tej wygranej, podkreślając, że Nigeryjczyk wszedł na zastępstwo i debiutował w limicie wagi średniej, Chimaev przypomniał, że Nigeryjski Koszmar to były numer jeden P4P i zawodnik, który na rozkładzie ma między innymi Stricklanda. To jednak nie wszystko, co Czeczen zdradził, że borykał się przed UFC 294 z wieloma problemami, o których wcześniej nie mówił.

– Tak, w ostatniej walce wydarzyło się wiele gównianych rzeczy, więc nie mogłem być skupiony – powiedział Chimaev. – Wszystkie te gówniane rzeczy, które dzieją się na świecie. Widziałem te wszystkie zdjęcia, to wszystko. Nie opowiadałem o tych rzeczach w ogóle, bo zaraz by gadali, że szukam wymówek.

– Tak, to był mój wybór. Popełniłem błąd. Wiele złych rzeczy działo się w moim życiu. Teraz zmieniam to wszystko i idę na wojnę, aby kogoś zabić. Walka o pas musi być następna.

Khamzat zapowiedział, że jest w pełni gotowy do walki na jubileuszowej gali UFC 300 w Las Vegas. Chce stanąć naprzeciwko Dricusa Du Plessisa. Jak podkreśla, obiecano mu titleshot, jeśli pokona Usmana – i zrobił to.

Zapytany, czy zaakceptowałby na UFC 300 innego przeciwnika, Chimaev przytaknął, zastrzegając jednak, że wyłącznie za podwojenie gaży.

Ten sondaż jest zakończony (od 10 miesięcy).

Dricus Du Plessis vs. Khamzat Chimaev - kto wygrałby?

Khamzat Chimaev
60.32%
Dricus Du Plessis
39.68%

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button