„Co to w ogóle za pytanie?” – Zabit Magomedsharipov o potencjalnym starciu z Khabibem Nurmagomedovem i dalszych planach
Rozpędzony serią pięciu wiktorii w UFC Zabit Magomedsharipov opowiedział o swoich planach sportowych oraz… potencjalnym starciu z Khabibem Nurmagomedovem.
Wojując w oktagonie UFC od 2017 roku, wygrał już pięć pojedynków, torując sobie w ten sposób drogę na szóste miejsce w rankingu kategorii piórkowej. Podczas marcowej gali UFC 235 odniósł najcenniejsze zwycięstwo, pewnie pokonując na punkty pukającego jeszcze niedawno do drzwi ścisłej czołówki Jeremy’ego Stephensa.
Do akcji Zabit Magomedsharipov – bo o nim oczywiście mowa – planuje wrócić w okolicach sierpnia lub września.
Najprawdopodobniej będę walczył w Ameryce, ale we wrześniu odbędzie się gala w Abu Zabi.
– powiedział Zabit w rozmowie z telewizyjnym kanałem Oktagon.
O ile mi wiadomo, będzie tam 7 września walczył Khabib. Też chciałbym tam wystąpić.
Interesuje mnie rywal z Top 5. Ortega byłby ciekawy. Interesują mnie wszyscy poza Frankiem Edgarem (klubowym kolegą – dop. red.) – z nim walczyć nie będę.
Max Holloway przegrał (z Dustinem Poirierem). Wiedziałem, że tak będzie. W walce z nim miałbym po swojej stronie technikę, w walce w dystansie. Moje zapasy są o wiele mocniejsze, a technika w stójce nie jest gorsza.
Zobacz także: Rekordowe statystyki Michała Oleksiejczuka w Petersburgu
28-letni Dagestańczyk jest niepokonany od sześciu lat i może pochwalić się serią trzynastu wiktorii. Od dawna nie ukrywa, że jego celem jest pas mistrzowski wagi piórkowej UFC.
Kiedy chciałbym zostać mistrzem? Pod koniec roku. Jeśli wygram jedną walkę, myślę, że prawdopodobnie dadzą mi walkę o pas.
– powiedział Magomedsharipov.
Chcę być mistrzem UFC. Jestem w tym sporcie od dawna. Chcę osiągnąć swój cel, zdobyć pas – i wtedy będę zadowolony. Potem mogę przejść na emeryturę.
Zapytany o potencjalne starcie z mistrzem wagi lekkiej Khabibem Nurmagomedovem mający na koncie – jeszcze za czasów amatorskich – porażkę z Islamem Makhachevem Zabit Magomedsharipov zdecydowanie takowe wykluczył, podkreślając, że szanuje Dagestańskiego Orła jak brata.
Nie będę z nim walczył. Na sparingu jest to możliwe, ale udowadnianie czegoś publicznie to inna sprawa. Na sali pomagamy sobie nawzajem.
– stwierdził, a dopytany, kto jest lepszym zawodnikiem, roześmiał się:
Oczywiście że ja! Haha! Co to w ogóle za pytanie? Jasne, że Khabib!
*****
Pozytywny gościu