Ciryl Gane odrzuca walkę z Tomem Aspinallem? „Zostaje mi więc jeden gość: wielki Rosjanin, z którym nikt nie chce się bić”
Tom Aspinall zareagował na słowa zwycięskiego w Paryżu Ciryla Gane, który nie garnie się do walki z Brytyjczykiem.
Rozprawiwszy się kilka tygodni temu ekspresowo z Marcinem Tyburą, Tom Aspinall wziął na celownik Ciryla Gane, który sposobił się wówczas do pojedynku z Sergeyem Spivakiem.
Aby położyć medialne fundamenty pod walkę z Francuzem – prognozował bowiem, że wyjdzie on zwycięsko z potyczki z Mołdawianinem – Brytyjczyk wybrał się nawet do Paryża na galę UFC Fight Night, którą obserwował z pierwszego rzędu trybun w Accor Arenie. Planował nawet wejść do oktagonu, aby stanąć oko w oko z Cirylem Ganem, opromienionym dominującym zwycięstwem z Niedźwiedziem Polarnym – ale ostatecznie odradzili mu to oficjele UFC.
Francuz tymczasem zarówno w drodze do gali, jak i po niej do tematu potencjalnego starcia z garnącym się doń Brytyjczykiem podchodził z rezerwą, jak mantrę powtarzając, że celuje w tytuł mistrzowski. Cały misterny plan Toma poszedł z dymem.
Brytyjczyk nie zamierza jednak załamywać rąk, ani błagać Francuza o walkę. Nie pozostawił co do tego wątpliwości w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił portalowi MacLife po paryskiej gali.
– Nie zmuszam nikogo do walki – powiedział. – Jeśli nie chce się bić, nie będę próbował go zmuszać do walki. Chciałem wejść do klatki, ale UFC nie chciało. Tak, jeśli chce walczyć, jestem na miejscu. Jeśli nie chce, no to zobaczymy.
– Wiem, że jestem dla niego złym zestawieniem. Uważam, że stylowo to dla mnie korzystna konfrontacja, ale jeśli jej nie chce, rozumiem.
Tom Aspinall wygrał sześć z dotychczasowych siedmiu walk, jakie stoczył w oktagonie UFC, jedynek porażki – niefortunnej, bo spowodowanej kontuzją – doznając w starciu z Curtisem Blaydesem. Jest sklasyfikowany na 4. miejscu w rankingu wagi ciężkiej.
Jeśli okupujący 2. pozycję Bon Gamin odmówi walki, Tom Aspinall ma też plan B.
– Cóż, zostaje mi jeden gość: wielki Rosjanin, z którym nikt nie chce się bić – powiedział o rozpędzonym serią sześciu pierwszorundowych nokautów Sergeyu Pavlovichu. – Chętnie wyjdę do tej walki. Z wielką chęcią wyjdę do Sergeya Pavlovicha. Mieliśmy już wcześniej dwukrotnie walczyć. Do walki nie doszło, a powody nie są ważne. Tak, zróbmy to. Jestem chętny na walkę z każdym rywalem, który przybliży mnie do pasa.
Losy pasa mistrzowskiego rozstrzygną się 11 listopada w Madison Square Garden, gdzie w walce wieczoru gali UFC 295 mistrz Jon Jones podejmie byłego dwukrotnego czempiona Stipego Miocicia. Obaj zawodnicy nie wykluczają natomiast, że będzie to dla nich ostatnia walka w karierze.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.