Cieplarnie, kluby, domy, woda kolońska – jak Khabib Nurmagomedov wydaje miliony zarobione na walce z Conorem McGregorem?
Javier Mendez opowiedział o tym, jak żyje w Dagestanie i na co wydaje pieniądze mistrz kategorii lekkiej UFC Khabib Nurmagomedov.
Oficjalnie za pokonanie Conora McGregora w październiku ubiegłego roku podczas gali UFC 229 Khabib Nurmagomedov zainkasował $2 miliony, ale aż pół miliona z tej kwoty kosztowały go awantury, jakie rozpętał po poddaniu Irlandczyka.
Nie jest jednak żadną tajemnicą, że Dagestańczyk otrzymał też procent z PPV, a mając na uwadze, że gala sprzedała się w rekordowym nakładzie rzędu około 2,5 mln PPV, szacuje się, że mistrz mógł zarobić łącznie nawet ponad 15$ milionów.
Zobacz także: Roberto Soldic zdecydowanie o potencjalnej przeprowadzce do wagi średniej
Co z tak dużymi pieniędzmi robi Dagestański Orzeł? Otóż, rąbka tajemnicy w tym właśnie temacie uchylił jego trener z American Kickboxing Academy Javier Mendez, który niedawno powrócił z wojaży po Dagestanie.
Ma kilka domów. 3-4 różne domy.
– powiedział amerykański trener w Real Quick With Mike Swick Podcast.
Buduje teraz domy dla siebie, ojca i brata. Będą obok siebie. Są teraz stawiane. Buduje też ogromny klub.
Ponadto w swojej wiosce – ma tak jakby dwie wioski – buduje jeszcze więcej domów. Kupił chyba jakieś 12 hektarów ziemi. Dom jego taty jest już zbudowany. Buduje teraz swój dom i dom brata. Wydaje mi się, że dla siostry też budują. Poza tym na ziemi, którą kupił w swojej wiosce, budują też wielki klub.
Ponadto bardzo dobrze radzi sobie też z cieplarniami. Ma cieplarnię z ogórkami. Bardzo wydajna. Prawdopodobnie zrobi ich więcej.
Część pieniędzy – według różnych doniesień: od miliona do $10 milionów – Khabib przeznaczył też na wsparcie między innymi Nigerii, gdzie wybuduje centra medyczne i studnie.
To typ człowieka, który przede wszystkim dba o rodzinę i rozwija biznesy. Nie trwoni pieniędzy. Wydaje je mądrze, wspiera członków rodziny, daje im dobry start i pomaga, jeśli trzeba.
– powiedział Mendez.
Buduje więc duże domy. Naprawdę duże – ale nie są gigantyczne. Coś w granicach 1000-1500 metrów kwadratowych na dom.
Poza tym Nurmagomedov posiada umowy sponsorskie między innymi z Toyotą oraz firmą Gorilla produkującą napoje energetyczne. Wchodzi też w rynek promocyjny MMA – lipcowa gala GFC 13: Dagestan odbędzie się przy jego wsparciu i pod jego patronatem.
Na tym jednak nie koniec, jeśli chodzi o biznesy Nurmagomedova.
Khabib ma teraz teraz swoją wodę kolońską. The Eagle.
– powiedział Mendez.
Całkiem niezła. Dał mi całe pudło. Jest tam wszędzie.
Poza wspomnianym przez amerykańskiego trenera dużym klubem sportów walki w swojej rodzinnej miejscowości Khabib Nurmagomedov buduje też sieć komercyjnych klubów, które mają stanąć między innymi w Machaczkale czy Moskwie.
Mistrz wagi lekkiej UFC nadal jednak wiele czasu spędza na treningach w sali gimnastycznej, którą lata temu w Sildi zbudował jego ojciec Abdulmanap Nurmagomedov. Jej historia jest zresztą osobliwa.
To był pomysł jego ojca. Dawno temu.
– powiedział o sali gimnastycznej Mendez.
Miał sześć albo dziesięć krów, które sprzedał. Za pieniądze z tych krów zbudował salę gimnastyczną. Ludzie z wioski opowiadali wtedy, że chyba oszalał. „Po co to robi?” Ale popatrzcie, jak to się teraz zmieniło. Jego wizja miejsca, w którym mogłyby rozwijać się, trenować dzieci, posunęła to wszystko do przodu. Tam właśnie Omar, kuzyn Khabiba, został mistrzem świata. Mają tam wielu mistrzów. Teraz cała wioska w pełni wspiera pomysł jego ojca z tą salą treningową, który zapoczątkował dawno temu.
Czym natomiast po Dagestanie porusza się Khabib?
Ma wiele różnych samochodów.
– powiedział Javier.
Ma Toyotę. Ma Mercedesa, którego dostał od prezydenta Czeczenii. Ma jeszcze jednego Mercedesa, którego dostał. W zasadzie to dał go potem swojemu bratu. Ma kilka Toyot, które dostał od Toyoty. Kręcił z nimi kilka reklam.
Co jeszcze? Nie wiem, ile dokładnie ma samochodów. Może ma 3-4? Może więcej? Jest praktyczny. Nie błyskotliwy.
Jak natomiast przedstawiają się dalsze plany sportowe Dagestańskiego Orła? Javier Mendez potwierdza, że trwają prace nad starciem mistrza z Dustinem Poirierem podczas wrześniowej gali UFC 242 w Abu Zabi.
Uważa, że Dustin na to zasługuje. I jak też tak uważam.
– stwierdził trener.
Trzeba mu to oddać. Popatrzcie na czterech ostatnich rywali, których pokonał. Nie można powiedzieć, że nie zasługuje na to – bo na pewno zasługuje. I to będzie wyzwanie. Nie można go lekceważyć. Jest wszechstronny, uderza mocno, potrafi przyjąć, dobra kondycja. Mocny wszędzie. Absolutnie więc nie będzie to łatwa walka.
*****