„Ciekawe zestawienie” – Maciej Kawulski zainteresowany zakontraktowaniem „bijoka” Tomasza Sarary
Współwłaściciel KSW Maciej Kawulski zabrał głos na temat potencjalnego zakontraktowania Tomasza Sarary oraz jego walki z Izu Ugonohem.
Dwa miesiące temu wyborny kickbokser Tomasz Sarara zapowiedział przejście do formuły MMA, do czego przygotować ma go w Akademii Sportów Walki Wilanów trener Mirosław Okniński.
Krakowianin stwierdził, że od dawna chodziło mu po głowie spróbowanie swoich sił w MMA, a z uwagi na sytuację kickboxingu w Polsce oraz swoje dotychczasowe w tej dyscyplinie dokonania uznał, że najwyższa pora „wypuścić u siebie tego upartego skurwiela spod skóry i być bardziej elastycznym”.
Biorąc sobie za wzór byłą mistrzynię UFC Joannę Jędrzejczyk, która również wywodzi się z kickboxingu, Tomasz Sarara podkreślił, że traktuje nowy sportowy etap w swojej karierze bardzo poważnie. Zapowiedział walkę o najwyższe laury. Nie zmienia dyscypliny, aby odgrywać w niej rolę drugoplanową.
Błyskawicznie pojawiły się spekulacje na temat organizacji, której szeregi mógłby zasilić krakowianin. Zdradził on, że toczył przez dłuższy czas rozmowy z ONE Championship, ale spełzły one na niczym – i choć nie wyklucza powrotu do nich, to jest otwarty na wszelkie inne propozycje.
Nie brak opinii, wedle których dla 34-latek mógłby okazać się interesującym wzmocnieniem dla organizacji KSW. I właśnie o to – tj. potencjalny angaż krakowianina – zapytano współwłaściciela polskiego giganta Macieja Kawulskiego w najnowszej odsłonie programu Oktagon Live.
– Bardzo lubię Tomka i uważam go za takiego bijoka – powiedział polski promotor. – A ja już jestem… Trzeba mi emocji, żeby poderwać mnie z tego stołka promotorskiego przy klatce. I jestem takim kolesiem starej daty, który nie lubi kunktatorstwa – a to jest na pewno zawodnik, który nie kunktatorzy, tylko idzie po nokaut. Sam fakt, że interesuje go MMA, sprawia, że mnie interesuje jego nazwisko.
Aby jednak nie było zbyt różowo, Maciej Kawulski podkreślił też, że zakontraktowanie zawodnika pokroju Tomasza Sarary – stójkowicza, który dopiero pracuje nad swoją bazą zapaśniczo-parterową – oznacza też pewne problemy matchmakerskie dla organizacji.
– Musimy pamiętać, że pozyskiwanie takich zawodników jak Tomek Sarara jest pewnego rodzaju przywilejem, ale i obowiązkiem – bo to nie jest zawodnik, którego wrzucisz na przykład w kategorię ciężką i on będzie się bił z każdym – powiedział Kawulski. – Niestety – i w żaden sposób to jemu nie umniejsza, ale daje ci duży problem promotorski – musisz szukać zawodników, którzy będą w stanie się z nim bić.
– Jeżeli damy mu topowego zapaśnika, to go po prostu wywróci i będzie po walce. Musimy szukać ludzi, którzy jeśli chodzi o rozwój MMA – co nie zmienia faktu, że mogą być backgroundowo świetnymi kickbokserami, bokserami – na podobnym poziomie po prostu.
Tomasz Sarara ma natomiast na oku aż trzech rywali, z którymi chętnie stanąłby w szranki w swoim zawodowym debiucie – Izu Ugonoha, Łukasza Jurkowskiego oraz Artura Szpilkę. O ile walki z dwoma ostatnimi wydają się na tę chwilę odległe – Juras prawdopodobnie skrzyżuje rękawice z Szymonem Kołeckim, podczas gdy Szpila nadal kontynuuje karierę bokserską – to inaczej rzecz się ma z Izu Ugonohem, który zakończywszy przygodę pięściarską, związał się niedawno z KSW.
Zapytany o to, jak zapatrywałby się na zestawienie Sarary z Ugonohem – mającym zresztą kickbokserską przeszłość, bo od tej właśnie dyscypliny zaczynał swoją przygodę ze sportami walki – Kawulski powiedział krótko.
– Ciekawe zestawienie.
Cały wywiad poniżej:
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
„Nie rozumie, o co tu chodzi!” – Chael Sonnen krytycznie o Janie Błachowiczu i… Dominicku Reyesie