„Chicken to w Rosji ciężka obelga, która oznacza…” – Lobov wyjaśnia przyczyny konfliktu z Khabibem
Artem Lobov opowiedział o źródłach konfliktu z mistrzem kategorii lekkiej UFC Khabibem Nurmagomedovem.
Wieloletni przyjaciel i sparingpartner Conora McGregora, Artem Lobov przez wiele miesięcy nie zabierał głosu na temat scysji z Khabibem Nurmagomedovem, do jakiej doszło w Brooklynie.
Zacznijmy od początku. Wszystko układało się dobrze między nami wszystkimi – mną, Khabibem, Conorem.
– powiedział Rosyjski Młot.
Widzieliśmy Khabiba wielokrotnie podczas różnych gal i innych wydarzeń. Zawsze było między nami wiele szacunku. Zawsze pamiętałem, żeby podejść, uścisnąć mu rękę, zapytać, co słychać. Zawsze mieliśmy obaj takie podejście do siebie nawzajem. Wszystko było dobrze.
Wszystko to do czasu, gdy z jakiegoś powodu – nie wiem, dlaczego – Khabib zaczął nazywać Conora „chicken”. Nie jestem pewien, dlaczego zaczął to robić, bo wcześniej wszystko było dobrze, a Conor nigdy nie powiedział na niego nic złego. Z jakiegoś jednak powodu Khabib zaczął określać go „chicken”. Dla was może to brzmieć zwyczajnie, ale „chicken” to jedna z najcięższych obelg w Rosji. Tym mianem określasz w Rosji mężczyznę, który jest gwałcony w Rosji. Khabib to wie i wszyscy to wiedzą. To więc bardzo ciężka obelga.
Lobov wyjaśnił następnie, że właśnie o te przytyki Nurmagomedova pod adresem McGregora został zapytany w jednym z rosyjskich wywiadów – i potwierdził, że nie zostawił na Dagestańczyku suchej nitki.
W wywiadzie z Helwanim nie wdawał się w szczegóły, ale we wspomnianej rozmowie – poniżej – Rosjanin nie tylko zrugał Dagestańczyka od „obsrańca”, wypominając mu wszystkie kontuzje, nie tylko wypomniał mu, że rozczarował wszystkich Rosjan, wycofując się z walk w ostatniej chwili, ale też zapowiedział, że dałby mu w pysk, gdyby go spotkał.
Tak czy inaczej, Lobov zaznaczył w najnowszej rozmowie, że po udzieleniu powyższego wywiadu jeszcze wielokrotnie widywał Nurmagomedova – między innymi podczas gal Fight Nights Global – ale ten nigdy nie zgłaszał żadnych problemów.
Co zaś tyczy się słynnej już scysji z Dagestańczykiem w hotelu w Brooklynie przed galą UFC 223, gdzie obaj mieli stoczyć swoje walki… Otóż, Lobov zdradził, że gdy na korytarzu udzielał telefonicznego wywiadu UFC, pojawił się obok – sam, bez obstawy – Nurmagomedov. Podszedł do niego i obaj mieli wdać się w zażartą dyskusję właśnie w sprawie rosyjskiego wywiadu Lobova.
Wedle relacji Rosjanina, do niczego wówczas nie doszło, ale Dagestańczyk oddalił się, by po chwili wrócić ze swoją ekipą – i wtedy miało dojść do scen przedstawionych na nagraniu poniżej.
Wbrew powyższemu video, Rosyjski Młot stwierdził jednak, że trzymał się swojej wersji i nie wyparł się swoich słów z tamtejszego rosyjskiego wywiadu. Powiedział, że wyjaśnił Dagestańczykowi, że sam by tak samo postąpił, gdyby ktoś inny określał mianem „chicken” jego przyjaciela.
Tym niemniej, Lobov przyznał, że cała zdarzenie – i szczególnie nagranie z niego – przedstawiło go w bardzo niekorzystnym świetle. Nie ukrywał, że był niezwykle zaskoczony tym wszystkim, a nawet w tamtej chwili – wstrząśnięty. Całe życie udowadniał, że może bić się z kimkolwiek, gdziekolwiek i kiedykolwiek, a powyższe video mogło postawić to pod znakiem zapytania.
Gdy o wszystkim dowiedział się McGregor, natychmiast podjął decyzję o przylocie. Chcieli wspólnie dopaść osamotnionego Nurmagomedova, aby – w skrócie – dopytać go, czy nadal jest takim cwaniakiem, jakim był w grupie. Nic z tego jednak nie wyszło, bo – jak zrelacjonował Lobov – spóźnili się na dzień medialny, a gdy w końcu dopadli Dagestańczyka, ten „nie wyszedł z autobusu”.
Co zaś tyczy się dalszej kariery Rosjanina… Przyznał, że w ostatnich miesiącach miał propozycję kontraktu od rosyjskich organizacji oraz od Bare Knuckle FC – ta ostatnia miała opiewać na 6-cyfrową kwotę! – ale UFC zaproponowało mu starcie z Zubairą Tukhugovem, na które chętnie przystał.
Ostatecznie do walki z Czeczenem nie dojdzie – bo ten z uwagi na szaleństwa po gali UFC 229 został przed sobotnią galą UFC Fight Night 138 zastąpiony przez Michaela Johnsona – ale Rosyjski Młot nie ukrywa, że chce za wszelką cenę doprowadzić do tej potyczki – czy to w UFC, czy też poza.
Dopytany o narrację swojego irlandzkiego przyjaciela przed wspomnianą galą UFC 229 – McGregor atakował między innymi ojca Nurmagomedova czy jego kraj – Rosjanin odniósł się do tematu z dystansem, zwracając uwagę na jedną rzecz.
Oczywiście mocne słowa padały podczas tych konferencji, ale wiem jedno – Khabib i jego ludzie bardzo szybko widzą winę u innych. „O, to przeciwko religii!” i tak dalej.
– powiedział.
A to oni sami nie przestrzegają zasad swojej religii i nie podążają za nią. Wygląda to tak, że inne zasady obowiązują ich, a resztę inne.
Gdy chodziłem do szkoły w Irlandii miałem serdecznego przyjaciela z Sudanu. Miał na imię Khalid i był bardzo, bardzo oddanym muzułmaninem. Cała jego rodzina taka była. Był moim serdecznym przyjacielem. Cały czas opowiadał mi o islamie, uczył mnie. Nawet pamiętam jedną modlitwę, którą pamiętam do dzisiaj.
Pamiętam doskonale, że nigdy nie wytykał nikogo palcami. Wiódł życie oddane Islamowi. Zawsze dawał dobry przykład.
Jeśli natomiast chodzi o wspomnianą bijatykę po gali UFC 229, Artem Lobov podchodzi do niej podobnie jak trener John Kavanagh – z dystansem.
*****