„Chcecie mi powiedzieć, że Jan nie miałby szansy z Jonem? Wypie*dalać stąd!” – Smith z uznaniem o Błachowiczu
Były pretendent do złota wagi półciężkiej Anthony Smith nie ma wątpliwości, że jego kategoria wagowe wcale nie straciła na jakości po odejściu Jona Jonesa.
Gdy Jan Błachowicz we wrześniu ubiegłego roku zdemolował Dominicka Reyesa, świadom okoliczności, natychmiast wyzwał do walki swojego poprzednika, po którym przejął tron, Jona Jonesa.
Do walki tej nigdy co prawda nie doszło i nie zanosi się na to, aby kiedykolwiek doszło – Bones przymierza się bowiem do startów w królewskiej dywizji – ale postać wieloletniego amerykańskiego dominanta 205 funtów nieustannie majaczyła w tle opuszczonej przezeń dywizji, w pewien sposób podkopując majestat nowego króla. Wszak ten stary nigdy z tronu strącony nie został – abdykował sam.
Taki stan rzeczy niespecjalnie podoba się byłemu rywalowi Jona Jonesa Anthony’emu Smithowi. W najnowszym wywiadzie udzielonym portalowi MMAFighting.com Lwie Serce stwierdził, że rozdział pod tytułem Jon Jones w wadze półciężkiej powinien zostać zamknięty dawno temu.
– Uważam, że powinniśmy byli ruszyć dalej o wiele szybciej – powiedział. – To nie jest w końcu nic nowego. Czy Charles Oliveira nie jest mistrzem, bo nie pokonał Khabiba (Nurmagomedova)? Czy Kamaru Usman nie jest prawdziwym mistrzem, skoro nie pokonał GSP? Czy Israel Adesanya nie jest prawdziwym mistrzem, skoro nie pokonał GSP? Nie rozumiem, dlaczego zawsze trzymamy się tej narracji.
– Nie pierwszy raz w historii mistrz zdał pas, zostawił to i zajął się swoimi sprawami. Przychodzi nowy gość i zostaje prawdziwym mistrzem. Nie rozumiem, dlaczego tak długo to trwało w naszym przypadku.
Anthony Smith podziela tezę, którą wielokrotnie przedstawiał Jan Błachowicz – nie ma mianowicie wątpliwości, że rywala zaczynali powoli doganiać Jona Jonesa. Jako przykład takiego procesu podał… Swoją z nim walkę, przegraną jednogłośną decyzją w 2019 roku.
– Oczywiście pokonał mnie, wygrał decyzją – powiedział Anthony. – Biorę to całkowicie na klatę, ale to był najgorszy występ mojego życia w najgorszym dniu w moim życiu – a jednak ten największy zawodnik w dziejach nie był w stanie mnie zdeklasować, upokorzyć czy poważnie uszkodzić?
– Nawet przez chwile nie czułem, że znajdowałem się w jakimś niebezpieczeństwie. I nie jest to przytyk do Jona. Jakkolwiek byśmy się nie lubili, oddaję mu pełen szacunek. Zasługuje na wszystko, co ma. Możliwe, że to najlepszy zawodnik w dziejach, na co zapracował. Ale wcale nie jesteśmy tak daleko za nim. Szczególnie teraz.
– Po prostu nawet wtedy wierzyłem, że jestem w stanie pokonać gościa. Wiem, że jestem w stanie go pokonać. Po prostu nie wyszedłem wtedy do walki, co było moim błędem. Wykonał świetną robotę, neutralizując mnie.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
O powrocie Jona Jonesa, niewidzianego w akcji od lutego ubiegłego roku, gdy po kontrowersyjnej decyzji pokonał Dominicka Reyesa, póki co ni widu, ni słychu. Wiadomo jedynie, że celuje w powrót do oktagonu w przyszłym roku w kategorii ciężkiej, mierząc w starcie o tytuł mistrzowski.
A gdyby jednak zdecydował się na powrót do 205 funtów, by odebrać tron polskiemu mistrzowi? Anthony Smith nie ma wątpliwości, że Bonesa czekałaby ciężka przeprawa.
– Chcecie mi powiedzieć, że Jan Błachowicz nie miałby szansy z Jonem Jonesem? – powiedział. – Wypierdalać. Szaleństwo.
Rozpędzony serią dwóch zwycięstw – z Devinem Clarkiem i Jimmym Crutem – Lwie Serce powróci do oktagonu w sobotę, w walce wieczoru gali UFC Fight Night w Las Vegas krzyżując pięści z Ryanem Spannem. Wierzy, że jeśli wyjdzie z tej walki obronną ręką, kolejna będzie dla niego eliminatorem do mistrzowskiego starcia.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.