Chael Sonnen zachwycony poczynaniami Jana Błachowicza! Wspiera jego dążenia do walki z Alexem Pereirą: „Rozwiązuje wiele problemów”
Chael Sonnen zabrał głos na temat wyzwania, jakie Jan Błachowicz rzucił przenoszącemu się do kategorii półciężkiej Alexowi Pereirze, nie ukrywając, że postawa byłego polskiego mistrza bardzo mu się podoba.
Przywiązujący zawsze wielką wagę do medialnej otoczki i werbalnych bojów Chael Sonnen przyznał, że intryguje go postać Alexa Pereiry – pomimo iż Brazylijczyk nie mówi w języku angielskim, co promotorskiej pracy zdecydowanie mu nie ułatwia.
Gangster z Oregonu nie jest zdziwiony decyzją Brazylijczyka o migracji do kategorii półciężkiej. Przypomniał – powołując się na swoje źródła w otoczeniu zawodnika – że Poatan lubi stawiać sobie nowe cele. Pas mistrzowski wagi średniej na biodrach już miał. Israela Adesanyę pokonał już trzykrotnie. Chce zatem nowych wyzwań.
Amerykanin podkreślił, że w narracji Alexa Pereiry bardzo spodobał mu się fragment, w którym ten ostrzegł Nigeryjczyka, że będzie przyglądał się jego poczynaniom w 185 funtach. Ocenił, że takie postawienie sprawy – „w kategorii średniej osiągnąłem już wszystko, ale zachowuj się, bo w każdej chwili mogę wrócić” – dodaje Poatanowi specyficznej złowieszczej aury.
Obszernie opowiedział też o wyzwaniu, jakie Jan Błachowicz rzucił Brazylijczykowi…
– Jan Błachowicz powiedział Pereirze: będę twoim pierwszym rywalem w wadze półciężkiej – powiedział Sonnen. – I też uważam, że było to bardzo interesujące, bo Pereirze trzeba zestawić pojedynek o dużym znaczeniu. O bardzo dużym znaczeniu. Jakaś wyróżniona walka w karcie głównej PPV.
– Czy można od razu dać mu walkę o pas? Cóż, w kategorii wagowej, w której mistrz nie stworzył wokół siebie żadnego szumu… Jamahal Hill nie ma spiny z żadnym rywalem. I raczej nie będzie tak, że Pereira przejdzie wyżej i nagle wyciągnie coś z tego gościa.
Sonnen stwierdził też, że byłoby niefortunnie, aby obudzić Pereirę po nokaucie z rąk Adesanyi i poinformować go, że dostał teraz pojedynek o pas, w którym paradoksalnie byłby też faworytem.
– Byłoby to dziwne, prawda? – powiedział. – Byłoby dziwne. Prawdopodobnie więc dajesz mu starcie, które ma znaczenie w mistrzowskiej rozgrywce. Były mistrz na rywala? Nie wspominając o tym, że naprawdę podoba mi się to, co robi Błachowicz.
– Wygląda na trochę wygłodniałego. Jasne. Był natomiast wcześniej bardzo cichy, a teraz chwyta się każdej okazji, jaką dostrzeże. Kilka dni temu zaproponował Adesanyi, że zejdzie do wagi średniej na rewanż. Mówimy o gościu, który pokonał Izzy’ego. Interesujące. Bardzo, bardzo ciekawe.
– To także oczywiście akt desperacji, bo widzi, że w 205 funtach nie dostanie to, czego chce.
– Teraz nagle cztery dni później Pereira ogłasza, że przechodzi wyżej, a Błachowicz wychodzi, żeby go powitać. Rozumiem, że może to sprawiać wrażenie, że jest wygłodniały, zdesperowany. Mam jednak nadzieję, że rozumiecie, że tak się właśnie robi, gdy próbuje się wykorzystać okazje. Walczysz o nie. Sugerujesz je. Próbujesz zyskać wsparcie ludzi. Próbujesz zainteresować gościa, którego chcesz powitać w wadze półciężkiej, zaintrygować go.
– To byłoby bardzo interesujące zestawienie. Pereira vs. Jan. Wiele interesujących elementów. Jan ma niesamowitą moc, Pereira ma niebywałe umiejętności pod kątem technicznym. Jan pokazał też, że posiada zapasy. To zatem interesujące zestawienie.
– Nie byłoby może wielkiego problemu, gdyby Pereira przeszedł do 205 funtów i od razu dostał walkę z Hillem. Nie byłby to gigantyczny problem. Trzeba byłoby ukuć jakąś narrację, trochę powyjaśniać, ale dałoby się to zrobić. Wyjaśniam tylko, że Pereira jest najprawdopodobniej o jedno zwycięstwo od pojedynku o pas – cokolwiek stanie się z tym pasem w międzyczasie.
– Gdyby musiał zatem pokonać byłego mistrza świata w osobie Jana Błachowicza, wiele problemów zostałoby rozwiązanych. Chciałbym, aby Jan dostał to, czego chce. Były mistrz, który został kompletnie zapomniany, ale nagle odzyskał głos. Bardzo mi się to podoba. Chciałby więc, aby dostał jedną z tych rzeczy, o które walczy.
– Chce czegoś trudnego, ale też bardzo realistycznego. Chce czegoś, co miałoby znaczenie i sens dla organizacji.
W sobotę podczas konferencji prasowej po gali UFC Fight Night w Kansas City sternik organizacji Dana Whitea potwierdził, że zanim Alex Pereira otrzyma walkę o pas wagi półciężkiej, musi wcześniej pokonać jednego mocnego rywala. Nie wskazał jednak żadnego konkretnego.
Całe nagranie poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.