Carlos Condit przed UFC 219: „To będzie dynamiczna walka – ale skończę go”
Powracający do akcji po prawie półtorarocznej przerwie Carlos Condit opowiada o walce z Neilem Magnym oraz swoich dalszych planach sportowych.
Były mistrz WEC i UFC Carlos Condit już w sobotę powróci do oktagonu po raz pierwszy od sierpnia ubiegłego roku, gdy szybko odklepał duszenie Demiana Mai, rozważając następnie zakończenie kariery.
Urodzony Zabójca, który z 30 zwycięstw w karierze aż 28 odnosił przed czasem, długo wahał się nad powrotem do akcji, ale ostatecznie zdecydował się na ten krok – w Las Vegas zmierzy się z Neilem Magnym.
Zmodyfikowałem odrobinę swój obóz przygotowawczy.
– powiedział w rozmowie z MMAJunkie.com.
Zmniejszyłem ilość treningów, ale zadbałem o to, żeby sesje treningowe, które robiłem, były intensywne i bardzo produktywne. Dzięki temu w tygodniu walki czuję się zdrowo. Moje ciało jest w dobrym stanie, nie zostawiłem wszystkiego na treningach. Jestem gotowy i wiem, że jestem w dobrej formie.
W swojej karierze w UFC już trzykrotnie walczył o pasy mistrzowskie, zwyciężając tylko za pierwszym razem, gdy zdobył tymczasowe złoto, wypunktowując Nicka Diaza. Później natomiast w starciach o to właściwe przegrywał decyzjami z Georgesem Saint-Pierrem – jednogłośnie – oraz Robbiem Lawlerem – niejednogłośnie.
Teraz jednak nie w głowie mu jakiekolwiek rozważania mistrzowskie.
Naprawdę skupiam się tylko na tym, co mam przed sobą.
– powiedział.
Uważam, że to będzie dobry test na okoliczność podjęcia dalszych kroków.
Magny nie radzi sobie ostatnimi czasy najlepiej. Z jego długich serii zwycięstw nic już nie zostało, a z ostatnich trzech walk przegrał dwie, uduszony ostatnio szybko przez Rafaela dos Anjosa.
Neil jest bardzo wszechstronny. Ma fenomenalna kondycję, narzuca wysokie tempo. To będzie ekscytująca walka.
– ocenił rywala Condit.
Muszę być o krok przed Neilem. Jeśli Neil przejmie inicjatywę, będzie narzucał tempo, będzie o krok przede mną, to nie będzie dla mnie korzystne. Jeśli będę o krok przed nim, wygram.
33-latek ma już na koncie 40 zawodowych walk MMA, w tym wiele wojen. Nigdy nie ukrywał, że jego rozważania emerytalne wynikały z troski o stan swojego zdrowia. Zawsze słynął z tytanowej szczęki, podczas gdy po walce z Maią przyznał, że naruszył go krótki cios Brazylijczyka w parterze, co dało mu wiele do myślenia.
Przed starciem z Magnym daje też jasno do zrozumienia, że jego dalsza kariera zależy nie tylko od rezultatu walki.
Prawdopodobnie chodzi o wynik, ale też o odniesione obrażenia.
– powiedział.
Im więcej walk toczysz, tym więcej obrażeń doznajesz. To się odkłada. Jeśli wejdę tam i załatwię sprawę – a wierzę, że to zrobię… Trenuję ciężko po to, aby walka była łatwa. Jeśli więc wyjdę stamtąd bez większych obrażeń, prawdopodobnie będę dalej walczył. Ale zobaczymy.
Zapytany natomiast o swoje oczekiwania co do wali, odparł:
Będzie szybkie tempo. Rzeczy, które mówiłem o Magnym, odnoszą się też do mnie – jestem wszechstronny, mam dobrą wytrzymałość. To będzie miła dla oka walka. Będzie dynamiczna – ale go skończę. Tyle.
Cały wywiad:
*****