„Całe to jiu-jitsu… Ja walczę jak mężczyzna” – tylko pod jednym warunkiem Sean Strickland pójdzie w parter z Alexem Pereirą
Rozpędzony serią sześciu zwycięstw Sean Strickland opowiedział o lipcowym boju z wybornym kickbokserem Alexem Pereirą.
Kilka dni temu gruchnęła nowina o zestawieniu walki sklasyfikowanego na 4. miejscu w rankingu wagi średniej Seana Stricklanda z Alexem Pereirą, która do rzeczonego rankingu nie zdążył się jeszcze nawet przebić.
Dlaczego zatem Amerykanin przystał na taką konfrontację? O tym opowiedział w najnowszych wywiadach, jakich udzielił Helen Yee oraz The Schmo.
– Gość znokautował, kurwa, Izzy’ego – powiedział Strickland. – Jest jedynym, który zgasił mu światło. Gość jest pierdolonym rzeźnikiem.
– Prawdę mówiąc, podoba mi się to zestawienie. Powiem wam, dlaczego. (Paulo) Costa to bałaby dla mnie łatwa kasa. Moje ostatnie walki… Sami świetni goście, naprawdę porządni, kurwa, ludzie, ale… Walcząc tam z nimi, po prostu wiedziałem, że „od ciebie jestem lepszy”, „od ciebie też jestem lepszy”, „od ciebie też”.
– A z Alexem pojawia się pewnego rodzaju element strachu. Trochę mnie to kręci. Patrzysz na niego i myślisz, jasny gwint, wyglądasz, stary, na ostrego kickbkosera, chcę się z tobą bić. Podoba mi się więc, że jest w nim jakaś niewiadoma. Świeża krew.
Do amerykańsko-brazylijskiej konfrontacji dojdzie 30 lipca w ramach gali UFC 277. Tarzan wierzy, że będzie stanowić ona eliminator do pojedynku ze zwycięzcą mistrzowskiej walki Israela Adesanyi z Jaredem Cannonierem. Jak podkreślił, również mierzący w złoto Robert Whittaker i Marvin Vettori dwukrotnie zmarnowali już swoją szansę, ulegając nigeryjskiemu mistrzowi.
– Nasza walka odbędzie się na tej samej gali co starcie Izzy’ego z Cannonierem – powiedział Strickland. – Mam więc nadzieję, że zwycięzca dostanie titleshota.
Alex Pereira – dwukrotny kickbokserski pogromca Israela Adesanyi – ma za sobą dwa zwycięskie starcia w UFC. W debiucie efektownie znokautował Andreasa Michailidisa, by następnie pewnie wypunktować Bruno Silvę.
Mając na uwadze stójkową klasę Brazylijczyka, czy Amerykanin – który też najchętniej wojuje w stójce – poszuka innego sposobu na zwycięstwo?
– Słuchajcie… – powiedział Sean. – Całe to jiu-jitsu… Ja walczę jak, kurwa, mężczyzna. Męski, kurwa, taniec. Nie próbuję cię, kurwa, przewracać, żeby wsadzać ci kutasa w buzię czy agresywnie cię przytulać. Próbuję męskiego tańca.
– Jeśli jednak mnie uderzy, przewrócę go i będę tarmosił w parterze przez piętnaście minut.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Ostatnie zdania najwięcej mówią o Stricklandzie.
Kutasy, jaja, kurwa męska gra. Ale jak przyjdzie co do czego to będzie leżenie na przeciwniku:D
Irytujący gość..chyba nie ma co się spodziewać za wiele po tej walce.
Przed walką o pas, oby tylko trafił na Reapera.
Ale kto ma trafić na Reapera? Pereira czy Strickland?
Strickland o ile to wygra. Nie sądzę, aby pokonał Whittakera.