UFC

Caio Borralho rozbił, prawie znokautował Jareda Cannoniera w walce wieczoru UFC Vegas

Zmiana warty w wadze średniej UFC – idący jak burza Caio Borralho po intensywnej walce pokonał zaprawionego w bojach Jareda Cannoniera.

W walce wieczoru gali UFC Fight Night w Las Vegas Caio Borralho (17-1) odniósł najcenniejsze zwycięstwo w dotychczasowej karierze, po toczonym niemal wyłącznie w stójce widowisku rozbijając Jareda Cannoniera (17-8).

Borralho rozpoczął walkę lepiej, trafiając srogim jabem. Później trafił jednak palcem w oczy Cannoniera, za co został ostrzeżony przez sędziego, który na moment przerwał walkę

Po wznowieniu Brazylijczyk świetnie pracował potężnym lowkingiem, kilka razy po zmienia ustawienia na klasyczne dosięgając wykroczną nogę Cannoniera. Amerykanin czaił się na mocne ciosy sierpowy, ale większość z nich szyła powietrze. Zdzielił natomiast sam Borralho własnymi lowkingami. Walcząc z odwrotnego ustawienia, Caio zagrażał rywalowi kopnięciami na głowę, frontalami.

Dobre ciosy w kombinacjach Cannoniera, który podkręcił nieco tempo. Zainkasował jednak kolejne lowkingi od Borralho. Runda pierwsza dobiegła końca.

Killa Gorilla w drugą rundę wszedł lepiej – zaatakował agresywniej, rozpuszczając ręce w kombinacjach. Borralho co prawda nieźle hasał do boków, ale kilka uderzeń przyjął. Sam pracował natomiast nadal dobrze jabem z odwrotnego ustawienie.

Mocne ciosy autorstwa Cannoniera doszły szczęki Borralho. Ten odpowiedział jednak jabami, lowkingami. Amerykanin coraz częściej przedzierał się jednak w półdystans, gdzie jego kombinacje coraz częściej dosięgały celu. Cannonier dobrze mieszał ustawienie, w ten sposób utrudniając pracę rywalowi.

Trzecią odsłonę Borralho rozpoczął od świetnego prawego sierpa w kontrze. Dołożył potem kilka prostych. Z czasem jednak Cannonier odpowiedział mocnymi prawymi. Lowking Brazylijczyka. Borralho czaił się na kontrujące kolana na głowę, gdy Amerykanin skracał dystans z ciosami, pochylając głowę.

Kilkadziesiąt dobrych sekund w wykonaniu Caio, który potraktował rywala prostymi, swoim firmowym prawym sierpem, lowknigami oraz kopnięciami na korpus. W końcówce rundy Borralho mocno naruszył Cannoniera kombinacją 1-2, rzucając się następnie ostro do ataków, celem skończenia rywala. Amerykanin wyłapał jeszcze kilka mocnych uderzeń, ale przetrwał. W ostatnich sekundach sam zdołał nawet odpowiedzieć mocnym sierpem.

Pierwsza połowa czwartej rundy była wyrównana. Obaj zawodnicy mieli swoje momenty, głównie pod kątem ciosów prostych oraz lowkingów. Także w drugiej części czwartej odsłony zawodnicy mieli swoje dobre momenty. Mocniej trafił jednak Cannonier, który naruszył Borralho, fundując mu też ogromne rozcięcie pod prawym okiem. W końcówce rundy Caio odpowiedział dobrymi ciosami.

Borralho wszedł w rundę piątą znacznie lepiej. Potraktował rywala prostymi, kopnięciami, polował cały czas na kontrujące kolana. Dobrze unikał sierpowych Cannoniera. Był agresywniejszy i aktywniejszy.

W końcu Borralho zdzielił Cannoniera fantastyczną kombinacją, posyłając go na deski! Rzucił się za nim z kanonadą ciosów, łokci! Wydawało się, że jest o włos od zmuszenia sędziego do przerwania walki, ale Amerykanin sobie tylko znanym sposobem przetrwał, także próbę duszenia.

Werdykt był formalnością. Sędziowie orzekli jednogłośnie w stosunku 2 x 49-45, 48-46. Brazylijczyk odniósł tym samym najcenniejsze zwycięstwo w karierze, szlifując swój bilans w oktagonie UFC do 7-0.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button