„Był oszołomiony ciosami” – Dricus Du Plessis odsłonił karty nt. strategii na walkę z Israelem Adesanyą na UFC 305
Dricus Du Plessis wyjaśnił, dlaczego taktyka Israela Adesanyę w walce wieczoru UFC 305 nie stanowiła dla niego żadnego zaskoczenia.
Dricus Du Plessis zapewnia, że doskonale zdawał sobie sprawę, że Israel Adesanya wyciągnie wnioski z zeszłorocznej porażki z Seanem Stricklandem.
W walce wieczoru sobotniej gali UFC 305 w Perth The Last Stylebender nie dawał się długimi fragmentami zamykać na ogrodzeniu, utrzymując pojedynek na środku oktagonu. Ba! Chętnie inicjował też akcje, wdając się czasami w ostre wymiany z Du Plessisem.
Podczas konferencji prasowej po walce Afrykaner podkreślił, że agresywniejsza niż dotychczas wersja Nigeryjczyka nie stanowiła dla niego zaskoczenia.
– Miał więcej serca, niż się spodziewałem – powiedział Dricus (za MMAFighting.com). – Powiedziałem, że załatwię go w trzeciej rundzie i załatwiłem go w czwartej. Widziałem, że pod koniec trzeciej zaczynał mięknąć i mięknąć, i mięknąć. Ale to nie wystarczyło.
– Jednak w czwartej rundzie… Bo wiem, jaka była narracja przed tą walką. Popatrzcie na mój plan. Ja i moi trenerzy… analizowaliśmy, co robi, słyszeliśmy, jak opowiada, że jest nowym zawodnikiem, że wyjdzie tam i będzie inny, że będzie starym Adesanyą. Wiedzieliśmy, że wyjdzie tam i będzie się bił. Wiedzieliśmy, że nie będzie pozwalał mi nacierać, bo oni też wiedzą, że to jest mój styl walki, który dla niego jest akurat przekleństwem. Wiedzieliśmy, że nie popełni tych samych błędów z walki ze Stricklandem.
– Co rundę, możecie to zobaczyć, na początku nie oddawałem terenu, ale on i tak utrzymywał się na środku oktagonu, prawie dyktując mi swoje warunki. Jeśli jednak nie jesteś przyzwyczajony do walki w ten sposób, szybciej się męczysz. Jeśli nie jesteś przyzwyczajony do walki z tego rodzaju presją, szybciej opadasz z sił. A ja nie oddawałem pola. Nie walczyłem z dystansu, po prostu nie oddawałem terenu. I co rundę na jakieś dwie minuty przed końcem mój trener krzyczał: „Słuchaj, czas ruszać!”. Zaczynałem wtedy przeć do przodu, nacierałem na niego. Wtedy pod koniec każdej rundy zaczynałem notować sukcesy. I co rundę skracał się ten jej fragment na początku, gdy to on dyktował warunki. W czwartej rundzie zadałem sporo mocnych ciosów. Ten człowiek potrafi przyjąć cios, ale każdy ma swoje limity.
Du Plessis wskazał też inne atuty Adesanyi. Stwierdził mianowicie, że Nigeryjczyk zaskoczył go mocą w kopnięciach oraz swoją odpornością.
– Wiedziałem, że fizycznie jestem silniejszy od Israela Adesanyi – kontynuował. – Jest mistrzem w powracaniu na nogi, jeśli ma się jego plecy. Whittaker miał jego plecy wiele razy. Ilu gości obaliło go i nie było w stanie nic z tym zrobić? Więc obaliłem go w drugiej rundzie, zadałem kilka mocnych ciosów i za każdym razem, gdy wracał na nogi, nie siłowałem się z nim. Po prostu kontrolowałem go i uderzałem mocnymi ciosami, ponieważ był tak skupiony na moich rękach na swoich biodrach, że nie chronił swojej twarzy. „Zadawaj mocne ciosy, może spowodują rozcięcie” – na to liczyłem. Chciałem zadawać mocne ciosy, a następnie sprowadzić go z powrotem na ziemię, aby tam zafundować mu powtórkę z rozrywki.
– W czwartej rundzie był oszołomiony ciosami. Widziałem to, gdy upadał, a potem zadawałem mocne ciosy. Nie planowałem go powalić. Właściwie planowałem go znokautować, ale ułożenie ciała było po prostu takie, że najlepszą rzeczą do zrobienia w tej chwili było obalenie go. I czułem, że kiedy szliśmy na ziemię, w ogóle nie stawiał oporu. Był trochę poza tym, dostałem plecy i jak tylko go wyprostowałem, było po wszystkim.
Obszerne podsumowanie walki poniżej.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.