Bukmacher #8 – UFC FN 42
Piotr Hallmann – Yves Edwards
1,54 – 2,60
Propozycja:
Yves Edwards (2,60)
Bukmacherzy rozkładają szanse:
63% – 37%
Mój rozkład szans:
50% – 50%
Analiza
Moim zdaniem kurs na Hallmanna jest zaniżony z trzech prostych powodów:
* Edwards ma 37 lat, jak na MMA w tak niskiej wadze to bardzo dużo.
* Edwards od 3 walk nie wygrał i generalnie jest „na wylocie” z UFC. Na 5 pojedynków ma 4 porażki.
* Piotrek wygrał z Trinaldo w Brazylii, a trzeba przyznać, że Brazylijczyk jest jednym z najbardziej przecenionych u bukmacherów zawodników, co pokazał np. ostatni kurs przeciw Chiesie.
Dlaczego przykładanie wagi do dwóch pierwszych punktów jest przesadzone?
OK, z liczbami nie da się spierać – Edwards wyszedł 3 razy do oktagonu i ani razu nie wychodził z uniesioną ręką, ale… Po pierwsze, uważam, że z jego ostatnich 5 przeciwników, 4 jest wyraźnie lepszych od Polaka – bo za takich uważam Fergusona, Stephensa, Cruickshanka i Medeirosa. Innymi słowy Edwards przegrywał, ale z zawodnikami klasowymi – warto zauważyć, że na ostatnie 5 walk tylko raz był faworytem u bukmacherów, tak to wyraźnym underdogiem, co też wiele mówi o jego przeciwnikach.
Po drugie, weteran UFC przegrał dwie walki przez split decision – i dwie walki mogłyby iść na jego stronę z czystym sumieniem punktujących – szczególnie imponuje pojedynek z robiącym dziś furorę Daronem Cruickshankiem.
Po trzecie zaś znokautował w pierwszej rundzie Jeremy’ego Stephensa, co, moim zdaniem, przekreśla value jakim miałoby być ewentualne stawianie na Piotrka – jeśli Edwards potrafi nokautować kogoś takiego jak Stephens, to Hallmann jest całkowicie w jego zasięgu.
Atuty Edwardsa:
* Doświadczenie.
Dobra, wiadomo, że pisanie o doświadczeniu to największy banał, jaki można wymyślić, ale proszę jednak zwrócić uwagę, jak ogromną przewagę w tym aspekcie ma przeciwnik Polaka. Piotr stoczył 16 walk przeciw 64 pojedynkom Amerykanina. Mało tego – Hallmann stoczył, moim zdaniem, tylko 3 walki na bardzo wysokim poziomie – Edwards wyszedł do klatek i ringów Pride, Bellatora i UFC ponad 20 razy. To jest przepaść.
* Stójka.
Umiejętności kickobokserskie Edwardsa stoją na bardzo wysokim poziomie – jest wszechstronny, szybki, posiada przyzwoitą wytrzymałość, uderza mocno i potrafi być eksplozywny. Edwards w stójce jest bardzo groźny i z całą pewnością bardzo trudny do wypunktowania. Obawiam się, że boks Hallmana i ogólnie poruszanie się po oktagonie może być ciut zbyt drewniane, aby dał radę wygrać stójkowy pojedynek – w tej płaszczyźnie faworyzowałbym Edwardsa.
Na koniec tego podpunktu powiem tak – jeżeli w stójce Hallmanna (prawie) ubija Trinaldo, to człowiek, który bije się na równym poziomie z Daronem Cruickshankiem lub nokautuje Jeremyego Stephensa z pewnością ma wystarczająco dużo umiejętności, żeby wygrać konfrontację kickbokserską z Polakiem.
* Dobre BJJ.
Edwards to zawodnik stójkowy, nie ulega żadnej wątpliwości, ale 17 poddań na koncie nie wzięło się znikąd (no i jako pierwszy poddał Codiego McKenziego). Myślę, że jiu-jitsu Edwardsa będzie wystarczające, żeby nie dać się odklepać, gdy Polak będzie z góry lub zrobić sobie tam szybko dużej krzywdy.
* Hallmann to wciąż niewiadoma.
Moim zdaniem forma Edwardsa jest raczej przewidywalna – będzie do tej walki przygotowany po prostu dobrze i zawiesi Polakowi wysoko poprzeczkę. Proszę zauważyć, że Hallmann walczył tylko 3 razy na bardzo wysokim poziomie – wygrał (z niemałymi problemami) z Vainikainenem (moim zdaniem ten zawodnik nie prezentuje poziomu UFC), pokonał, nie ma co ukrywać, totalnie spompowanego Trinaldo. No i przegrał, ale w dobrym stylu, z bardzo mocnym Alem Iaquintą. Moim zdaniem te 3 walki to jeszcze zbyt mało, aby z całą pewnością powiedzieć, że Piotr Hallmann to zdecydowany faworyt do pokonania tak doświadczonego zawodnika jak Edwards.
Atutem Polaka z kolei są jego zapasy i bardzo dobra kontrola z góry oraz solidne g&p. Jeżeli Hallmann będzie potrafił regularnie sprowadzać Edwardsa, to powinien spokojnie to wygrać, ale z pewnością nie będzie to zadanie proste do wykonania, ale leżące w zasięgu naszego zawodnika.
Tak czy siak stawiam na Amerykanina, nie widzę tutaj zdecydowanego faworyta w Piotrze.
Od razu dodam, że umówiliśmy się z Kurekqiem, że jeśli zjedzie poniżej 100 j. to cykl nie będzie kontynuowany.
Co do propozycji w tym odcinku, niestety, zgadzam się, że kurs na Edwardsa jest atrakcyjniejszy, ale czy na tyle, by na niego postawić? Nie wiem.
Nie zgadzam się natomiast z typem na RDS, zwłaszcza w obu zakładach. Pomijając wszystko inne, jest jedna wielka niewiadoma – High schodzi do kategorii lekkiej z półśredniej. Czy będzie to miało pozytywny czy negatywny skutek, nie wiadomo, ale samo w sobie oznacza sporą niewiadomą. W swoich zakładach na pewno nie postawię na RDS, za to singiel na Higha jest do przemyślenia.
A jakie argumenty sportowe ma High przeciwko RDA?
Zapasy. High ma bez porównania większą dynamikę niż ślamazarny Mark Bocek, a do tego rewelacyjną kontrolę z góry, przynajmniej dopóki mu sił starcza.
błąd w obliczeniach
to
8. James Krause – Jamie Varner, walka skończy się przed czasem 2,05
Stawka: 4j.
chyba kurkowi weszło
Dzięki, racja, poprawione.
Ja gram w stronę Sanchez’a myślę ze to rozsądne rozwiązanie.
Sanche’z mimo iż wychodzi na wariata i zawsze walczy bez używania głowy tylko idzie na ostre wymiany, moim zdaniem w tym starciu ustrzeli Ros’a.
Poza tym po wygranej Ortiz’a nad Shlemenko już nic mnie w MMA nie zdziwi.
Także nie wiem dlaczego dajesz aż 80% szans Rosowi, zresztą zobaczymy.
Bo Ross to bardzo sprawny bokser z dobrą obroną i nie powinien dać się ustrzelić Sanchezowi, którego ataki są kompletnie nieprzemyślane. Jak weźmiesz jego ostatni pojedynek z Jurym, to nawet przez moment Jury nie był zagrożony, Pearson da radę.
Nie żebym bronił Sancheza, bo to dla mnie ostatnimi czasy absolutny słabiak, ale w walce z Jurym chyba był mocno rozchorowany.
Ostatnio dziwiłem się, jak to można stawiać jedno zdarzenie w tylu kuponach (Cormier na punkty i Barao przed czasem) i teraz widzicie dlaczego.
Na Twoim miejscu Naiver, zaproponowałbym poprowadzenie tematu MarkHunto.
Ja bym chciał powrotu Slipa, ale to mało realne.
Rozumiem że typy Kureqa z ufc berlin to były prywatne?
Jeśli chodzi o RDA rozumiem typ na niego,ale tak jak Naiver wytłumaczył dobry zawodnik High schodzi kat. niżej co jest zawsze dużą niewiadomą.
Analizy kurekq ma dobre tylko kupony stawia bardzo ryzykowne i chyba nie do końca przemyślane. Stawia za dużo kuponów łączonych, po kilka dokładnych wyników na jednym kuponie, ten sam wynik co gorsza będący dokładnym wynikiem na kilku kuponach, duże stawki na ryzykownych kuponach, zbyt często dokładny wynik lub sposób zamiast zawodnika. To się po prostu nie może udać.
Dać grać markhunto! Jedyny co ma nosa!
„Nos” się kończy wtedy, gdy zamiast intuicyjnie, szukasz na siłę, aby dać publicznie dobry typ.
Każdy wpis ze słowem „kupon” trafia do moderacji z uwagi na Ligę Bukmachera, więc weźcie to pod uwagę, pisząc…
Mam nadzieję, że Kurekq od tego epizodu rozpocznie marsz po chwałę, choć, jak mówię, RDS na obu kuponach to ryzyko.
Kaczy banned na roksach, zrób coś ! :D
Nie przepadam ani za Sanchezem ani za Pearsonem, ale życzę wygranej temu pierwszemu za cwaniactwo Pearsona w walce z Guillardem, gdy szukał trzeciego punktu podparcia.
Hehe. ;) Bardzo wielu zawodników tak czyni, ja już się nie obrażam o to.
Czuję się po prostu oszukany po walce Sanchez-Pearson.
Punktując tę walkę 30-27 dla Sancheza trzeba wykazać się złą wolą czy po prostu być aż tak fatalnym sędzią? :( :( :( :(
Kurs na Pearsona pod koniec walki 1.03, bukmacherzy dali leciutki zapas w razie, gdyby wszedł jakiś cep Sancheza. A tu jeden sędzia 30-27, ja pier*$#@.
no ponownie wtopy , ale seria
Dopiero zajrzałem do tematu. Już po gali, musztarda po obiedzie, więc właściwie nie powinienem ich komentować. Jestem w szoku, że można było postawić na Edwardsa, gdzie na gali było chyba z trzech ciekawszych underdogów :O Co do Sancheza zgadzam się, niestety dla Ciebie, a stety dla mnie i wielu innych sędziowie kolejny raz nabrali się na brawl Diego.
Dopiero zajrzałem* miało znaczyć dopiero zwróciłem uwagę, że postawiłeś dubla z Edwardsem, a nie Piotrkiem.
ja na tej gali na plus. drobne ale na plus. niestety grałem za ostrożnie po kilku wpadkach w poprzednich galach a tym razem nie było niespodzianek.
moim zdaniem sanchez przegrał walkę ale takiego werdyktu sporo osób się spodziewało przed walką, więc o sensacji nie ma tu mowy.
z tego co widze to duzo osob wyszlo na plus na tej gali.
szczerze to kureq zrezygnuj sam z tego bukmachera bo sie coraz bardziej pogrążasz.
100 jednostek na minusie to zrezygnuję, tak jak Naiver napisał.
Ja także spierdoliłem konkretnie.
Nie miałem czasu oglądać gali, ale Martinez, Narvaez i Khabilov to jednak były złe typy.
Ja nie stawiam, bo nie mam czasu na analizy w tym tygodniu, ale gdybym miał, to postawiłbym tak:
Macdonald + Johnson= 2,47 stawka: 7
Johnson + Cavalcante= 2,76 stawka: 5
Johnson + Jimmo= 2,87 stawka: 4
Johnson + Schaub= 1,90 stawka: 8