„Brzmi to fajnie, ale…” – Dustin Poirier o potencjalnym rewanżu z Conorem McGregorem w lipcu
Dustin Poirier opowiedział o zbliżającej się wielkimi krokami potyczce z Maxem Hollowayem, do której dojdzie podczas kwietniowej gali UFC 236, oraz potencjalnym rewanżu z Conorem McGregorem.
Po raz pierwszy spotkali się w lutym 2012 roku. Mający wówczas na swoim koncie trzy zwycięstwa w UFC Dustin Poirier stanął w szranki z debiutującym w oktagonie 20-latkiem Maxem Hollowayem, który wziął wówczas pojedynek w zastępstwie.
Ostatecznie starszy o trzy lata Luizjańczyk skończył walkę z tarczą, poddając Hawajczyka w pierwszej rundzie.
13 kwietnia w pojedynku uświetniającym galę UFC 236 w Atlancie obaj staną naprzeciwko siebie po raz drugi – tym razem jednak w limicie kategorii lekkiej z tymczasowym pasem mistrzowskim na szali.
Musiałbym być kompletnie zadufany w sobie i nie mieć żadnego szacunku do MMA, żeby oczekiwać tej samej walki po siedmiu latach.
– powiedział Diament w podcaście UFC Unfiltered, zapytany, czy w rewanżu będzie miał po swojej stronie przewagę mentalną.
Obaj jesteśmy w UFC od siedmiu lat, mierząc się z najmocniejszymi gośćmi. Zdobył pas mistrzowski, wykręca rekordy, pokonał prawdopodobnie najlepszego piórkowego w historii MMA – i to dwa razy. To będzie zupełnie inna walka.
W pierwszej walce Holloway prezentował się lepiej w stójce, ale gdy Poirier położył go na plecach, role się odwróciły – i Błogosławiony zmuszony był szybko klepać, doznając jedynej w karierze porażki przed czasem.
Czy zatem także i rewanżowe starcie Poirier spróbuje rozegrać w płaszczyźnie chwytanej?
Nie mam nic negatywnego do powiedzenia na temat stójki Maxa ani w ogóle niczego, co robi w oktagonie.
– powiedział.
Zajmuję się jednak tym dłużej i czuję, że obnażę pewne luki w jego grze. Jeśli popełni jakiś błąd, oczywiście, że położę go na plecach. To w końcu MMA. Jeśli natomiast będzie walczył w półdystansie, to też położę go na plecach, ale prawym sierpem. Zobaczymy, jak to się potoczy.
Zobacz także: Dana White nie ukarze Jorge Masvidala za atak na Leona Edwardsa
W ostatnim pojedynku mistrza wagi piórkowej nie był w stanie położyć na plecach Brian Ortega, ale Dustin Poirier podchodzi do tamtej walki z pewnym dystansem, podkreślając, że jest innym zawodnikiem niż T-City.
Znam zapasy. W żadnym wypadu nie chcę powiedzieć, że Ortega ich nie zna, ale czuję, że jeśli to ja zejdę do nóg Maxa, położę go na plecach.
– stwierdził Diament, zdradzając też przy okazji, że jednym z jego głównych sparingpartnerów przed galą jest Jorge Masvidal.
Nie jesteśmy z Ortegą takimi samymi zawodnikami. Pochodzimy z różnych dyscyplin. Jego jiu-jitsu jest świetne i na pewno jest twardy. Ma serce wojownika. Nie chcę zresztą opowiadać bzdur o Ortedze, bo lubię gościa. Jest świetnym zawodnikiem. Walczyłem obok niego na kilku kartach, spotykaliśmy się razem w drodze do gal. Lubię też jego trenerów, ale uważam po prostu, że jestem lepszym zapaśnikiem.
Tymczasem perspektywa walki z Dustinem Poirierem nie wydaje się przeszkadzać Maxowi Hollowayowi w snuciu dalszych planów. Hawajczyk bowiem w ostatnich tygodniach nie raz, nie dwa wdawał się w medialne potyczki z zapowiadającym powrót do oktagonu w lipcu Conorem McGregorem. Spekuluje się, że zwycięzca starcia Poiriera z Hollowayem może w kolejnym pojedynku stanąć właśnie ponownie w szranki z Irlandczykiem – obaj bowiem w przeszłości już się z nim mierzyli, kończąc na tarczy.
Brzmi to fajnie, ale uważam, że bronienie tymczasowego pasa to szaleństwo. Może jednak do tego dojść.
– stwierdził Poirier.
Szczerze mówiąc, w ogóle jednak nie traktuję tego poważnie do 13 kwietnia. Mam pełne ręce roboty. 25 minut z Maxem. Do tematu przejdziemy, gdy ten zamkniemy. Widziałem, że Max sprzeczał się z Conorem na Twitterze kilka dni temu, ale… Ja nie potrafię nawet wybiec tak daleko w przyszłość. Wiem, jakim wyzwaniem będzie pięć rund z Maxem, wiem, jak trudna to walka. Wiem, ile będzie mnie to kosztowało, żeby wypełnić zadanie. I tylko na tym się skupiam – na zwycięstwie 13 kwietnia. Tamci goście mogą gadać i skupiać się na innych walkach, ale kupujcie PPV na 13 kwietnia i zobaczycie najlepszego Dustina Poiriera.
*****
„Masvidal to właśnie ten typ gościa” – Dana White o awanturze Jorge Masvidala z Leonem Edwardsem