Bryce Mitchell dozgonnie wdzięczny Joshowi Emmettowi i Joemu Roganowi: „Dziękuję, nigdy tego nie zapomnę!”
Nie schował głowy w piasek Bryce Mitchell po porażce przez ciężki nokaut z Joshem Emmettem na UFC 296 w Las Vegas.
Wszedłszy na zastępstwo za Gigę Chikadze na niespełna dwa tygodnie przed galą UFC 296 w Las Vegas, Bryce Mitchell skończył brutalnie znokautowany przez Josha Emmetta. Już w pierwszej rundzie zawodów Emmett potężnym prawym wysłał Mitchella do krainy Morfeusza, oszczędzając mu dobitki.
Ledwie kilka godzin później Thug Nasty zabrał głos na temat porażki, publikując poświęcone jej nagranie w mediach społecznościowych.
– Chcę poinformować wszystkich, że ze mną wszystko w porządku – powiedział. – Chcę wam wszystkim bardzo podziękować za oglądanie walki. To był dla mnie wspaniały weekend. Nie mogę narzekać na nic. Prawda jest taka, że po prostu schrzaniłem pod kątem marnej strategii.
– Moja strategia polegała na tym, aby korzystać z jaba, próbować go przeczytać, pracować na nogach. Po prostu trzymać w pewien sposób dystans. To jednak sprawiło, że nie wywierałem żadnej presji, co przecież uwielbiam robić. Wyglądałem też przez to na niezdecydowanego. A przecież to nie jest mój styl walki.
– Walczę zawsze bardzo agresywnie, więc zachęcam wszystkich, którzy toczą w swoim życiu jakąkolwiek walkę – i nie chodzi mi tylko o walkę na pięści – abyście byli agresywni i atakowali. Jeśli padniecie i przegracie te bitwę, to przynajmniej po walce i z uniesioną głową. Po prostu przyjąłem złą strategię tego wieczoru.
– Josh uderza naprawdę mocno i naprawdę nisko obniża pozycję, gdy wyprowadza ten prawy overhand. Trudno go wtedy czymkolwiek trafić. Co mogę więcej powiedzieć? Mogłem zaprezentować się lepiej, ale tak się oczywiście nie stało.
– Mam wielkie szczęście, że wiodę życie takie, jakie wiodę. Mam to życie dzięki temu sportowi. Nigdy nie poznałbym swojej żony, gdyby nie ten sport. Dzięki temu sportowi rodzi mi się niedługo dziecko. Mam dom dzięki temu sportowi. Mam dzięki niemu farmę. Nie zamieniłbym tego na nic innego. Nie ma takiej rzeczy, która by mnie złamała. Nie pozwalam na to, aby negatywne myśli zaprzątały mi głowę. Chciałem po prostu powiedzieć wam, że bardzo was kocham.
– Mogło się to skończyć o wiele gorzej. Gdy byłem w szpitalu, byłem otoczony ludźmi bez nóg, bez rąk, z porozbijanymi twarzami, powykręcanymi na różne strony. Był gość z wypadku samochodowego. Nie mogę więc narzekać na absolutnie nic. Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem tu, gdzie jestem, cały zdrowy. Kocham was wszystkich i bardzo wam dziękuję.
W poniedziałek 29-latek powrócił do tematu, tym razem koncentrując się na podziękowaniach pod adresem… Josha Emmetta i Joego Rogana.
– Właśnie obejrzałem ponownie walkę i chciałem się z wami podzielić moimi wrażeniami w zasadzie na gorąco – powiedział. – To był piekielnie ciężki nokaut. Miałem naprawdę furę szczęście, że nie doznałem żadnych większych obrażeń, bo głowa mnie nie boli i czuję się po prostu dobrze. (…)
– Chcę wam wszystkim powiedzieć, że bardzo ucieszyło mnie zachowanie Josha, bo zaraz po tym prawym, którym mnie znokautował, mógł dobić mnie młotem, co prawdopodobnie by mnie już zabiło – a on tego nie zrobił. Nie dobijał żadnymi uderzeniami. Wystarczył mu ten nokaut, po którym odszedł. Jestem mu za to bardzo wdzięczny i zawsze będę o tym pamiętał. Kocham całą ekipę Alpha Male, każdego z nich. Dziękuję, że nie dobijałeś.
– Prawda jest taka, że więcej męstwa okazujesz właśnie wtedy, gdy nie dobijasz, niż wtedy, gdy dobijasz. Jesteś mężczyzną, więc odchodzisz, bo dbasz o los drugiego człowieka.
– Chcę też podziękować Joemu Roganowi. Niech ci Bóg błogosławi. Dziękuję, Joe Roganie. Bardzo ci dziękuję za to, co powiedziałeś zaraz po walce. Przejąłeś dowodzenie za mikrofonem i powiedziałeś, żeby nie pozwalali mi wstać. Miałeś absolutną rację, bo kompletnie mnie tam nie było.
– Nie pamiętam nic do momentu, w którym usadzili mnie w karetce. Te wszystkie momenty, w których wydawało się, że jestem przytomny, że rozmawiam z Daną, z innymi – niczego z tego nie pamiętam. To nawet nie byłem ja. Jakby człowiek był kompletnie pijany, niczego nie pamiętam.
– Było nawet gorzej, bo jeśli jesteś pijany w trupa, to masz jakieś strzępy pamięci, a ja nawet takich nie mam.
– Tak czy inaczej, cieszę się, że mnie tam posadzili na krzesełku i zabrali. Eskortowali mnie, trzymając mnie pod pachami cały czas. Widzieli, że nie do końca mogę chodzić. Dziękuję więc UFC za to, jak do tego podeszli. Dziękuję ci, Joe Roganie, że zabrałeś głos i zadbałeś o to, aby udzielili mi pomocy medycznej. Widziałeś, że nie mogę normalnie chodzić. Gdyby pozwolili mi wyjść z tej klatki samemu, prawdopodobnie bym się przewrócił i rozwalił głowę.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.