UFC

Brock Lesnar: „Nigdy nie przegrałem z rywalem – przegrałem z chorobą”

Brock Lesnar opowiada o okolicznościach powrotu do oktagonu na jubileuszowej gali UFC 200 – Cormier vs. Jones II.

Po niespełna pięciu latach rozłąki Brock Lesnar wraca do oktagonu. Na jubileuszowej gali UFC 200 stanie w szranki z Markiem Huntem.

38-letni zawodnik i gwiazdor WWE ostatni raz widziany był w akcji na koniec 2011 roku, przegrywając z Alistairem Overeemem i z powodu problemów zdrowotnych kończąc swoją karierę MMA.

Prześladowało mnie to, bo u szczytu swojej kariery, nie mogłem być w szczycie formy.

– stwierdził Lesnar w rozmowie w ESPN.

Czułem więc, że zostałem pozbawiony swojej kariery w UFC. W swojej głowie, w swoim sercu nigdy nie przegrałem z rywalem. Przegrałem z zapaleniem uchyłka, to był rywal, który mnie pokonał. Inni ludzie mogą mieć inne zdanie na temat moich występów, ale były one rezultatem choroby.

Lesnar przyznał, że z chorobą uporał się już dawno temu i to on sam nawiązał kontakt z Daną Whitem w sprawie występu na gali UFC 200.

Nikt do mnie nie dzwonił. To nie był pomysł kogoś innego, Dana White nie dzwonił, bo było wolne miejsce na gali. Nie tak do tego doszło. To ja zadzwoniłem. Ja to zrobiłem.

To było trzy miesiące temu, ale potrzeba było trochę czasu, żeby poukładać różne rzeczy, ale po prostu spytałem: „Jakie są szanse, żeby Brock Lesnar pojawił się na karcie UFC 200?” i dogadaliśmy się. Oczywiście nadal mam kontrakt z WWE. Trzeba było usiąść i szczerze porozmawiać z szefem Vincem McMahonem. To proste. To duży biznes. Miliardowy biznes. A ja oznaczam duży biznes, więc dlaczego ktokolwiek miałby nie chcieć Brocka Lesnara?

Amerykanin wystąpił pod banderą UFC na siedmiu galach PPV, aż cztery razy przekraczając barierę 1 miliona sprzedanych subskrypcji. Gala UFC 100, na której mierzył się w rewanżu z Frankiem Mirem, ze sprzedażą PPV na poziomie 1,6 miliona nadal jest rekordową.

Koniec końców, walczę dla pieniędzy. Tytułami nie zapłacisz rachunków. Walczę dla pieniędzy. Oni zarobią pieniądze, ja zarobię pieniądze, wszyscy zarobią pieniądze. O to w tym wszystkim chodzi, ale co najważniejsze dla mnie nie jest to tylko kwestia pieniędzy. Zawsze mówiłem, że pieniądze są dla mnie bardzo ważne, ale nie możesz wejść do oktagonu tylko dla pieniędzy. To jest w moim sercu. To wypływa z mojego serca i tylko przy okazji zarabiam na tym wielkie pieniądze.

Lesnar przekonuje, że jest w bardzo dobrej formie, a po chorobie nie ma już najmniejszego śladu.

Wiem, że minęło wiele czasu, ale czuję się świetnie. I nie muszę tego udawać. Nie udaję, mówiąc, że jestem w najlepszej formie swojego życia. Taka jest prawda. Tak to wygląda naprawdę i jestem podekscytowany i zadowolony ze swojej decyzji.

W swojej dotychczasowej karierze w UFC Lesnar nie był oszczędzany. Mierzył się z takimi zawodnikami jak Frank Mir, Shane Carwin, Alistair Overeem czy Randy Couture. Także i zestawienie z Markiem Huntem świadczy o tym, że nikt nie zamierza na niego chuchać i dmuchać.

Nie mam żadnych obaw.

– stwierdził zapytany o starcie z Samoańczykiem.

Mam nadzieję, że pozbędziemy się rdzy podczas obozu przygotowawczego i to właśnie robimy. I zrobimy to. A jeśli nie, to pierwszy cios od Marka zrzuci resztki tej rdzy w pierwszych 10 sekundach walki. A potem uważajcie.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button