„Brazylia mi nie pomaga” – Johnny Walker z oryginalnym podejściem do patriotyzmu
Opromieniony doskonałym debiutem – podczas sobotniej gali UFC Fight Night 140 w Argentynie znokautował Khalila Rountree – Johnny Walker wyjaśnił, dlaczego nie reprezentuje w oktagonie Brazylii.
Do walki z Khalilem Rountree w swoim debiucie podczas gali UFC Fight Night 140 w Buenos Aires Brazylijczyk Johnny Walker wyszedł w barwach… angielskich.
Okazuje się, że mieszkający od roku na Wyspach Brytyjskich 26-latek, który w sobotę przygodę z amerykańskim gigantem rozpoczął z przytupem, efektownie nokautując Rountree, żywi do swojej ojczyzny pewnego rodzaju urazę…
Mam nadzieję, że teraz ktoś mnie dostrzeże, bo wcześniej nie zauważał mnie nikt.
– powiedział w rozmowie z MMAFighting.com Walker.
Nie było o mnie ani słowa w mediach społecznościowych, na Instagramie, a ludzie mówili tylko o Rountree. Myślę, że teraz ktoś mnie zauważy. Zainwestujcie we mnie. Dotarłem tutaj bez żadnego wsparcia, wiec wyobraźcie sobie, jak by to wyglądało, gdybym je miał. Takich jak ja, którzy nie mają szansy, aby się pokazać, jest więcej. Tego brakuje – ludzi, którzy potrafią dostrzec w kimś przyszłość.
Jak wyjaśnił, finansowe wsparcie na rozwój kariery otrzymuje wyłącznie na Wyspach Brytyjskich.
Nie pochodzi ono od biznesmenów, ale od zwyczajnych Anglików. Pomagają mi ludzie, którzy mają swoje rodziny, wysyłają pieniądze, znajdują kluby do trenowania.
– powiedział Johnny.
Nie da się uzyskać wsparcia od biznesmenów w Brazylii, a zwyczajni ludzie z Anglii wspierają mnie cały czas. Dlatego tam zostałem.
Jestem patriotą, kocham Brazylię, ale Brazylia mi nie pomaga. Nie mogę mieszkać w Brazylii i tam trenować. Jeśli jakikolwiek inny kraj, Stany Zjednoczone, Chiny, otworzy przede mną drzwi, poniosę ich flagę. Będę reprezentował dowolny kraj, który mi pomoże. Tak to działa. Muszę pokazać, kto mnie wspiera.
Wydaje się, że takie a nie inne podejście – obliczone wyłącznie na reprezentowanie tego kraju, który zapłaci – nie zjedna Johnny’emu Walkerowi fanów w ojczyźnie i drugim Jose Aldo, Andersonem Silvą czy Antonio Rodrigoe Nogueirą nie zostanie.
Jakie barwy 26-latek będzie reprezentował w kolejnym występie? Nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że garnie się do jak najszybszego powrotu do oktagonu.
Mogę walczyć z kimkolwiek.
– zapowiedział.
Będę trenował i czekał, gotowy na każdego. Chcę walczyć jak najszybciej. Możemy zrobić to w przyszłym tygodniu.
*****