UFC

BJ Penn ciężko znokautowany na ulicy, później dopada swojego oprawcę (VIDEO)

BJ Penn stoczył kolejną uliczną walkę – trudno jednak rozstrzygnąć jej losy, bo w pierwszej rundzie skończył ubity, a w drugiej sam ubił.

Dwa miesiące temu legendarny BJ Penn, który od lat przędzie bardzo, bardzo cienko, wdał się w bójkę na ulicach Honolulu, a tymczasem dzisiaj za sprawą TMZ.com światło dzienne ujrzały kolejne uliczne boje Hawajczyka.

Zobacz także: Dana White zabrał głos na temat oskarżeń o gwałt pod adresem Conora McGregora

Były mistrz wag lekkiej i półśredniej UFC wdał się w bijatykę z krępym mężczyzną o krągłych kształtach, który próbował go obalać, atakując też łokciem w zwarciu. Hawajczyk w klapkach dobrze jednak wybronił się przed próbami zapaśniczymi rywala, kontrolując – wydawało się – sytuację. Krzyknął nawet do oponenta: „Uderz raz jeszcze! Uderz!”. I tak też się stało – półnagi mężczyzna trzepnął go na rozerwanie klinczu prawym liściem, poprawiając soczystym lewym, po którym Penn runął na ulicę jak długi.

Na tym jednak nie koniec, bo doszedłszy do siebie, Penn – wedle relacji TMZ – zaskoczył swojego oprawcę, atakując go jakoby z partyzanta od tyłu. Powalił go na ziemię i zaczął okładać z góry, odciągany później przez ludzi wokół.

Pobity mężczyzna miał stwierdzić, że gdy wyszedł do Penna jeden na jednego, znokautował go, a potem skończył ubity tylko dlatego, że zawodnik UFC zaatakował go z zaskoczenia.

Nie wiadomo póki co nic o okolicznościach bójki.

BJ Penn przegrał siedem ostatnich walk w oktagonie, ustanawiając w ten sposób niechlubny rekord. Ostatnio był widziany w akcji podczas majowej gali UFC 237, ulegając na kartach sędziowskich Clayowi Guidzie. W najbliższym starciu zmierzy się najprawdopodobniej z Nikiem Lentzem, ale póki co brak szczegółów na temat daty pojedynku.

*****

Lowking.pl trafia na Patronite.pl – oto dlaczego

Powiązane artykuły

Komentarze: 5

    1. Dał radę haaąa zapewne doszedł do siebie i wlecial w goscia z partyzanta i to jest jego dał radę haaa Grubasek był lepszy w wymianie i tyle a nie jeden z ulicy rozpierdolil już nie jednego z tego mną czy tak ksw czy i ufc bo to że chodzisz w telewizji nie znaczy że jesteś lepszy od tego co sie nie pokazuje a przeciwnika trzeba szanować jaki by nie był

Dodaj komentarz

Back to top button