„Biegł za mną jak szalony” – Yoel Romero wspomina pierwsze spotkanie z Khabibem Nurmagomedovem (VIDEO)
Yoel Romero opowiedział o swoim pobycie przed laty w Dagestanie oraz pierwszym spotkaniu z Khabibem Nurmagomedovem.
Podczas spotkania z mediami w drodze do sobotniej gali UFC 248 w Las Vegas, gdzie spróbuje zdetronizować mistrza wagi średniej Israela Adesanyę, Yoela Romero – mistrza świata w zapasach w stylu wolnym z 1999 roku i srebrnego medalistę olimpijskiego z 2000 roku – zapytano o innego eksperta od wrestling, mistrza wagi lekkiej Khabiba Nurmagomedova.
Przy tej okazji Żołnierzowi Boga zebrało się na wspominki z jego dawnych wojażów do Dagestanu…
– Nie wiem, czy wiecie, ale najlepszym miastem na całym świecie do trenowania zapasów jest Machaczkała – powiedział Yoel. – Dagestan. Wszyscy tam… Spędziłem w tym mieście trzy miesiące, gdy byłem zapaśnikiem. Trzy miesiące w Dagestanie. Tylko z mojej dywizji było tam sześciu albo siedmiu mistrzów świata. Dagestan. W Dagestanie. Tylko w mojej dywizji. I ta szóstka trenowała razem. Tylko jeden mógł zostać mistrzem olimpijskim.
– Możecie to sobie wyobrazić? – kontynuował Kubańczyk, braki w angielszczyźnie nadrabiając bogatą mimiką. – Sześciu mistrzów? Mistrzów świata! A było tam jeszcze masę innych srebrnych medalistów, brązowych medalistów. Ha! Stary…
Zapytany, czy uważa Dagestańskiego Orła za dobrego zapaśnika, Kubańczyk bez chwili zawahania potwierdził.
Okazuje się zresztą, że Khabib znał go od dawien dawna… Yoel opowiedział bowiem anegdotę z ich pierwszego spotkania, do którego doszło w kwietniu 2013 roku. Kubańczyk debiutował wówczas pod sztandarem UFC, mierząc się z Cliffordem Starksem.
– Pamiętam, gdy spotkałem go po raz pierwszy tutaj w Stanach Zjednoczonych – powiedział Romero. – To było przy mojej pierwszej walce w UFC. Było po ważeniu. Szedłem do hotelu. Biegł za mną jak szalony. „Hej!” – poklepał mnie po ramieniu. Pyta mnie: „pamiętasz mnie?”. Nie, nie pamiętam. „Jestem Khabib Nurmagomedov, widziałem cię w Dagestanie, gdy tam byłeś i walczyłeś w dużym turnieju Aliego Alijewa”. Miał wtedy czternaście lat. Mówię więc: naprawdę? „Tak, miło cię poznać. Walczę teraz dla UFC”. O, kolego, gratulacje, bla bla bla.
Mowa najprawdopodobniej o tym nagraniu:
https://www.youtube.com/watch?v=Jjs5MFEYhW0
– Widziałem cię – mówił zachwycony Khabib. – Byłem małym gościem.
– Wow, stary! – odpowiedział Kubańczyk.
– Jestem wielkim fanem – przyznał z pełnym szacunku i jakby nieśmiałości uśmiechem Dagestańczyk.
– Znasz Sażyda? Z Machaczkały?
– To mój przyjaciel. Mój przyjaciel. Znam Sażyda.
Następnie Yoel Romero serdecznie pozdrowił Sażyda Sażydowa – jednego ze swoich największych rywali z czasów, gdy rywalizował w zapasach.
Co ciekawe, gdy odbyła się powyższa rozmowa, Khabib Nurmagomedov miał już wówczas na koncie trzy zwycięskie walki pod sztandarem UFC.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz darmowy zakład 50 PLN
*****
Błachowicz czy Reyes? „Nie wiem, jak można gościowi odmówić” – Jones zabiera głos!