Bez fajerwerków! Matheus Scheffel lepszy od Szymona Bajora w walce wieczoru KSW 97
Szymon Bajor przegrał nieoczekiwanie z Matheusem Scheffelem w starciu wieńczącym galę KSW 97 w Tarnowie.
W walce wieczoru gali KSW 97 w Tarnowie Szymon Bajor (25-11) przegrał z gremialnie skreślanym Matheusem Scheffelem (18-11).
Scheffel grzmotnął lowkingiem na otwarcie walki. Bajor skrócił dystans, dosięgając rywala prawym. W kolejnej wymianie to Scheffel skuteczniejszy – trafił lewym sierpem. Poprawił kolejnym mocnym lowkingiem. Polak z czasem odpowiedział podobnym. Lowking za lowking.
Szalona wymiana w półdystansie – obaj zawodnicy mocno trafili. Środek oktagonu. Szymon próbował wywierać presję. Minęły dwie minuty walki. Rzeszowianin nie poszukał jeszcze żadnego obalenia. W końcu skrócił dystans z ciosami, wpadł w klinczu i przy siatce spróbował przenieść walkę do parteru – ale Scheffel dobrze się wybronił. Polak trafił kolanem w krocze i walkę na chwilę przerwano.
Po wznowieniu Scheffel zaatakował agresywniej, rąbiąc sierpami. Bajor spróbował kontrobalenia. Wbił rywala w siatkę, tam próbując przenieść walkę do parteru – był tego bliski, ale Brazylijczyk wybronił się i jeszcze zbombardował przeciwnika dobrymi ciosami, gdy ten wracał na nogi.
Wracamy w dystans. Srogie lowkingi z obu stron. Szymon wywierał presję, próbując półdystansu i ciosów tamże, ale Matheus odpowiadał bombami. Polak przedarł się w klincz, ale z czasem Scheffel zerwał go. W dystansie Scheffel zdzielił Bajora mocnymi sierpami. Odczuł je Polak. Runda pierwsza dobiegła końca.
Dobry początek rundy drugiej w wykonaniu Matheusa. Trafił lowkingiem, skontrował sierpem. Bajor nacierał, ale Scheffel odpowiadał uderzeniami. Lowking Brazylijczyka doszedł celu. Poplak spróbował odpowiedzieć podobnymi, ale Scheffel unosił nogę. Dobra kombinacja Matheusa. Zagroził następnie Szymonowi kopnięciem na głowę. Srogi krzyżowy Brazylijczyka, chwilę potem lewy sierp. Scheffel miał szybsze ręce w półdystansie.
Kolejne ciosy i lowkingi Brazylijczyka doszły celu. W końcu Polak odpowiedział lewym prostym. Poprawił krosem na dół. Lewy sierp Bajora. Na dwie minuty przed końcem rundy drugiej Szymon w końcu sfinalizował obalenie, poprzedziwszy je kiwkami pięściarskimi. Po 40 sekundach Scheffel wrócił jednak na nogi przy ogrodzeniu. Tam Bajor zaatakował uderzeniami, ale Brazylijczyk odpowiedział własnymi. Polak spróbował obalenia, ale silny jak tur Scheffel świetnie utrzymał się na górze, trafiając do gardy rywala. Obaj zawodnicy w końcówce rundy rozpuścili ręce – Scheffel z góry, Bajor z dołu.
Ostre wymiany od początku rundy trzeciej. Obaj zawodnicy trafili, Scheffel chyba mocniej. Lowkingi – Brazylijczyka i dwa Polaka. W wymianach, inicjowanych przez Bajora, Scheffel skuteczniejszy. Bajor przedarł się z ciosami do bioder Scheffela, przenosząc walkę do parteru na niespełna trzy minuty przed końcem zawodów.
Brazylijczyk siedział oparty plecami o ogrodzenie, podczas gdy Polak kontrolował go, szukając okolicznościowo uderzeń. Skupiał się jednak przede wszystkim na kontroli, bo Scheffel cały czas pracował nad wracaniem na nogi. Na nieco ponad minutę przed końcem walki Brazylijczyk wrócił na górę, choć z uwieszonym u swoich bioder Polakiem.
Szymon znów sfinalizował obalenie, sadzając rywala na czterech literach przy ogrodzeniu. Akcji nie było jednak wiele w parterze. Walka dobiegła końca.
Sędziowie orzekli jednogłośnie o zwycięstwie Matheusa Scheffela w stosunku 3 x 29-28. To pierwsza wygrana Brazylijczyka od ponad dwóch lat i pierwsza pod sztandarem KSW.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Pytanie Bartłomieju, że też Pan sobie głowę zwracał na wakacjach takim widowiskiem… ehh 😂 A tak poważnie to ta gala była słaba, 3 z 9ciu pojedynków jakkolwiek się udało, dlatego jeśli Pan poświęcił cenny czas na plaży z drinkiem na komentowanie tego widowiska to wiele szacunku dla Pana i równie wiele współczucia. 😉 Pozdrawiam serdecznie👍💪✌️
Pozdrawiam również! Widziałem tylko 3 ostatnie walki, relację piszą tylko z main eventu, więc wakacje nie ucierpiały.
Mam złą wiadomość Bartłomieja, ale jedyne co warte zobaczenia na tej gali to skończenie Czyżewskiej. (Wiktoria muskulaturę pleców ma na miarę Wiktora, więc powinno oglądać się lżej)
Ciekawa opinia, bo na X jak zapytałem, czy warto nadrabiać, to ludzie pisali, że dobra gala była, dobre walki… To już nie wiem. Pewnie nadrobię, ale na spokojnie.
Dało się odczuć że gala to zlepek przypadkowych zestawień bez żadnego znaczenia.
Walka wieczoru – wiadomo.
Michaliszyn pewnie, ale skrajnie asekurancko i bezpiecznie z bezzębnym Jasse.
Albert z całym szacunkiem, ale to hasztag #nikogo, ot walka, aby kolega komentator trochę dorobił.
Pierwsza walka nie na poziomie KSW. Kleber Silva natomiast przyjechał po wypłatę, natychmiastowy quit.
Poza ko Czyżewskiej do względnego obejrzenia: walka Krakowiaka, split Rusińskiego i poddanie Poliszczuka.