Betting Club, episode 22 – UFC Fight Night 36
Wilson Reis |
||||
Kurs bukmacherski ≈ 3.30 |
||||
Waga kogucia – 135 lbs |
||||
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… | ||||
Wilson Reis | vs | Iuri Alcantara | ||
29 | Wiek | 33 | ||
17-4 | Rekord MMA | 28-5, 1 NC | ||
…………………………………………………………………………………………………………………………………………… |
Analiza
Iuri Alcantara vs. Wilson Reis to walka, która mnie osobiście interesuje najmocniej na zbliżającej się gali. Z jednej strony dobrze już znany kibicom na całym świecie Iuri Alcantara, który będzie dysponował w tym boju olbrzymią jak na dywizję kogucią przewagą warunków fizycznych. Z drugiej strony zawodnik w połowie anonimowy, mały i zwinny, który zarówno przez bukmacherów jak i większość fachowców jest skazywany na porażkę. Odnoszę wrażenie, że kursy bukmacherskie nie do końca oddają rzeczywisty rozkład szans na zwycięstwo obu zawodników, dlatego postanowiłem stanąć po drugiej stronie barykady i wstawić się za Wilsonem Reisem, który przy odrobinie szczęścia może w tej walce pozytywnie zaskoczyć i napsuć Alcantarze więcej krwi, niż niektórym może się wydawać.
Dlaczego warto postawić na Wilsona?
Kondycja. W tym aspekcie oczekuję największej przewagi Reisa, ale oczywiście tylko pod jednym warunkiem – Alcantara nie skontroluje całkowicie swojego rywala od pierwszych sekund walki. Wilson Reis jest zawodnikiem walczącym w aktywny sposób i dobrze znosi końcowe fazy pojedynku, czego nie można powiedzieć o Iurim Alcantarze, który jest typem finishera, nie lubiącym walczyć na pełnym dystansie czasowym. Od grudnia 2010 roku, kiedy Iuri zadebiutował w WEC, po czym przeszedł do UFC, walczył na pełnym dystansie czasowym cztery razy. Dwa razy wygrał, dwa razy przegrał. Jeśli napiszę, że za każdym razem Iuri przegrał trzecią rundę walki, to nie minę się z prawdą w rażący sposób. Zarówno w walce z Felipe Arantesem jak i Michihiro Omigawą Iuri wyraźnie osłabł w końcowej fazie walki, co mocno odbiło się na jej przebiegu. W przegranych walkach z Urijahem Faberem i Hacranem Diasem w drugiej fazie pojedynku Alcantara wyglądał słabiutko. Wilson Reis w dwóch ostatnich walkach udowodnił, że przygotowanie kondycyjne jest jego mocną stroną i nie jest typem zawodnika puchnącego po pięciu minutach walki, dlatego uważam, że im dłużej będzie trwać ten pojedynek, tym mocniej będzie topnieć „przewaga” Alcantary. Iuri to zawodnik, który nie kalkuluje i często rzuca się na rywala od pierwszych sekund, chcąc wygrać przed czasem i mając świadomość tego, że Brazylijczyk jest w tym dobry, trzeba wziąć pod uwagę scenariusz, w którym Wilson przetrwa nawałnicę swojego rywala. Jeśli przetrwa, to będzie ciekawie…
Szybkość. Wilson Reis – mały, ale zwinny! Nie ma imponujących warunków fizycznych i nie jest najsilniejszym zawodnikiem w dywizji, ale nadrabia to sprytem i dużą szybkością, która może być widoczna na tle Alcantary, szczególnie w drugiej fazie walki. Jednym z kluczy do sukcesu dla młodszego Brazylijczyka powinna być ruchliwość i dobra praca nóg. Wilson musi ograniczyć możliwości Alcantary do ataku i skupić się na inteligentnej defensywie, bo każdy przyjęty cios może być dla niego usypiający. Myślę, że jeśli Reis podejdzie do tej walki z chłodną głową, wykorzysta swoją przewagę szybkości i przy dobrej pracy nóg będzie w stanie unikać groźnych ataków Alcantary, to będzie miał sporą szansę, aby wymęczyć rywala i narzucić mu swój styl walki, a wtedy zwycięstwo będzie w jego zasięgu.
Wszechstronność. Wilson „wszechstronność” Reis. Brazylijczyk wywodzi się z BJJ i trzeba przyznać, że jego czarny pas jest naprawdę czarny. Wiele zdobytych medali w zawodach grapplerskich i duża ambicja sportowa, której najlepszym dowodem jest fakt, że po zrealizowaniu swojego marzenia w postaci zdobycia czarnego pasa BJJ Wilson postanowił wyjechać do Filadelfii, aby rozwijać nadal swoje wysokie już umiejętności grapplerskie. W lipcu 2007 roku Wilson postanowił spróbować swoich sił w MMA i zaczął intensywniej trenować stójkę i zapasy. Nie oglądałem wszystkich walk w karierze MMA Reisa, natomiast z czystym sumieniem mogę napisać, że w każdej kolejnej walce, którą miałem okazję zobaczyć, widziałem zawodnika coraz lepszego. Zdecydowanie największe wrażenie robią na mnie zapasy Wilsona. Uważam, że pod kątem wyszkolenia zapaśniczego i różnorodności technik przenoszenia walki do parteru Wilson to zawodnik, który puka do TOP 5 dywizji koguciej! Znakomite wycinki rodem z BJJ, w połączeniu z technikami zapaśniczymi, których nie powstydziłby się Ben Askren, robią na mnie ogromne wrażenie i uważam, że w tej płaszczyźnie utalentowany Brazylijczyk może zaskoczyć jeszcze niejednego zawodnika UFC. Oprócz tego Wilson mocno rozwinął umiejętności stójkowe, czego punktem kulminacyjnym była walka z Owenem Roddym. Sparingpartner Conora McGregora, uważany za jednego z najlepszych kogucich w Europie, nie miał pomysłu na pokonanie diabelnie szybkiego Brazylijczyka i przegrał nawet w płaszczyźnie, w której teoretycznie powinien mieć przewagę, czyli w stójce. Na początku trzeciej rundy Wilson posłał Irlandczyka uderzeniem sierpowym na deski, po czym poprawił stan jego błędnika brutalnym ground and pound i na koniec nie mogąc sobie odmówić największej przyjemności, skończył rywala techniką ze swojej ukochanej sztuki walki, czyli BJJ. Po tym występie Wilson dostał szansę walki w UFC, w której wbrew przewidywaniom bukmacherów, pokonał faworyzowanego Ivana Menjivara, czym udowodnił, że reprezentuje poziom godny najsilniejszej organizacji MMA na świecie.
Podsumowując:
Znakomite BJJ
Zjawiskowe zapasy
Coraz lepsze umiejętności stójkowe
Solidna kondycja
Te cztery punkty sprawiają, że uważam Wilsona Reisa za zawodnika kompletnego i gotowego do walki w każdej płaszczyźnie. Uważam również, że Wilson jest zawodnikiem inteligentnym, który potrafi myśleć podczas pojedynku i mimo, że lubi się bić i często atakuje uderzeniami sierpowymi z dużą agresją, to dobrze wie, co chce zrobić w walce i taktyka nie jest mu obca.
Co Alcantara ma na Reisa?
Warunki fizyczne
Jak na dywizję kogucią jest to bardzo duża przewaga. Szczególnie zasięg może tutaj odegrać ważną rolę, bo jak pokazała walka Wilsona Reisa z Edaurdo Dantasem, mały Brazylijczyk ma problemy z zawodnikami z wyraźnie lepszym zasięgiem, chociaż w tamtej walce nie boks, a kopnięcia okazały się być bronią, która zadecydowała o końcowym wyniku walki. Alcantara powinien być też zawodnikiem silniejszym fizycznie, co może być decydujące przy siłowaniu się w klinczu. Nie ukrywam, że to zapasy moim zdaniem mogą przechylić szalę zwycięstwa na stronę Reisa, ale do tego wrócimy w czynniku X. Podsumowując. Zasięg, wzrost i siła fizyczna to atuty Alcantary.
Doświadczenie.
Iuri Alcantara ma stoczonych więcej walk zarówno pod szyldem Zuffy, jak i w całej karierze MMA i z tym nie można się nie zgodzić. 13 walk więcej w rekordzie to niemała liczba. Gdy jednak spojrzymy na to, kogo obaj pokonywali i z kim obaj przegrywali, to Wilson Reis wcale nie wygląda źle na tle swojego rodaka. Eduardo Dantas i Patricio Freire to znakomici zawodnicy, którzy bez trudu poradziliby sobie w UFC i moim zdaniem obydwoje mogliby skopać tyłek Alcantary, który nie jest materiałem na mistrza UFC. Takie nazwiska jak Caraway i Makovsky również mogą robić wrażenie, mimo faktu, że kilka wiosen od tych walk przeminęło z wiatrem. A co najważniejsze, już jeden Brazylijczyk o nazwisku Reis pokonał Alcantare i kto wie, może teraz czas na powtórkę z rozrywki.
Instynkt mordercy.
28 wygranych
12 przez poddanie
12 przez (T)KO
86% wygranych przed czasem
Jak wspomniałem już wyżej, Iuri Alcantara jest typem finishera i jego ofensywny arsenał jest przebogaty. Ekwilibrystyczne techniki BJJ + nokautujące uderzenia sierpowe + dewastujące ground and pound to jeden z najniebezpieczniejszych zestawów w UFC. Nieczęsto zdarza się, aby zawodnik walczący w dywizji koguciej miał tak wysoki wskaźnik skończonych walk przed czasem na swoją korzyść. Jest to efekt dwóch ogólnych czynników:
* wysokich umiejętności pod MMA
* ultra ofensywnego stylu walki
Wilson Reis, aby pokonać Alcantare, będzie musiał przetrwać burzę, bo wszystko wskazuje na to, że pierwsze minuty tej walki będą dla niego koszmarem. Trzeba też wziąć pod uwagę, że Wilson musi podjąć rękawice od pierwszych sekund w tym brazylijskim boju i zrobić wszystko, co w jego mocy, aby Alcantara się spompował w szaleńczym ataku, ale go nie ustrzelił. Wygrana przez (T)KO w pierwszej fazie walki przez większego Brazylijczyka jest ponurym, ale również realnym scenariuszem i nie można wykluczyć, że Reis nie przetrwa pierwszej rundy. Alcantara to killer i z pewnością da z siebie 100%, aby skończyć rywala przed czasem.
Czynnik X#1 – Iuri Alcantara vs. Urijah Faber
No i tutaj mam odmienne zdanie od wielu osób, oceniających starcie Brazylijczyka z założycielem Team Alpha Male. Wg wielu Brazylijczyk w tej walce zaprezentował się dobrze i udowodnił, że jest bardzo niebezpiecznym zawodnikiem itd. Zdecydowanie się nie zgadzam! O tym, że Alcantara jest niezwykle niebezpiecznym zawodnikiem, było wiadomo już wcześniej, natomiast walka z Urijahem Faberem miała być dla niego życiowym testem. Jak się okazało, ta walka była testem, którego Brazylijczyk nie zdał. Po dobrym początku walki, w którym Iuri wypracował sobie dogodną pozycję i systematycznie obijał Urijaha, po połowie pierwszej rundy przestał istnieć. Dosłownie przestał istnieć. Ostatnie 12,5 minuty walki było dominacją jednego człowieka, a nieporadność Brazylijczyka w każdej płaszczyźnie walki była wręcz żenująca. Wierzyłem wtedy w Alcantarę, polecałem kurs na niego w 7 epizodzie Betting Club i zobaczyłem w akcji zawodnika, który walczył grubo poniżej moich oczekiwań. Tak naprawdę, gdyby nie pierwsza akcja, którą Iuri całkowicie zaskoczył Fabera, mielibyśmy pojedynek tak jednostronny jak Khabib Nurmagomedov vs. Abel Trujillo. Alcantara potwierdził to, co widzieliśmy w walce z Hacranem Diasem, czyli defensywne zapasy na poziomie pozostawiającym wiele do życzenia, słaba kondycja i brak pomysłu na walkę z zawodnikiem, który wie, co chce zrobić w oktagonie. O ile Urijah Faber jest świetnym zawodnikiem i ta przegrana nie jest ujmą dla Alcantary, to uważam, że zaprezentował się na tle Kalifornijczyka gorzej, niż Scott Jorgensen, a to już jest sprawą wartą przemyślenia, bo Wilson Reis może reprezentować wyższy poziom, niż zakłada niejeden z Czytelników tego tekstu.
Czynnik X#2 – zapasy
Jeśli Wilson chce wygrać, to musi obalać, samemu jednocześnie nie dając się sprowadzać do parteru i trzymać rywala na plecach przez zdecydowanie dłuższy czas niż kilka sekund. Mission Impossible czy realny scenariusz?
Zacznę od przedstawienia statystyk zapaśniczych podanych na stronie fightmetric.com.
Trudno powiedzieć cokolwiek o zapasach Wilsona na podstawie statystyk, które widzimy. Brazylijczyk wziął walkę w zastępstwie z Ivanem Menjivarem, którego skontrolował zapaśniczo, ale nie nabił sobie 100% skuteczności. Jego defensywne zapasy to spora zagadka, bo poza UFC radził sobie w tej płaszczyźnie świetnie, ale w UFC może być inaczej.
Iuri Alcantara swoimi statystykami zapaśniczymi potwierdza to, na co zwracałem uwagę już wcześniej. W ofensywie jest niesamowicie groźny, ale defensywa szwankuje. Kto jak dotąd obalał Alcantarę?
Urijah Faber 4/5 udanych obaleń 80% skuteczności
Hacran Dias 5/10 udanych obaleń 50% skuteczności
Michihiro Omigawa 1/4 udanych obaleń 25% skuteczności
Jak widać, w walkach, w których Alcantara dawał się sprowadzać do parteru, przegrał dwukrotnie. Potrafił wypunktować jedynie Omigawę, który nie był zawodnikiem na poziomie UFC. Są zatem podstawy, aby założyć scenariusz, w którym Wilson Reis dzięki swoim zapasom wypunktuje rywala, bo jak widać, walka z pleców Alcantarze nie służy. I teraz trzeba sobie zadać najtrudniejsze pytanie, na które odpowiedzi tak naprawdę nie ma: Czy Wilson Reis będzie w stanie regularnie obalać swojego rywala? Gdybym myślał, że nie będzie, to bym go nie polecał. Moim zdaniem ma na to naprawdę spore szansę. Jest natomiast jeszcze jedno pytanie: Czy Wilson będzie w stanie skontrolować Alcantarę w parterze? No i tutaj może być większy problem, bo Iuri jest silniejszym fizycznie zawodnikiem, który potrafi wić się w parterze jak wąż i kontrola takiego zawodnika jest trudnym zadaniem, chociaż wykonalnym. Trzeba również zauważyć, że Urijah Faber i Hacran Dias są prawdopodobnie silniejszymi zawodnikami od Reisa, więc Brazylijczykowi może być trudno powtórzyć ich wyczyn. Jak więc widać, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, jak będzie wyglądała ta walka w aspekcie zapaśniczym, bo w czarnym scenariuszu Iuri nie tylko będzie bronił obaleń, ale również sam będzie przenosił walkę do parteru. Tutaj naprawdę trudno cokolwiek wyrokować.
Moim zdaniem Wilson Reis posiada znakomite umiejętności zapaśnicze i wierzę, że obali Alcantare w tej walce nie raz. Silniejszy Brazylijczyk ma luki w tej płaszczyźnie i przy odrobinie szczęścia jego młodszy rodak będzie w stanie to wykorzystać. Czy zapasy okażą się decydującą płaszczyzną dla wyniku tej walki? Uważam, że mogą, ale oczywiście nie muszą.
Podsumowanie
Kurs bukmacherski uważam za:
————————————————- | |
Bezkonkurencyjny |
|
————————————————- | |
Atrakcyjny |
|
————————————————- | |
Godny uwagi |
|
————————————————- | |
Średni |
|
————————————————- | |
Panie, idź, Pan w … |
|
————————————————- |
Napisanie tej analizy utwierdziło mnie w dwóch kwestiach, w których miałem pewne wątpliwości. Pierwsza to taka, że kurs na Wilsona Reisa jest zawyżony. Dlaczego? Ponieważ Wilson jest najlepszy w tym, w czym Iuri jest najsłabszy:
kondycja Reisa > kondycja Alcantary
ofensywne zapasy Reisa > defensywne zapasy Alcantary
Druga to taka, że Iuri jest słusznie faworytem tego starcia. Co prawda kurs na niego uważam za zaniżony, ale jego ofensywny arsenał, doświadczenie i przewaga warunków sprawia, że nie sposób dać Alcantarze na zwycięstwo mniej niż 50% szans.
W walce z cyklu ”Dawid vs. Goliat” szanse rozkładam w stosunku 60%/40% na korzyść Alcantary, natomiast kurs ≈3.30 wystawiony na Reisa jest kursem, nad którym warto się zastanowić. Alcantara ma luki, które Wilson Reis może wykorzystać i zwycięstwo mniejszego zawodnika nie będzie dla mnie niespodzianką.
Ogólnie ciężka gala do typowania, dużo potencjalnych underdogów może wygrać. IMO warto postawić właśnie na Proctora, Trinaldo i Alcantarę. Postawiłbym też na Andrade ale on wziął tę walkę kilka dni temu i nie wiadomo tak naprawdę w jakiej dyspozycji może być.
Moje dotychczasowe zakłady:
– singiel na Mousasiego (daję mu 51% na wygraną)
– singiel na Musoke (niedoceniany, dobre warunki, dobra stójka)
– singiel na Ronsona (w debiucie przegrał ze stylistycznie podobnym do Trinaldo Prazeresem, ale teraz zawalczy mądrzej, przetrwa pierwszą rundę i ubije Brazylijczyka, świetna stójka
– dubel Jacare + Yuri Alcantara
Pewnie jeszcze coś dorzucę po ważeniu.
Ja mam:
-singiel na Mousasiego,
-Mousasi vs. Machida over 3,
-Jacare+Y.Alcantara+Proctor,
Ja mam Ronsona na dublu z Souzą, i singiel na Szweda o szwedzkim nazwisku Musoke. Co ciekawe na Ronsona kurs wzrósł 20 gr z 2,5 do 2,7 (bet365), a na Musoke z 2,1 do 2,25. Zastanawiam się też nad Tukhugovem, ze względu na przebyty pełny okres przygotowawczy.
Ja po ostatnich wiktoriach na spokojnie za małe sumy postawiłem:
-Proctor + Tumenov (w zeszłym tygodniu po dużo wyższych kursach)
-Wilson Reis (mały, ale zwinny)
Wystarczy, że wejdzie jeden z tych dwóch zakładów i jestem na plus czwartą galę z rzędu w tym roku, ale kokosów się nie dorobię, nawet jak wejdą oba.
Kurs na Francuza uważam za zawyżony, chociaż nie umiem tego wytłumaczyć. Po prostu wydaje mi się, że uczeń GSP będzie bardzo dobrze przygotowany pod kątem fizycznym i im dłużej będzie trwać ten bój, tym większa szansa, że zawodnik Tristar powalczy o coś więcej niż o wypłatę. Z drugiej strony trudno mi sobie wyobrazić przegraną Jacare. Mimo wszystko nie ryzykowałbym po tak niskim kursie.
Postawiłem na:
Musoke
Gegarda
Yuriego.
Patrząc na zdjęcia Machidy, Japończyk wydaje się być w rewelacyjnej formie. Zaczynam trochę żałować, cholernie jednak ciekawi mnie, czym Lyoto odpowie na jaby Gegarda. Yuriego natomiast uważam za zawodnika zbyt wielkiego, silnego i doświadczonego dla Reisa. Pokonanie słabego Menjivara nie zrobiło na mnie wrażenia takiego, żeby dawać mu szanse w starciu z Alcantarą. Musoke postawiłem za 2,50 na betsafe, kiedy na pinnaclu już chodził po 2.15. Żadna głębsza analiza pod tym się nie kryje :( (patrz nick)
Czemu Janusz? :D
Smok jest słusznie faworytem tego starcia, ale kurs bukmacherski wystawiony na niego nie kusi. Na Gegarda w sumie też nie. Mam takie samo zdanie jak przed walką Lineker vs. Bagutinov i Martins vs. Cerrone. Obijanie zawodników z drugiej dziesiątki(w przypadku Gegarda trzeciej i czwartek) w większości przypadków nie robi na mnie takiego wrażenia, żeby z automatu robić z kogoś faworyta w walce z najlepszymi zawodnikami na świecie.
Lyoto żeby wygrać musi obalać, bo jeśli będzie wstanie sukcesywnie obalać Mousasiego, to jego plan na walkę, przynajmniej w stójce legnie w gruzach.
Druga sprawa to spokojny początek. Ormianin lubi od pierwszych sekund dyktować warunki i kończyć rywali szybko. Jeśli Lyoto nie pozwoli mu się rozkręcić i w spokojny sposób będzie go punktował kopnięciami i obaleniami, to spokojnie powinien wygrać minimum trzy rundy. Oczywiście nie jestem pewny w 100% jego wygranej, ale tak to mniej więcej widzę.
Puczi, Machida na jaby odpowiada swoją pozycją, odsyłam do tematu „Ustawienie” w ostatnim Sierpie. Wyprostowana sylwetka, cofnięta głowa i jab od razu utrudniony. Kosztem pozostawiania nóg w zasięgu rywala.
Mousasi nigdy nie zaczyna ostro i agresywnie. Jeśli coś go cechuje, to metodyczność, przez cały pojedynek walczy w podobny sposób. Tym, co robi najlepiej, jest wywieranie presji od samego początku, ale przy tym bardzo precyzyjnie wybiera momenty do wyprowadzania ciosów. W ataku jest metodyczny, cierpliwy i precyzyjny.
Janusz bo postawiłem z powodu kursu, który spadł na innych bukach. Ogólnie to mega się jaram ME.:)
Zastanawiam się nad obstawieniem singla na Arantesa. Blanco na ważeniu masakrycznie słabo, 3 funty przekroczony limit, dodatkowe męczenie się ze zbijaniem itd.
UFC Fight Night 36: Machida vs Mousasi
1Kupon:
1.Nicholas Musoke – Viscardi Andrade Typ1 Kurs:2.5
AKO:2.5 Stawka:podstawa
2Kupon:
1.Erick Silva – Takenori Sato Typ1 Kurs:1.1
2.Cristiano Marcello – Joe Proctor Typ2 Kurs:1.54
3. Wilson Reis – Yuri Alcantara Typ2 Kurs:1.4
AKO:2.37 Stawka:2x podstawa
3Kupon:
1.. Albert Tumenov – Ildemar Alcantara Typ1 Kurs:1.6
2. Ivan Jorge – Rodrigo Damm Typ1 Kurs:1.72
AKO:2.75 Stawka:podstawa
4Kupon:
1.Felipe Arantes – Maximo Blanco Typ2 Kurs:1.91
2.Douglas De Andrade – Zabair Tuhugov Typ2 Kurs:1.83
AKO:3.5 Stawka:podstawa
Dorzuciłem na koniec potrójny Silva + Souza + Tumenov.
I oczywiście drobne na Carmonta :)
Świetna walka Alcantary z Reisem, cholernie wyrównana. Gdybym miał punktować, to bym dał remis, albo 29-28 Reisowi, z 1 rundą dla Yuriego. Płakać nie będę, ale niesmak lekki pozostaje. Tak czy inaczej kurs na Wilsona był warty gry.
Dwóch sędziów dało 50-45 dla Machidy, czy tylko ja widziałem wyrównaną walkę? Dla mnie każda runda za wyjątkiem ostatniej mogła pójść w każdą stronę. Sądzę, że nie tylko ludzie co oglądają walkę w TV sugerują się odgłosami kibiców, ale sędziowie też.
Szkoda Wilsona Reisa, ale zawalczył super. Chyba jedyny widziałem w nim potencjał i jego spore szanse na wygraną. Na pewno mnie nie zawiódł i ciesze się, że reprezentował BC na tej gali. Nie mam zastrzeżeń do werdyktu, chociaż uważam, że to była walka oscylująca w granicach remisu i sam bym nie wiedział komu dać zwycięstwo.
Proctor słabo, ale rywal na szczęście jeszcze słabszy. Tak jak pisałem, tu nie chodzi o to, żeby postawić na Proctora, ale o to, żeby postawić przeciwko Marcello.
Machida vs. Mousasi. Machida to wygrał wyraźnie, a w 4 rundzie powinni chyba odjąć punkt za faul Ormianinowi? Uważam, że runda 1,3 i 5 wygrana bezdyskusyjnie przez Lyoto. Różnica klas była widoczna. Tak jak przypuszczałem Ormianin może obijać zawodników z trzeciej, może drugiej dziesiątki z dużą łatwością, ale ze ścisłą czołówką już będzie mu trudniej. Ja bym go teraz zobaczył z Munozem, ciekawe czy by sobie poradził z takim zapaśnikiem. No i walka nie zachwyciła, chociaż była i tak ciekawsza niż się spodziewałem.
Jacare to jest jednak klasa…
Szkoda, że Tuhugov wyleciał. Myślę, że miałby spore szansę na wygraną z Tavaresem. Mimo wszystko uważam epizod za udany, bo Wilson pokazał klase.
Teraz ból głowy przed UFC 171, bo nie mam żadnego pomysłu na tą galę. Co tu napisać?
Nie zgodzę się, że Machida wygrał wyraźnie. Wg statystyk to Mousasi miał więcej znaczących ciosów, i ogólnie więcej ciosów. Jedynie czym mógł wygrywać rundy Machida, to dość przypadkowymi obaleniami. Wg statystyk w trzech rundach, to Mousasi miał więcej znaczących uderzeń, w jednej remis. Nawet biorąc pod uwagę, że w statystyki wkradają się błędy, to i tak wygrana Machidy nie była wyraźna. Najlepiej walki oglądać bez komentarza i reakcji publiczności, wtedy inaczej się odbiera walki. Zresztą nawet szczegółowa analiza tak wyrównanych walk, jak klika razy już wykazała anliza przeprowadzana przez Naivera, nie rozstrzyga jednoznacznie komu przyznać rundę.
Poza tym, gdybym nie stawiał pieniędzy na Mousasiego, to walka jak można było się spodziewać, nudna.
chyba o UFC 170 Ci chodzi ;-)
Może McMann albo Stephen Thompson?
maerkx, wprawdzie oglądałem ME lekko zmrużonymi oczami, bo ostatnio mam dosyć intensywny okres, ale chyba nie dałem żadnej rundy Mousasiemu.
Ja dałem 2 i 4 rundę Gegardowi. Publiczność, czy nie daj Boże polscy komentatorzy tak zakrzywiali obraz walki, że to szok. Kiedy usłyszałem w środku II rundy, że to jest pierwszy cios Mousasiego, który doszedł do celu, albo, po 4 rundach, że zdecydowana deklasacja, to ogarnął mnie pusty śmiech.
Pewnie, na przestrzeni całej walki to lepszy był Machida. Zwycięstwo Lyoto w 1, 5, a szczególnie 3 rundzie było bardziej wyraźne, niż Mousasiego w 2 i 4. Ale litości… Jak można twierdzić, że Gegard w ciągu 7 minut nie trafił ani razu? Ostatni raz oglądam galę z polskim komentarzem (szczerze to zrobiłem to z ciekawości, żeby sprawdzić, czy coś wspomną o lowkingu ;)).
Mnie zadziwia czym Machida tak hipnotyzuje ludzi, którzy oglądają walki z jego udziałem;) Wczoraj Anick i Florian też się podniecali Machidą, więc też nie było lepiej;) Zresztą Rogan jeszcze bardziej byłby zachwycony, gdyby komentował.A komentarz zazwyczaj zakrzywia obraz walki. Dlatego, aby samemu wyrabiać sobie obraz walki, najlepiej oglądać bez dźwięku.
55 na plus wiec nie jset zle
Janisz i Juras przeszli samych siebie tym stronniczym komentarzem w walce wieczoru…
A ja nie wiem dlaczego bonus za walkę wieczoru dostali Machida z Mousasim, a nie Wilson Reis i Alcantara :/ Dwaj Brazylijczycy pokazali klase i szczerze mówiąc dawno nie widziałem w MMA tak dobrego pojedynku pod kątem grapplingowym. W stójce emocji też nie brakowało… Dziwna decyzja, chyba nazwiska zadecydowały.
Maerkx
Obejrzałem walkę raz jeszcze i Machida wyraźnie wygrał rundy 1,3,5 a rundy 2 i 4 mogły iść w obie strony. Uważam, że zarówno wynik 50-45, jak i 48-47 dla Machidy się broni. Statystyki, które podajesz nie są w tym wypadku wyznacznikiem tego czy walka była wyrównana, bo MMA to nie szermierka i nie ocenia się każdego pojedynczego ciosu, szczególnie kiedy jest ich tak mało. Ataki Machidy były groźniejsze, bardziej wyraziste i Brazylijczyk ogólnie robił lepsze wrażenie. Jedno kopnięcia w szczęke jest dla mnie więcej warte niż dwa niskie kopnięcia i dwa lewe proste. Mousasi mulił w tej walce i nie zrobił dobrego wrażenia. Momentami wyglądał bardzo anemicznie, jakby w ogóle nie wiedział po co wyszedł do oktagonu. Tak naprawde gdyby nie końcówka drugiej rundy, to wypadłby bardzo słabo. Uważam, że wygrał zawodnik WYRAŹNIE lepszy.
„Momentami wyglądał bardzo anemicznie, jakby w ogóle nie wiedział po co wyszedł do oktagonu. Tak naprawde gdyby nie końcówka drugiej rundy, to wypadłby bardzo słabo. ”
Niestety muszę się zgodzić, a Gegarda przecież bardzo lubię. Z drugiej strony Lyoto też, więc się cieszyłem techniczną maestrią z jego strony.
Podpisuję się pod tym co o walce wieczoru napisał Slip. Odniosłem dokładnie takie samo wrażenie. Wszystkie portale również punktowały wyraźnie dla Machidy.
A ja czekam, czekam i nie mogę się doczekać, co Naiver ma do powiedzenia na temat main eventu.
Dobre, ja podobnie i myślę, że nie tylko ja :) Otwieram lowkinga kilka razy dziennie, a tu cisza na razie :(
Choróbsko mnie kurewsko rozłożyło i ogólnie szpital w domu… Miałem pisać całe podsumowanie, ale dopiero się zwlokłem z łóżka.
Jeśli chodzi o walkę wieczoru, to Mousasi rozczarował mnie przeokrutnie w jednym elemencie – braku lowkingów. O ile pamiętam, w drugiej rundzie trafił kilkoma mocnymi, ale potem zaprzestał tej techniki prawie zupełnie. Nie słuchałem wywiadów po walce, więc nie wiem, czy stała za tym jakaś konkretna zdrowotna przyczyna czy ki diabeł, ale… Sama walka była wbrew pozorom wyrównana, a na to, że taką się nie wydawało w mojej ocenie wpływał jej obraz, polegający w uproszczeniu na:
– Mousasi napiera, napiera, nie uderza, napiera,
– Machida świetnie się wycofuje, wycofuje, wyskakuje z atakiem i.. wracamy do punktu 1.
Problem jednak w tym, że te kontry Machidy były piekielne szybkie, tworząc wrażenie niebezpiecznych, a tak naprawdę ogromna ich większość pruła powietrze/trafiała na gardę Mousasiego. W oczach sędziów jednak – całkiem słusznie – lepsze wycofywanie się i nagłe, choć nieskuteczne ataki, niż wywieranie presji i nie wyprowadzanie żadnych uderzeń.
Zwracam uwagę, że pomimo tego, że zdecydowanie mocniej trafiał (jeśli już trafiał) Machida, to tylko w pierwszej rundzie pod względem celnych uderzeń był remis – w każdej kolejnej przewagę, czasem znaczącą, miał Mousasi. Nie jest to argument za tym, że Ormianin winien był wygrać, ale jak najbardziej za tym, że walka była bardziej wyrównana niż mogłoby to wynikać z komentarza Janisza i Jurasa (podzielam zdanie, że kiepsko to wypadło…).
Podsumowując, zwycięstwo Machidy w pełni zasłużone, występ bardzo dobry, ale w żadnym momencie nie była to gra do jednej bramki.
Jest szansa, że uda mi się dzisiaj napisać 23 epizod. Jak nie to jutro do południa raczej na 100% go skończę. Podpowiem Wam, że przy pisaniu jednej z analiz serce będzie mi krwawić, ale niestety nie zawsze można stawiać na swoich ulubieńców.
Maia? Jestem w szoku. Ale oke, czekam na analizę tdd Kanadyjczyka :)
Ja tam kiepsko widzę szanse Demiana na wygranie z Rorym. Ciekawe co pokaże Pedro Munhoz, dość zachwalany zawodnik, ale przeciwnika też ma ciężkiego, zwłaszcza jak na debiut w UFC.
Powiem Wam tak. Jedno z tych dwóch zestawień – Maia vs. Rory, Munhoz vs. Assunsao – pojawi się w Betting Club. Drugiego zabraknie. Nie chce nikogo zawieść, więc zapytam przewrotnie: Czy napisałbym analizę przeciwko Rory’emu? Przypominam, że Demiana również bardzo lubię i uważam, że jest świetnym zawodnikiem, ale tylko w jednym z nich widziałem przyszłego mistrza.
Rok 2014r. jest rokiem, w którym stawiam na jakość analiz i staram się pisać jak najlepsze teksty. Mam nadzieję, że niezależnie od tego, które walki wybiorę, epizod się spodoba, chociaż wiadomo, że wszystkim nie da się dogodzić.
Ja Rorego nie lubię, ale słabo widzę szanse Demiana na pokonanie go. Postawiłem Kanadyjczyka za 1.46 i tyle mi wystarczy w tej walce. Natomiast po 1.36 już sensu według mnie nie ma. Co do drugiej walki – nie mam pojęcia kim jest Munhoz. Dlatego wolałbym żebyś opisał właśnie to starcie.
pyza + davis kurs 2
co myslicie nad thompsonem? powinien zajechac w stojce whitakera
W 23 epizodzie będzie analiza do walki Thomspon vs. Whittaker.
to czekam z niecierpliwoscia
o ktorej mozna sie spodziewac BC?
Chyba dzisiaj wieczorem. Wysłałem epizod do Naivera wczoraj o 21, ale nie ma teraz czasu na publikację i trzeba czekać.