Betting Club, episode 12 – UFC Fight Night 29
Zbliża się gala UFC Fight Night 29 – w kolejnej odsłonie Betting Club analizujemy najciekawsze kursy bukmacherskie.
Witam w 12 epizodzie Betting Club poświęconemu gali UFC Fight Night 29: Maia vs Shields. Mimo, że karta walk nie zwiastowała ciekawej gali, to wszystko się zmieniło, kiedy pojawiły się nasze ulubione cyferki. Gala zapowiada się rewelacyjnie pod kątem bukmacherskim, dlatego dzisiejszy epizod oferuje Czytelnikom kilka ciekawych analiz, z których, mam nadzieję, uda się wyłowić tak zwane „tłuste kąski”. Maia czy Shields? Silva czy Kim? Na kogo jeszcze warto postawić? Zapraszam wszystkich do lektury. Komentarze do analiz i kursów bukmacherskich mile widziane. Here we go!
***
Kursy bukmacherskie na galę opublikowane przez stronę internetową 5dimes.eu:
Wysokość kursów bukmacherskich podanych w temacie jest zgodna z kursami podanymi na stronie internetowej 5dimes.eu z dnia 06.10.2013r o godzinie 21.00 czasu polskiego.
Szacunek za świetną robotę i masę pracy! Jutro odniosę się do tych starć, na temat których mam trochę inną opinię.
W analizie walki Beltrana jest błąd, nie zszedł raczej do półśredniej ;)
Kim moim zdaniem ma bardzo duże szanse na zwycięstwo, kondycyjnie zajedzie Brazylijczyka, wątpię, żeby wpakował się w suba, a Erick mimo dynamiki ustępuje stójkowo Conditowi.
Maia powinien przeleżeć, ewentualnie w końcu poddać Shieldsa, byle nie bawili się w stójkę, proszę ich o to bardzo.
Pierce ma moim zdaniem większe szanse, co prawda Nogołapacz będzie miał przewagę siły, ale Pierce jakoś powinien utrzymać walkę w stójce i w końcu znokautować słabego pod względem szczęki Palharesa.
Beltran z jednej strony jest lepszy niz przeciwnicy ostatni Macdonaldo, z drugiej całkiem możliwe, że się przyklei i przekona do siebie sędziów swoim klinczoboksem. Dla mnie walka 50/50.
Postawiłem Kima, Maię i Maldonado. Na Palharesie już się ostatnio boleśnie przejechałem, także odpuszczę :)
Kim – też uważam, że szanse są 50/50.
Maia – gość miażdży po drodze swoich przeciwników. Shields mdłym występem pokonał decyzją przereklamowanego Woodleya. Werdykt jest prosty.
Wybaczcie post pod postem. Uważam, że tym razem Beltran nie nawpieprza się testosteronu i polegnie, dodatkowo doping na ziemi brazoli potrafi działać cuda.
Dałem 3 niemożliwe kombinaty i każdy po 10zł. Pierwszy z Palhares, Shields i Assucano, drugi z Shields, Hammil i Dan Henderson (oczywiście nie z tej gali) i ostatni ze Shieldsem, Hammilem, Kimem (do tego typu kompletnie nie jestem przekonany bo wg mnie Silva to przyszły mistrz tej dywizji) i jutrzejszym Piastem że wygra więcej niż jedną bramką. Wg mnie Shields vs Maia to na papierze bardziej wyrównana walka niż wygląda to na pierwszy rzut oka. Spodziewam się bardzo wyrównanego starcia dlatego kurs 3,20 łykam z pocałowaniem w rękę. Pierce to bardzo dobry rzemieślnik z nokautującym uderzeniem ale Palhares jest na tyle groźny, że kursem x 3,20 także nie wzgardzę. Na Hammila stawiam bardziej z intuicji niż z jakiś głębszych przemyśleń. Czuję, że Silva może nie mieć wcale takiego spacerku. Assucano pewnie dostanie wpierdol ale chytry ze mnie ludek i również zaryzykowałem na niego. Na Kima postawiłem tylko dlatego, że w ostatniej walce wyglądał naprawdę dobrze ale najbardziej prawdopodobny scenariusz na tę walkę dla mnie to KO na żółtku. Na piłce się kompletnie nie znam ale mój ziomek, który jest mega obcykany mówił, że Piast powinien spokojnie zniszczyć Ruch.
Na moje oko kursy do walki Pierce vs Palhares nie są atrakcyjne. Brazylijczyk schodzi z wagą, co samo w sobie jest już sporą niewiadomą. Wcześniej na ogół ostro rozpoczynał pojedynki, ale nie wydaje mi się, by podobnie agresywnie rozpoczął walkę z Piercem, nie znając dokładnie swojego organizmu w półśredniej. W stójce przewagę powinien mieć Pierce, a swoje zapasy wykorzystywać tylko do tego, by nie zostać obalonym. Amerykanin nie jest szczególnie agresywnym zawodnikiem – momentami nawet nieco pasywnym – ale mając świadomość, że tylko efektowne zwycięstwa mogą dać mu przepustkę do walki z czołówką, być może ruszy ostro od początku. I albo ubije Palharesa, który nie radzi sobie z agresywnymi zawodnikami, albo – co mniej prawdopodobne – właduje się w jakieś poddanie. Paradoksalnie – bo pomimo tego, że walczy Pierce – nie spodziewam się, by ta walka dotrwała do końcowej syreny i to taki typ brałbym pod uwagę przy obstawianiu.
Mam inne zdanie na temat walki Demiana Mai z Jakiem Shieldsem. Tzn. o ile zgadzam się, że faworytem jest Brazylijczyk i nie powinna nikogo zdziwić jego ewentualna wygrana, o tyle kursy uważam za nieodzwierciedlające rzeczywiste szanse obu. Stawianie po 1.35 na Maię to ryzykowna inwestycja. Ja postawiłem singla na Shieldsa. Amerykanin powinien mieć przewagę w stójce – owszem, jego styl nie jest efektowny, a ręce ma z waty, ale zadaje dużo ciosów i często wywiera presję na rywalu, czym przekonuje do siebie sędziów. Skreślany był już w starciach z wieloma rywalami, ostatnio z Woodley’em. Udowodnił, że dysponuje dobrą kondycją, co może mieć znaczenie w 5-rundowej walce. Jego BJJ powinno wystarczyć na to, by nie dać się ani poddać, ani całkowicie zdominować w parterze, a i defensywne zapasy nie leżą i kwiczą. Pokazał też, że ma wielkie serce do walki – większe niż Maia, o ile to można jakoś mierzyć. Do tego twarda szczęka, umiejętny klincz. Obawiam się też, że Maia może nie zdążyć zawojować półśredniej UFC, ma 36 lat i lepszy już nie będzie, a w końcu wejdzie na równię pochyłą i kto wie, czy to nie będzie już w tym starciu. Podsumowując – postawię na Maię w Lidze, ale kasa poszła na Shieldsa.
Odnośnie Silva vs Kim, również postawiłem na Kima, bo kurs nie oddaje szans obu zawodników, ale byłbym zdecydowanie bardziej ostrożny w ocenianiu umiejętności Silvy. Jedna dynamiczna akcja w pierwszej rundzie może wszystko to skończyć i myślę, że to właśnie w eksplozywności Ericka – a nie w jego BJJ – bukmacherzy upatrują jego największej szansy.
Również uważam Beltrana za nieznacznego faworyta, ale głównie dlatego, że jest bardziej wszechstronny i widzę go obalającego Maldonado i obijającego z góry. Trzymałbym się jednak z dala od typowania tej walki, bo kilka ciosów na korpus od Brazylijczyka może całkowicie zmienić obraz pojedynku. Obaj mają twarde głowy i obu brakuje nokautującego ciosu, stąd spodziewam się tutaj decyzji.
A skoro polecacie Beltrana, to co powiecie na Beltran dec po 2.68? Sądzicie, że warto tak stawiać?
Beltran – Maldonaldo
Tej walki się nie tykam bukmachersko, bo wszystko się tak na prawdę może tam zdarzyć. Kurs na Beltrana teoretycznie kuszący, ale mam przeczucie, że Maldonaldo niesiony dopingiem publiczności narzuci tempo w walce i wypunktuje swojego oponenta. Ja liczę na wojnę w stójce i emocje bez świadomości z tyłu głowy, że ważą się w tej walce losy mojego portfela.
Pierce – Palhares
Kurs na Toquinho ładnie wygląda, ale nie wydaje mi się, że będzie w stanie poddać Pierce’a, który w swojej zawodowej karierze jeszcze nigdy nie klepał. A może nie mierzył się jeszcze z tak sprawnym grapplerem? Kto wie… Rousimar ma jednak problemy z psychiką w walce, a na takich zawodników nie stawiam kasy. Moim zdaniem walka skończy się decyzją na korzyść dużo lepszego stójkowicza jakim jest Pierce. Kurs jednak jest za niski, by to ryzykować. No bet.
Maia – Shields
Gdyby pojedynek był 3-rundowy to bez zawachania postawiłbym pieniądze na Demiana. Kurs 1,35 do przyjęcia. Jednak… Ta walka ma 5 rund, a to zmienia postać rzeczy. Shields zdaje się mieć dużo lepszą kondycję od Maii, także nawet po tym ja przegra dwie pierwsze rundy, w 3 kolejnych może zacząć obracać losy pojedynku na swoją korzyść. Co z tego, że jego styl jest gówniany, skoro jest skuteczny? Mimo to mam jednak opory przed stawianiem tego, bo Maia wydaje się być o klasę lepszym zawodnikiem, także te 3 z 5 rund raczej urwie. W starciu z nie byle kim, troszkę podobnym stylistycznie do Shieldsa, czyli Jonem Fitchem, zaprezentował się świetnie, także uważam, że to on powinien wyjść zwycięsko z tego pojedynku. Jeśli już bym miał coś stawiać, to raczej na Shieldsa, ale najwyżej za parę złotych.
Dong Hyun Kim – Erick Silva
W skrócie: liczę na powtórkę z walki Fitch – Silva. Pieniądze postawione na koreańczyka. Singiel.
I teraz moje typy.
T.J. Dillashaw, kurs 1.46
Jeden z moich ulubionych zawodników. Dąży do skończeń. Efektowny i efektywny. Na dobrej drodze do pasa. Zawodnik kompletny, który jest w stanie zarówno poddać Assuncao, jak i go znokautować. Czyli pewnie skończy się decyzją na jego korzyść. ;) No i trenuje w Team Alpha Male, co jest dodatkowym plusem.
Chris Cariaso, kurs ok. 2.05
Byłem w małym szoku jak pojawił się pierwszy kurs na tą walkę na SportBet, a było to 2.26, bo Chris jest dla mnie faworytem tego starcia. Oczywiście szczeście długo nie trwało, bo już dzisiaj na tej samej stronie kurs spadł do 1.96. Pinnacle daje 2.09. Do jutra się raczej w tej materii dużo nie zmieni, a mają wtedy wyjść kursy na Betsafe, i wtedy to zagram. Jeżeli będzie ok. 2.00 (co jest możliwe, bo na bahu, dającym prawie zawsze niższe kursy, jest 1.85), to biorę z pocałowaniem ręki. Niewykluczone, że połączę Dillashawa i Cariaso na jednym kuponie.
Iliarde Santos to jeden z tych brazylijczyków, tafiających do UFC z ładnym rekordem, który dość szybko i brutalnie jest weryfikowany w najlepszej lidze świata. Póki co zawalczył w amerykańskiej organizacji 2 walki i obie przegrał. Cariaso to stary oktagonowy wyjadacz, który powinien w walce wskazać Santosowi dalszy kierunek jego kariery, czyli powrót na małe brazylijskie gale. Jedyne, co mnie martwi, to właśnie ten „czynnik brazylijski”, który sprawia, że zawodnicy z kraju kawy walczący u siebie mają +10 do umiejętności. Ja liczę jednak, że Iliarde dość szybko się „spompuje” i nawet jak uda mu się wygrać pierwsza rundę, to dwie kolejne już będą punktowane przez sędziów na jego niekorzyść.
Myślałem jeszcze o zagraniu Garetta Whiteley (widziałem parę jego walk na YT – walczący agresywnie, dążący do skończeń), kurs ok. 3.20, ale się wstrzymam, bo za słabo znam jego przeciwnika, chociaż mam wrażenie, że to kolejny brazylijski pogromca ogórków.
Kurs na DHK rzeczywiście megaciekawy. Na pewno pójdzie singiel na na niego. Jednak w lidze raczej postawię na Indio.
Naiver
„Również uważam Beltrana za nieznacznego faworyta, ale głównie dlatego, że jest bardziej wszechstronny i widzę go obalającego Maldonado i obijającego z góry. Trzymałbym się jednak z dala od typowania tej walki, bo kilka ciosów na korpus od Brazylijczyka może całkowicie zmienić obraz pojedynku. Obaj mają twarde głowy i obu brakuje nokautującego ciosu, stąd spodziewam się tutaj decyzji.”
Jeśli bukmacherzy wystawili wyższy kurs na Beltrana, a Ty uważasz, że jest choćby minimalnym faworytem, to dlaczego nie stawiać? Ja bym grał Beltrana grubo, nie wiem czy to nie jest bet gali.
Puczi.
Beltran decyzja kurs świetny. Maldonado to terminator i przed czasem raczej nie przegra.
Szady.
Cariaso i Garett Whiteley – nie mam zdania. Byłem tak zajęty kursami, które opisałem w tym epizodzie, że z undercard mało co przeanalizowałem. Tylko tych, których dobrze znam, więc tutaj nic nie doradzę.
Dodam od siebie opinię na temat walki Dillashaw vs Assuncao. TJ jest dla mnie faworytem w stosunku 60/40, ale w ogóle mnie nie zdziwi jak Raphael sięgnie Amerykanina jakimś piorunującym ciosem i otworzy sobie drzwi do wygranej. Dillashaw jest wszechstronniejszy, ale ma trochę luk w gardzie, dlatego nie grałbym go po tak niskim kursie.
Co do walki Kim vs Silva, to naprawdę nie rozumiem jakim cudem bukmacherzy wystawili takie kursy, po tym co z Silvą zrobił Fitch. Walka zapowiada się na wyrównaną i trudną do oceny, a tu mamy niższy kurs niż na GSP w walce z Hendricksem. Kandydat do największego błędu(prezentu) bukmacherskiego w tym roku.
Jeszcze na koniec o walce Demiana słów kilka. Gdyby nie fakt, że walka będzie 25 minutowa, to wpłaciłbym kafla i zagrał bez wahania. Shields w niczym nie jest lepszy od Fitcha, który nie miał nic do powiedzenia przez 15 minut z Majką. Trudno mi sobie zatem wyobrazić, aby Shields wygrał z Demianem przed czasem w rundach mistrzowskich i coś ugrał w tej walce. Może się mylę, ale jak Maia zajdzie mu za plecy, to zapnie duszenie i będzie walczył o pas z GSP.
Rewelacyjne analizy! Ze świecą szukać takich gdzie indziej.
Shields wymeczy decyzję, Silva by KO, Pniak przepierniczy – jak to Pniak, Maldonaldo przez decyzję , a tak poza tym dobre analizy, aczkolwiek nie wzbogacisz się zbytnio ;-)
Yo
Slipmych, już, już stawiałem na Beltrana grosze wczoraj, ale Betsafe padł… :) A teraz zmieniłem zdanie i już raczej nie postawię. Pamiętajmy, że Beltran był na wspomagaczu w walce z Pokrajacem, teraz raczej tego nie zaryzykuje – czy to wpłynie na jego dyspozycję? Cały czas po głowie chodzą mi też te ciosy na korpus w wykonaniu Maldonado… W Lidze postawię na Beltrana, który zaprzęgnie zapasy do boju, ale raczej nie podejmę rękawicy w walce z bukiem.
Podzielam typ na TJ Dillashawa, Assuncao nie jest zawodnikiem, co do którego jestem przekonany. Mocno rozczarował zwłaszcza w starciu z Eastonem.
Nie widziałem jeszcze żadnej walki Whiteley’a, ale trzymałbym się z dala od typowania na Cariaso, bo jest nie do końca obliczalny. Czasami jak zacznie walić te swoje lewe middle, to nie ma w tym opamiętania. Santos nie zaprezentował się tak źle z McCallem. Jutro przyjrzę się tej walce bliżej w zapowiedzi, ale dla mnie na dzisiaj to no bet.
Shields wygra, bo :
– 5 rund – ma dobra kondycję
– ma dobre bjj i Pszczółka wuja mu zrobi w parterze
– stójkę ma na średnim poziomie, a to wystarczy by wyzerować Pszczołe w tej płaszczyźnie.
48:47
.
Silva wcale nie jest przereklamowany- może to nie zastępca Spidera, ale da radę. Porażka z Fitchem to był przysłowiowy kubeł zimnej wody. KO w pierwszej rundzie (ew. w drugiej).
.
Pniak: znany z „mocnej” psychiki. Nie widze go w tej walce. Przepierniczy do 2 r. maksymalnie. Jak dotrwa do końca, to i tak będzie cud.
.
Maldonaldo: poboksuje, popunktuje i dowiezie do 29:28
Dziękuję-Dobranoc ;-)
Kurs na Kima maleje. Jest 3.00 w tej chwili.
Zagrałem go w singlu za 300 zł po kursie 3.25
Drugi kupon: Maia + Dillashaw, AKO 1,97, za 200 zł
Myślę o Cariaso cały czas, ale wstrzymam się do ważenia (w tej chwili nawet nie ma kursu na tą walkę na Betsafe). Jeśli się zdecyduję, to pójdzie za 100 zł.
Singiel na Shieldsa.
Singiel na Kima.
Potrójny – Beltran (a jednak się skusiłem…) + Dillashaw + T. Silva
Póki co tyle, więcej raczej nie przewiduję.
W życiu bym nie zagrał Thiago Silvy po tak dziadowskim kursie. Facet prawie przegrał z Nedkovem, a w ostatniej walce przeciwnik oddał mu wygraną tak właściwie za friko. Nie gra się na takich zawodników po tak niskim mnożniku. Oczywiście jest faworytem, ale Michał Materla w ostatniej walce też był faworytem – kto na niego postawił pewnie do dzisiaj żałuje.
Kaczka, Ty heretyku !
Podliczyłem w fortunie (bo o ile się nie mylę nie grasz przez neta) ile byś zarobił, gdybyś zagrał kupon kombinacyjny Shields + E. Silva + Maldonado + Pierce i za 50zł masz do wypłaty 374.44zł. Może warto zagrać jeśli wierzysz w ten kwartet?
1.28 za największy mismatch tej gali jako uzupełnienie do Beltrana i Dillashawa? Jestem jak najbardziej na tak. Thiago Silva to gość z dużym potencjałem, który jeszcze może namieszać w półciężkiej. Ma manierę wdawania się w bijatyki, ale gdy tego nie robi, wygląda naprawdę dobrze. To najpewniejszy typ tej gali dla mnie.
A mi się podoba Maia sub po 3.3.
Naiver
Jestem przeciwnikiem uzupełniania tasiemców takimi niskimi kursami, a Thiago Silva to zawodnik, który nie jest zdrowy umysłowo i nie wiadomo co może wywinąć w klatce. Hamill nokautował w swojej karierze Munoza, Boetscha, wygrał przez decyzję z Ortizem i przegrywał tylko z czołowymi zawodnikami. Oczywiście w typerze postawiłbym na Thiago Silvę, ale kurs nie warty grania, ja bym się trzymał od tego z daleka. Z Nedkovem też miał być spacerek, a pływający ze zmęczenia na nogach Bułgar prawie mu urwał głowę w 2 rundzie.
Najpewniejszy typ tej gali to Maia :)
Puczi
Kurs zacny, ale czy wejdzie? Jest na to spora szansa.
Poszło parę dyszek na Hamilla. Kurs 3.75
Jak zawodnik nie rozbi wagi, warto się pokusić o postawienie przeciwko niemu. Ostatnie gale UFC dobitnie to pokazały.
Grać – nie zagram, ale zajrzę jutro/pojutrzę do tego ,bądź innego tematu i sam jestem ciekaw czy miałem choć troche racji ;-)
Szady, na bet365 jest 4.00 na Matta. Postawiłbym na niego, ale jakoś nie wierzę, że jest jeszcze w stanie cokolwiek zdziałać. Chciałbym, aby wygrał, ale wydaje mi się, że Silva szybko zgasi ledwo tlący się w nim płomień. Chociaż z drugiej strony jeśli Matt pokusi się o szybkie obalenia może będzie w stanie wyciągnąć decyzję.
Comber
Postawiłem na to 60 zł, także dużo nie stracę przy tej różnicy kursu, a więcej dokładać nie mam zamiaru.
Zagrałem jeszcze singla na Beltrana. Dla mnie od początku był faworytem, ale miałem opory przed zagraniem tego. Na ważeniu prezentował się super i (wiem, to głupie) jakoś przekonałem się do tego typu. Poszło 120 zł.
No i do tego jeszcze singiel za 100 zł na Cariaso i myślę nad dołożeniem drugiej stówki.
No, teraz już po ptakach dla tych, którzy postawili na Hamilla, ale pamiętajmy, że ledwie żył w walce z Hollettem – nie żeby Silvy był tytanem kondycji, ale… Poza tym rozstanie z wieloletnim trenerem, który nie chciał, żeby Hamill wracał do oktagonu, powinno mówić wiele o jego dyspozycji. Myślę, że jedyna nadzieja w tym, że to coś, co przeszkodziło Silvie zbić wagę, wpłynie na niego negatywnie podczas walki.
Kusi mnie odrobinę Beltran w singlu, bo naprawdę wierzę, że skorzysta ze swoich zapasów w pierwszym momencie, w którym uzna, że coś jest nie tak w stójce.
Ja chyba nic nie gram. Nie jestem jakoś przekonany do typów.
Comber
Chyba dobrze robisz. Ja czuję, że popłynę na tej gali jak sam skurwysyn :D
A ja czuję*, że wzbogacę się jak jakiś pjerdolony arabski szejk.
* TO UCZUCIE, gdy Rashad Evans z kursem 1.22 jebie ci największy kupon jaki w życiu postawiłeś *
poszlo :
beltran
maia+ dilshaw
kim wszystko po 30
Cały dzień byłem poza domem, ale przynajmniej wywinąłem niezły numer.
Rano obejrzałem video z ważenia. Pniak wyglądał genialnie. Myślę, że szansę rozkładają się w stosunku 55/45 dla Pierce’a, ale Hulk może zaskoczyć.
Beltran i Maldonado ogień w oczach, ale to Beltran wygra (mam nadzieję).
Kim większy od Silvy. Rewelacyjna walka się szykuje.
Shields zaskakująco duży, tylko co z tego skoro będzie klepał?
I co do numeru właśnie. Przechodziłem dzisiaj obok Fortuny i coś mnie podkusiło, żeby wejść zobaczyć ofertę na UFC. Akurat miałem 100pln przy sobie to oczywiście zagrałem :D Kursy beznadziejne, ale kupony wysłane na pełnym legalu. Zagrałem tak:
Palhares (2.7) + Kim (2.7) za 35zł, do zwrotu 224.53zł
Maia (1.3) + Beltran (2.06) za 65zł, do zwrotu 153.30zł
Gdybym nie wyczyścił konta na buku internetowym to bankowo bym grał tą galę. Mając 100pln to dyspozycji nie mogłem zaszaleć, ale może uda się coś zarobić. Trzeba przyznać, że kursy w tych stacjonarnych bukmacherach są fatalnie niskie. Pomyśleć, że za małolata co 2 dni tam biegałem :D
Puczi
Przykra sprawa z tym Rashadem, dlatego nigdy nie gram takich niskich kursów, bo później szlak człowieka może strzelić.
Shields był na 100% w buciorach, dlatego wydawał się większy. Kim (chyba) też, więc możliwe, że w rzeczywistości jest niewiele wyższy niż Erick.
Ostatecznie:
Singiel na Shieldsa.
Singiel na Kima.
Potrójny – Beltran + Dillashaw + T. Silva
Singiel na Beltrana.
Wiem, że to rozważania nie na ten odcinek, ale poza tym, że już jakiś czas temu postawiłem singla na Mieshę i JDS, to dzisiaj dorzuciłem na… Nelsona. Widzę tam value!
Jak śmiesz obstawiać na Nelsona :)
Nelson nie aż taki głupi, a na pewno nie głupszy niż granie Cormiera po 1.18 ;)
Za 5.0 czy jakoś tak wziąłem to z pocałowaniem ręki. Cormier ani nie znokautuje, ani nie podda Nelsona. A Roy 'podobno’ wziął się ostro za siebie. Na pewno zdaje sobie sprawę, że jeśli to przegra, to biorąc pod uwagę, że nie jest ulubieńcem Dany, może wylecieć. Zrobi wszystko, by nie przegrać.
Beltran 2.66, Kim 2.74, niezłe jajca.
Naiver a nie lepiej byłoby wybrać opcję, że walka dojdzie do decyzji? Spodziewam się, że „lekki” Roy będzie latał jak cycki bez stanika podczas biegu, ale na pewno nie da się skończyć. A skoro Barnett był bezradny z pleców to i Roy nic nie powinien zdziałać.
5.0 za decyzję w tej walce raczej nie płacą ;)
I w ten sposób Shields z 10zł gra mi o 500zł. Nawet jak przegra to za tą dyszkę będzie kupa zabawy. :)
czuje sie oszukany dwa splity i dwa dla brazylijczykow
beltran i tj dilashaw dla mnie wygrali
Dillashawa mogło pójść w obie strony, ale wydawało mi się, że Beltran zrobił wystarczająco dużo, by wygrać trzecią rundę.
Moją kasę ratuje teraz tylko Kim lub Shields – a najlepiej obaj :)
Kapitalna walka Silvy z Kimem. Myślę, że jednak nikt teraz nie będzie dalej twierdził, że Silva to najbardziej przereklamowany zawodnik, bo to jest nieprawdopodobnie utalentowany gość, który po prostu musi pójść do gymu Jacksona na kilka miesięcy – tam by go oszlifowali. Tak, jak pisałem w zapowiedzi, gdyby chociaż trochę strategii Silva zaprzęgnął, mógłby wygrać z niemal każdym. Ale że latające kolana, obrotowe łokcie i inne tego typu są u niego na porządku dziennym, to przypłaca je oddaniem obalenia (jak w pierwszej rundzie). Trochę niesmaczne przytrzymanie się siatki przez Kima chwilę przed nokautem, ale…
Hehe jednak jestem na plusie. Te underdogi często ratują mi gale, poprzednio Carmont, teraz Kim. :)
Podsumowanie:
Dong Hyun Kim, kurs 3.25 x 300 zł = 675 zysku
Beltran, – 120 zł
Maia + Dillashaw, – 200 zł
Cariaso, 2.10 x 200 zł = 220 zł zysku
Hamill, – 60 zł
Razem: 515 zł do przodu. KSW odrobione z nawiązką i wracam na zwycięską ścieżkę. :)
Fuck, coś mi się pojebało. Nie 500 a 270 ale i tak 240 do przodu na tej gali.
Shields i Kim zapewnili mi odbicie po KSW 24 :)
Shields : 48:47 ;-)
Maldonaldo: 29:28 ;-)
Pniak…to potwór ;-)
Silva – tu troszkę zwracam honor. mocarne KO! Ale gdyby nie to…ale nie ma co gdybać. Przegrał i tyle.
Ten odcinek Betting clubu połowicznie Ci wyszedł tym razem. Ale nie poddawaj się.
@Hunto: szacun :-)
Tak poza tym, graty Slipmych. Kolejny dobry epizod. Niby sukces połowiczny, ale… Trafione 2 soczyste kursy: 3.25 i 3.45. Co prawda, poza kilkoma walkami z main eventu live, nie zdążyłem jeszcze obejrzeć reszty starć, ale sporo jest głosów, że Beltran został okradziony z wygranej przez sędziów, a walka Maii mogła być spokojnie punktowana na jego korzyść.
No i cieszę się, że Cariaso, którego wydobyłem z odmętów undercardu i polecałem tutaj, wygrał bezdysusyjnie. :)
Graty za Kima choć walka potoczyła sie zupełnie inaczej od Twojego scenariusza. Palhares? Czapki z głów! Beltran nie wszedł, ale blisko było. Maia niestety całkowite pudło, bo za godny uwagi uznałeś tak niski kurs, który nie wszedł. Za Shieldsa graty dla naivera i markohunto.
dzieki kimowi jestem na 0
beltran na singlu okradziony zostal a ja razem z nim i dilashaw tez mogl dostac decyzje ale niestety poszla w druga strone
Taimanglo na najbliższym Bellatorze po 4.50, co myślicie?
Oglądałem ich ostatnie walki jednym okiem, więc muszę nadrobić szybko zaległości, ale na pierwszy rzut oka to kurs dość kosmiczny. Czy buki wiedzą coś, czego nie wiemy my?
Zainwestowałem wczoraj 100zł w fortunie i dzisiaj idę odebrać ponad 224zł więc jestem zadowolony, bo do listopada miałem sobie zrobić przerwę. Szkoda, że miałem tylko stówkę w portfelu, bo tak bym więcej ugrał. Gdybym grał przez internet w typowych dla siebie stawkach, to obłowił bym się na tej gali ogromnie. Wieczorem wrzucę screeny, żeby nie było, że jaja sobie robię z tą fortuną
Posmak bo tym epizodzie jest słodko gorzki. Z jednej strony obaliłem mit „przyszłego mistrza” Erica Silvy i Dong Hyun Kim chyba raz na zawsze wybił z głowy ludziom opinię, że to zawodnik który zawojuję w przyszłości półśrednią. Z drugiej strony fatalna wtopa na Demianie. Naprawdę byłem niemal pewny, że Maia to wygra, ale MMA rządzi się swoimi prawami. Gdybym zawsze miał rację w obstawianiu, to byłbym multimilionerem :)
Więcej na temat gali napiszę wieczorem, póki co oglądałem tylko walkę Palharesa i Kima.
Palhares łatwa kasa jak na taki kurs, ale zachowanie bandyckie i niegodne sportowca. Mimo, że teraz na nim zarobiłem, to uważam, że powinno się dyskwalifikować takie chuligańskie wybryki. To jest sport a nie bójki dla patologicznego towarzystwa. Mam nadzieję, że przyjdzie mu kiedyś zapłacić srogą karę, bo jak nie to kto wie czy nie zrobi kiedyś z kogoś kaleki.
Kim wygrał pierwszą rundę, w drugiej po problemach prawie wysłał Erica do kostnicy – masakryczny nokaut. Nie ma się co dużo rozwodzić. Kurs na Kima to poważny kandydat do prezentu roku, ale do tego jeszcze wrócimy.
Naiver
Paszoł won w Betting Clubu i mi się tu więcej nie pokazywać! Cholera jasna, co nie piszesz o Shieldsie to masz rację i klątwę rzucasz, albo sędziom łapówki płacisz. Nie odzywam się do Ciebie przez najbliższe 20 minut i tyle.
Burrick
Twój komentarz jest trafny, ale co do scenariusza walki Kim vs Silva, to się nie zgodzę. Wystarczy przeczytać podsumowanie i wymienianie mocnych cech zawodników. Oczywiście nokautu się nie spodziewałem, ale były w analizie fragmenty, które potwierdziły się w walce.
Szady
Nie oglądałem jeszcze walk Maia vs Shields i Beltran vs Maldonado, ale możliwe, że mogłem mieć 100% skuteczności i byłoby cudnie. Niezależnie jednak od mojego punktowania walki Demiana, to tutaj się pomyliłem i na pewno trzeba się uderzyć w pierś i przyznać do porażki. Z tym Beltranem coś mi nie pasuje, muszę to zobaczyć.
Tak poważniej to gratuluję udanych typów i dobrej intuicji, bo to jednak jest potrzebne, szczególnie kiedy ktoś wygrywa przez SD.
„Myślę, że jednak nikt teraz nie będzie dalej twierdził, że Silva to najbardziej przereklamowany zawodnik, bo to jest nieprawdopodobnie utalentowany gość, który po prostu musi pójść do gymu Jacksona na kilka miesięcy”
Ja twierdzę, że Silva BYŁ najbardziej przereklamowanym półśrednim. Teraz już chyba nie jest, bo wątpię żeby ktoś napisał, że to PRZYSZŁY MISTRZ. Koreańczyk mu pokazał miejsce w szeregu. Jeśli jednak widzisz zawodnika w półśredniej, który był mocniej przereklamowany to zapraszam do dyskusji.
Po co dyskwalifikować – zabrać mu wynagrodzenie za walkę i od następnego razu takie akcje się już nie powtórzą. Nic nie wpływa na człowieka jak kary finansowe :)
Odnośnie Palharesa – sędzia też się nie popisał, wbrew temu, co mówił duet J&J – zamiast pędzić do uchwytu Brazylijczyka, gdzieś tam próbował wsuwać głowę i klepać jednego i drugiego.
Co do najbardziej przereklamowanego, wiadomo, należałoby sobie zdefiniować kilka pojęć, żeby porozumiewać się tym samym kodem, ale… Demian Maia w kontekście nadziei z nim wiązanych przed walką z Shieldsem i faktycznego jej przebiegu może spokojnie z Silvą rywalizować. Z tą różnicą, że moim zdaniem Maia już się nie podniesie, a Silva nadal ma na to szanse.
To moje wczorajsze kupony. Później już mi się nie będzie chciało wrzucać. Sorry za jakość zdjęć, ale nie będę specjalnie cyfrówki wyjmował. :)
[IMG]http://i41.tinypic.com/2jebt6a.jpg[/IMG]
[IMG]http://i39.tinypic.com/fvz8fo.jpg[/IMG]
Fuck, nie te linki…
http://i39.tinypic.com/fvz8fo.jpg
http://i41.tinypic.com/2jebt6a.jpg
Co sądzicie o Montague w walce z Dodsonem?
Moim zdaniem Dodson wygra, ale ten Montague to dla mnie postać w połowie anonimowa. Słabo znam gościa i być może nie wyłapałem szczegółów, które pozwoliłyby mi spojrzeć przychylniej na szansę tego zawodnika.
Odgrzewając kotlet po ostatniej gali:
Beltran wygrał! Ten werdykt sędziowski to kompletne nieporozumienie. Nie wiem jak można było punktować tą walkę dla Brazylijczyka. Sędziowie spieprzyli ludziom dobry kurs w okolicach 2.3 i zmarnowali mój typ. Współczuje wszystkim którzy postawili single na Beltrana bo zostali oszukani.
Maia zawalczył słabo. Nie wiem jak mógł dwa razy wejść Shieldsowi za plecy i oddać tą pozycję w tak naiwny sposób. To jaki był nieporadny w 2 rundzie walcząc z pleców oglądałem z lekkim niedowierzaniem. Punktowałem walkę 49-48 dla Demiana, ale nie mam problemu z tym werdyktem. Brazylijczyk sam jest sobie winien, bo zawalczył po prostu kiepsko. Z drugiej strony to, że każda wyrównana walka jest punktowana dla Shieldsa zaczyna być już irytujące…
Nie obrazicie się jak kolejny epizod pojawi się w czwartek albo piątek? Mam zapełniony terminarz na ten tydzień i mogę mieć problem z napisaniem epizodu w pierwszym terminie. Dodatkowo czekam na kursy z undercardu, bo mam dwie walki na oku i może uda się wyłowić coś ciekawego.
Czyli wychodzi Slipmych, że wszystkie Twoje typy są trafne, tylko ci źli sędziowie się uwzięli ;-)
w każdym razie czekam na kolejny epizod.
Nie, typ na Demiana był beznadziejny, ale na Beltrana bardzo dobry.
Spoko, jeśli późniejszy termin ma oznaczać chociaż jedną analizę więcej, to jestem za. Pewnie chodzi Ci po głowie Lombard – Marquardt. :)
Co prawda kursów jeszcze nie ma, ale chciałbym poznać wasza opinię o walce, o której wspomniałem wyżej, tj. Marquardt – Lombard. Ten drugi raczej na pewno będzie faworytem u bukmacherów, także waszym zdaniem warto byłoby ryzykować Nate’a z kursem powyżej 2.00? Da radę wyciagnąć decyzję? Lombard jest cholernie przereklamowany, ale Marquardt zdaje się być już na tzw. równi pochyłej i głównie to by mnie powstrzymywało przed zagraniem tego. Też nie wiemy w jakiej formie do oktagonu wyjdzie 35 – letni Hector schodzący kategorię niżej.
Tak w wielkim skrócie mogę napisać, że pod kątem bukmacherskim będę się trzymał od tej walki z daleka i nikomu nie polecam tego grać. Gdyby Lombard był mocny psychicznie i miał duszę wojownika, to doszedłby do walki o pas, a on podobnie jak Uriah Hall wygląda na zawodnika, który nie wie po co się znalazł w UFC i co ma zrobić po wejściu do oktagonu. Obstawianie walk takich zawodników to ruletka, która często bywa złośliwa. Więcej napiszę w komentarzach w następnym epizodzie, bo polecać kursów na żadnego z nich raczej nie będę
Dla mnie zdecydowanym faworytem jest Lombard i jeśli buki będą płacić na niego ponad 1.5 – zagram. Oczami wyobraźni widzę powtórkę Marquardt vs Ellenberger. Lombard w UFC jest mocno pasywny, ale za każdym razem gdy przyspiesza, może znokautować każdego. Kwestia tego, by przyspieszał częściej i częściej prezentował agresję podobną do tej z walki z Pniakiem. Jeśli ścinanie pójdzie mu dobrze, może jeszcze sporo namieszać w 170.
Ja za to minimalnie faworyzuję Marquardta, do momentu knockoutu wyglądał nieźle na tle Jake’a (fakt, do momentu, ale gdzie Lombard, a gdzie Ellenberger?). Zresztą, cholera ich wie.
Do przemyślenia underdogi:
Marquardt 2.45 Lombard 1.57
Sotiropoulos 2.55 Noons 1.54
Jakieś szanse Dollaway’a widzicie? Kurs 2.80. Boetsch to twardziel, ale do wypunktowania moim zdaniem
CB ma fatalną szczękę i przegrał z Jaredem Hammanem – to według mnie go dyskwalifikuje jako potencjalny bet.