Beneil Dariush spodziewa się, że w rajdzie po pas mogą wyprzedzić go Rafael Fiziev i Conor McGregor: „Nie jestem ulubieńcem UFC”
Beneil Dariush zdradził, że wstępnie na maj szykowana jest jego walka z Charlesem Oliveirą, choć wyraził też wątpliwości, czy zagwarantuje mu ona starcie o pas.
Może i wygrał aż osiem walk z rzędu, co stanowi drugi najlepszy wynik w kategorii lekkiej UFC – za mistrzem Islamem Makhachevem, który może pochwalić się passą jedenastu wiktorii – ale Beneil Dariush nie patrzy optymistycznie w przyszłość! Nie pozostawił co do tego najmniejszych wątpliwości w najnowszym wywiadzie, jakiego udzieli The Schmo.
Sklasyfikowany na 4. miejscu w rankingu Amerykanin celował początkowo w konfrontacje z Dustinem Poirierem i Charlesem Oliveirą. Pojedynek z tym pierwszym nie dojdzie jednak do skutku.
– Dustin publicznie powiedział, że nie jest zainteresowany – przypomniał Beneil. – Jest, jak jest. Przedstawiłem już swoją opinię w tym temacie. Uważam, że jeśli nie chce walczyć z czołówką, to jak najbardziej powinien rozważyć emeryturę, bo sporty walki to nie jest najprzyjemniejsza rzecz na świecie, jeśli brakuje ci motywacji i nie chcesz walczyć z najlepszymi.
Jak natomiast wygląda sytuacja w temacie potencjalnej walki z Do Bronxem? Otóż, Benny kilka tygodni temu zapytany o starcie z Brazylijczykiem na okoliczność zeszłotygodniowej gali UFC 283 w Rio de Janeiro, ale z powodu niewielkiego urazu więzadła bocznego kolana potrzebował odrobinę więcej czasu na przygotowania. Zaproponował zatem luty, na co matchmakerzy UFC chętnie przystali.
– Luty zmienił się potem w marzec, marzec zmienił się w kwiecień, a teraz mówią o maju – powiedział o statusie walki z Oliveirą. – Czekam już długo. Trochę mnie to wkurza, bo… Wydaje mi się, że mogą mnie znowu pominąć.
– Gdy już pokonam Charlesa Oliveirę, myślę, że zestawią Islama z kimś innym. Albo Volkanovskiego. Którykolwiek to wygra. Takie mam przeczucie.
– Rozumiem, że nie jestem ulubieńcem UFC. Nie gadam bzdur, nie wykręcam dobrych liczb, a przynajmniej wedle tego, co mi mówią. Mając to na uwadze, po prostu czekam na rozwój wydarzeń. Chciałbym jednak walczyć wcześniej. W kwietniu albo nawet marcu.
Skoro zatem obawia się, że jego walka z Charlesem Oliveirą może odbyć się zbyt późno, aby jej zwycięzcy zaproponować titleshot, może warto po prostu poczekać na wynik zbliżającego się wielkimi krokami pojedynku Islama Makhacheva z Alexandrem Volkanovskim i powalczyć o to, aby stanąć potem w szranki z mistrzem?
– Marzyłby mi się taki scenariusz – przyznał Beneil. – Nigdy jednak nie usłyszałem od UFC, że jestem następny w kolejce. Nigdy mi tego nie powiedzieli. Nie odnoszę więc wrażenie, że postrzegają mnie w charakterze pretendenta. Takie mam odczucia. Oczywiście mogą jutro zadzwonić i powiedzieć, że jestem pretendentem numerem jeden, bo ciągle chcę walczyć… Byłoby świetnie, ale nie sądzę, aby tak na mnie patrzyli.
– Co więcej, mam też teorię, że jeśli Fiziev wygra z Gaethje i będzie miał siedem wygranych z rzędu, w tym zwycięstwo nad gościem z 3. miejsca, mogą przepchnąć go przede mną. Byłoby marnie, ale tak może się wydarzyć.
– Takie mam przeczucie. Fiziev to teraz bardzo popularny gość, ma dużo nokautów, daje widowiska. Dobry zawodnik. Mogę więc sobie wyobrazić, że postawią na niego bardziej niż na mnie. Może się tak stać.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
– Powiedzmy nawet, że dostanę tę walkę na maj. Islam będzie już wtedy siedział wolny bez zestawienia. Powiedzą wtedy: no cóż, dlaczego nie zestawić Islama na lipiec z Fizievem, zamiast czekać na Dariusha? Takie myśli chodzą mi po głowie.
Wspomniana przez Beneila Dariusha walka Rafaela Fizieva z Justinem Gaethje odbędzie się w ramach co-main eventu marcowej gali UFC 286 w Londynie.
Na tym jednak nie koniec zmartwień Benny’ego. Amerykanin nie wyklucza też bowiem, że nie tylko Rafael Fiziev może wyprzedzić go w rajdzie o pas – to samo tyczy się Conora McGregora. Beneil Dariush uważa, że jeśli Irlandczyk wygra w powrotnej walce – na przykład z Michaelem Chandlerem – jak najbardziej może zostać katapultowany prosto do starcia o pas.
Co zatem zamierza Benny? Otóż – czeka na decyzje w sprawie pojedynku z Oliveirą.
Cała rozmowa poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Najśmieszniejsze jest to, że dla mnie Darek jest faworytem w tym starciu, jak się nie da trafić. Lepsze zapasy, silniejszy fizycznie, bjj na poziomie by głupio nie wpaść, do tego większy charakter i równie ciężkie ręce.