UFC

Beneil Dariush przerwał ciszę po klęsce z Armanem Tsarukyanem! Wskazał potencjalnych rywali na kolejną walkę!

Beneil Dariush zabrał po raz pierwszy głos na temat niedawnej klęski z Armanem Tsarukyanem podczas gali UFC Fight Night w Austin.

Po niedawnej porażce z Armanem Tsarukyanem w walce wieczoru gali UFC Fight Night – został znokautowany w ledwie 64 sekundy – Beneil Dariush nie zabierał publicznie głosu, nawet w mediach społecznościowych.

Właśnie jednak się to zmieniło, bo Benny udzielił obszernego wywiadu na kanale Submission Radio, opowiadając o nieudanym występie oraz swoich dalszych planach.

– Bardzo trudno to wytłumaczyć – powiedział o swoich samopoczuciu na tydzień po walce. – Wydaje mi się, że najlepiej określić to w ten sposób, że cały czas się z tym zmagam, cały czas robię zapasy z Panem Bogiem. Tak bym to określił.

– Budzę się rano i myślę sobie, że jasny gwint, przegrałem. Zaczynam się modlić. Myślę, że przecież ciężko trenowałem, że to, że tamto, że miałem naprawdę dobry obóz przygotowawczy.

– Jako chrześcijanin znam teologię. Wiem, że nie pracujesz dla Pana Boga, tylko doświadczasz jego łaski. Rozumiem, że jestem trochę hipokrytą, gdy z Nim rozmawiam, ale to jest proces, przez który teraz przechodzę.

Beneil stwierdził, że założenia na pierwszą rundę walki polegały na tym, aby trzymać wysoko gardę, kopać na wszystkich wysokościach i zmęczyć trochę Armana.

Nie ma pojęcia, dlaczego wszystko potoczyło się tak, jak się potoczyło. Jak podkreślił, przygotowania poszły świetnie, nie doskwierały mu żadne większe urazy. Nawet gdy wchodził do oktagonu, czuł się doskonale.

34-latek przyznał, że nie jest pewien, czy porażka z Ormianinem była wynikiem błędów, które nadal może naprawić, czy może po prostu już „tego” w sobie nie ma i pora kończyć.

Z toku dyskusji dało się jednak wyczuć, że Benny jest bliższy tej pierwszej tezie i broni składać póki co nie zamierza. Zapytany o swoje dalsze plany, pokusił się bowiem nawet o wskazanie kilku przeciwników, z którymi chętnie stanąłby w szranki.

– Nie spędzam wiele czasu w mediach społecznościowych, ale widziałem, że pojawił się ten temat rewanżu z (Drakkarem) Klose – powiedział. – Nie byłoby to dla mnie szczególnie ekscytujące, ale jeśli UFC zadzwoni z taką propozycją, jasne, wezmę ją.

– Ktoś wymienił też Dana Hookera. Wyzywał mnie do walki już jakiś czas temu. Jeśli UFC tak zadecyduje, jasne, biorę. Dan Hooker to świetny zawodnik i napisał już kawał historii w UFC.

– Szczerze mówiąc, nie wiem, z kim mógłbym się zmierzyć. Paddy? Nie wiem, czy w ogóle to jest jakaś opcja. Zawsze chcesz walczyć z gośćmi, którzy są wyżej od ciebie, ale oczywiście nie jestem teraz w takim położeniu, aby sobie wybierać. Jeśli więc to będzie ktoś za mną, to rozumiem.

– Zastanawiam się, kto tam jeszcze jest… Dustin Poirier pewnie nadal nie wchodzi w grę, chociaż może zmieni zdanie, bo zbliża się UFC 300 i nie wydaje mi się, aby ktoś inny był dostępny dla niego.

– Kto tam jeszcze jest… Fiziev jest kontuzjowany, prawda? Bo Fiziev to gość, z którym bardzo chciałbym się zmierzyć.

– Ale wiecie co… Jest Benoit Saint-Denis. Nie wiem, czy poprawnie wymawiam jego nazwisko. To byłaby kolejna opcja. Widziałem kilka jego walk. Jest naprawdę imponujący, więc… To mocna walka. Jeśli będę walczył, to preferuję najtrudniejszą możliwą walkę.

Wspomniany Drakkar Klose po ostatniej wiktorii – podczas gali w Austin znokautował slamem Joego Soleckiego, odnosząc trzecią wygraną z rzędu – zaapelował o rewanż z Beneilem Dariushem, który znokautował go w 2020 roku.

Z kolei okupujący 12. pozycję w klasyfikacji 155 funtów Benoit Saint-Denis – rozpędzony serią pięciu zwycięstw przed czasem – przed galą Austin wyrażał nadzieję, że w kolejnej walce zmierzy się właśnie z Beneilem Dariushem lub Armanem Tsarukyanem.

Porażkę z Ahalkalaketsem – drugą z rzędu po klęsce z Charlesem OliveirąBenny przypłacił spadkiem na 7. miejsce w rankingu wagi lekkiej.

Ten sondaż jest zakończony (od 9 miesięcy).

Beneil Dariush vs. Benoit Saint-Denis - kto wygrałby?

Beneil Dariush
50.20%
Benoit Saint-Denis
49.80%

Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100, 200 i 300 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button