Bellator 220: Rory MacDonald zremisował z Jonem Fitchem w walce wieczoru
starcie o złoto wagi półśredniej Bellatora pomiędzy Rorym MacDonaldem i Jonem Fitche zakończyło się większościowym remisem.
W walce wieczoru gali Bellator 220 w San Jose i jednocześnie ostatnim ćwierćfinale Grand Prix mistrz kategorii półśredniej Rory MacDonald (20-5-1) większościowo zremisował z Jonem Fitchem (32-7-1) .
Już w pierwszej akcji walki Fitch ściął z nóg nacierającego agresywnie MacDonalda lowkingiem, potem przez dobre dwie minuty próbując pod siatką położyć go na plecach. Kanadyjczyk świetnie się jednak wybronił, zagrażając jeszcze Amerykaninowi kimurą i ochoczo ostrzeliwując go łokciami. W stójce MacDonalda wyglądał znacznie lepiej – zachowywał dystans, atakując prostymi i kopnięciami. Wybronił się przed próbą zapaśniczą rywala, ale przy kolejnej skończył na plecach. Z góry Fitch rozbijał go krótkimi uderzeniami na korpus.
W drugiej odsłonie Amerykanin dwukrotnie położył Kanadyjczyka na plecach, trzymając go na dole dłuższymi fragmentami. W dystansie – bo i tam chwilami toczyła się walka – przewaga należała jednak wyraźnie do MacDonalda, który trafił znacznie mocniejszymi uderzeniami. W końcówce Kanadyjczyk sam przewrócił i ostrzelał z góry Fitcha.
Trzecia runda należała już zdecydowanie do pretendenta, który szybko przewrócił pod siatką mistrza, kontrolując go i okolicznościowo obijając na korpus i głowę. Jednym z uderzeń porozcinał też twarz MacDonalda.
Pierwsze kilkadziesiąt sekund rundy czwartej należało zdecydowanie do Kanadyjczyka, który okrutnie ostrzelał Amerykanina, świetnie też broniąc się przed jego desperackimi próbami obaleń. MacDonald nie był jednak w stanie uwolnić się z klinczu i w końcu w kotłowaninie Fitch – przetrwawszy masę uderzeń i łokci – znalazł się na górze pod siatką. Utrzymywał mistrza na dole przez dobre dwie minuty, choć jego krótkie uderzenia służyły raczej tylko przekonaniu sędziego, że pracuje z góry i jest aktywny.
Kanadyjczyk wybronił się przed pierwszą próbą obalenia ze strony Amerykanina na otwarcie piątej rundy, ale nacierając jak pitbul Fitch w końcu dopiął swego, kładąc rywala na plecach. MacDonald szukał trójkąta z pleców, ale Fitch uwolnił się, gnębiąc rywala z góry.
Sędziowie wypunktowali pojedynek w stosunku 48-46 dla Jona Fitcha i 47-47, 47-47 – co oznacza większościowy remis.
W rezultacie pas mistrzowski pozostał na biodrach Rory’ego MacDonalda, który przeszedł też do półfinału Grand Prix, gdzie spotka się z Neimanem Gracie. O ile w ogóle dojdzie do tej walki, bo w wywiadzie po walce Kanadyjczyk wydawał się nie wykluczać emerytury, na co wskazywać mogły słowa: „Nie wiem, czy mam w sobie jeszcze tyle chęci do ranienia ludzi”.
.@Rory_MacDonald's post-fight interview. #Bellator220
"I don't know if I have that same drive to hurt people anymore." pic.twitter.com/6Iosk6RPID
— DAZN Boxing (@DAZNBoxing) April 28, 2019
*****
i z czego będzie żył na tej emeryturze?
A czemu się o to martwisz? Trzeba było wcześniej się tym zająć i mieć plan B. Zawodnikiem do końca życia nie będzie, emerytury też nie dostanie.