Belal Muhammad wskazał rywala, z którym stanie do pierwszej obrony pasa: „Dobra okazja, by zamknąć ludziom gęby”
Belal Muhammad zamierza stanąć do pierwszej obrony pasa jeszcze w tym roku i na celowniku ma konkretnego przeciwnika.
Flirtujący ostatnio medialnie z Kamaru Usmanem świeżo upierzony mistrz wagi półśredniej Belal Muhammad w końcu jednoznacznie wskazał rywala, z którym chciałby stanąć do pierwszej obrony pasa.
W ostatnich tygodniach Remember The Name wdał się w internetowe przepychanki z Nigeryjskim Koszmarem, wyrażając gotowość na przejście od słów do czynów. Z czasem do wesołego duetu dołączył Shavkat Rakhmonov, który stwierdził z jednej strony, że Nigeryjczyk wstydu nie ma, po trzech porażkach domagając się walki o pas, a z drugiej zarzucając Belalowi Muhammadowi odrzucenie pojedynku na UFC 307.
W najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił na kanale Submission Radio, mistrz odniósł się ze spokojem do hucznych zapowiedzi Usmana i Rakhmonova, przyznając zresztą, że lubi takie medialne swary.
Zapytany jednak wprost, z kim chciałby zmierzyć się w pierwszej obronie pasa, Amerykanin długo się nie zastanawiał.
– Gdyby Usman nie przegrał wtedy z Khamzatem, wziąłbym walkę z nim – powiedział. – Ludzie zapominają, że to była walka w zastępstwie. To byłby mój wybór, bo przegrywał tylko z Leonem. Jednak mając na uwadze, że przegrał trzy ostatnie starcia, potrzebuje teraz zwycięstwa.
– Zostaje więc Shavkat, który jest boogeymanem dywizji. Wszyscy sądzą, że jest nie do pokonania. Za każdym razem, gdy coś napiszę na swoim profilu, dostaję teraz setki komentarzy od Shavkadian. To byłaby więc dla mnie dobra okazja, aby udowodnić ludziom, że się mylą, aby zamknąć im gęby.
– W ostatnich pięciu czy sześciu walkach ludzie twierdzili, że zostanę zabity, że przegram. To więc kolejny gość, którego rozniosę. Jaką będzie wtedy wasza wymówka? Gdybym wyszedł i zlał Usmana, ludzie powiedzieliby, że i tak był po trzech porażkach, że nie ma kolan i że jest już zwykłym niedorajdą. A jak wyjdę i zleję Shavkata? Co powiedzą? Nic. Jest niepokonany, ma same skończenia. Skupiam się więc teraz na nim.
Co ciekawe, to jednak Usmana Muhammad uważa za trudniejszego przeciwnika – bitewną inteligencję Nigeryjczyka ceni bowiem znacznie wyżej aniżeli Kazacha, którego – jak zapewnił – zdominuje i skończy.
Remember The Name odnotował też obecność Iana Garry’ego i Jacka Delli Maddaleny w rozgrywce o tron. Jego zdaniem Nigeryjski Koszmar powinien właśnie z jednym z nich stanąć do eliminatora.
Przytoczone wyżej czupurne zapowiedzi mistrza dotyczące potencjalnego starcia z Kazachem nie uszły uwadze tego ostatniego – czy też jego menadżera Sayata Abdrakhmanova. Na profilu Nomada na platformie X szybko pojawiła się odpowiedź.
– W 18 walkach w UFC skończyłeś tylko 3 rywali – napisano. – Pas UFC nie daje ci żadnych supermocy, bracie, ale wygląda na to, że zacząłeś mieć od niego urojenia.
Kiedy mogłoby dojść do walki Muhammada z niepokonanym Rakhmonovem? Ten pierwszy postawił sprawę jasno – najwcześniejszy termin to grudniowa gala UFC 310 w Las Vegas.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.