UFC

„Będzie więcej stójki niż zapasów” – Arman Tsarukyan uchylił rąbka tajemnicy w temacie „sekretnej techniki” na rewanż z Islamem Makhachevem na UFC 311

Arman Tsarukyan nie zamierza tym razem pchać się w zapasy z Islamem Makhachevem na UFC 311 – chce w stójce rozstrzygnąć walkę swoją „sekretną techniką”.

Arman Tsarukyan nigdy wątpliwości nie miał – o jego porażce z Islamem Makhachevem w 2019 roku, gdy debiutował pod sztandarem UFC, w dużej mierze przesądziła jego krnąbrność, której wyrazem było pchanie się przezeń w zapasy z Dagestańczykiem wbrew instrukcjom trenerów.

Wtedy młody, gniewny i za punkt honoru stawiający sobie rozmontowanie Makhacheva w zapasach, Tsarukyan dziś zapowiada, że błędu tego w sobotę na UFC 311 w Los Angeles już nie popełni.

– Tym razem będę słuchał swojego narożnika, bo czasami za bardzo w siebie wierzę – roześmiał się podczas środowej konferencji prasowej Ormianin. – Gdy ktoś mówi mi, że czegoś mam nie robić, robię to. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Nawet w domu. Ktoś mówi, żebym coś zrobił, to nie chcę tego robić. Chcę zrobić coś przeciwnego.

– Tym razem muszę jednak słuchać mojego narożnika. Muszę zrobić, co mam do zrobienia. Mam swój plan na walkę i muszę go realizować.

Dziesięć walk i dziewięć zwycięstw później Ormianin jest w pełni gotowy na Dagestańczyka. Absolutnie jednak mistrza nie lekceważy, świadom, że i on w ostatnich sześciu latach gruszek w popiele nie zasypiał.

– Mocno się poprawił – stwierdził. – Zmienił swoją grę. Zaczął korzystać z muay thai w klinczu. Ma dobre lewe kolano. Walczy też bardzo mądrze. Nie marnuje niepotrzebnie energii. Nie robi wiele, ale robi wystarczająco dużo, aby wygrać. Obaj się mocno rozwinęliśmy.

– Ma 33 lata i jest teraz w szczycie formy. Ma już duże doświadczenie. Obronił kilka razy pas. Jest w szczycie, ale… Ja też jestem w szczycie formy i jestem gotowy, aby go pokonać.

– Mogę już teraz powiedzieć, że to będzie jedna z najlepszych walk w historii wagi lekkiej – powiedział. – Wszyscy czekają na ten pojedynek i trylogia będzie taka sama. Wszyscy będą o niej mówić.

– Nasza pierwsza walka odbyła się prawie sześć lat temu, a wszyscy cały czas o niej mówią, więc… Sześć lat temu daliśmy świetną walkę, więc nie wyobrażam sobie, co będzie w sobotę, bo przecież bardzo się rozwinęliśmy. Będzie tak samo. Ludzie będą mówić o rewanżu przez dziesięć lat.

Kilka tygodni temu Ahalkalakets zdradził, że na okoliczność walki z Islamem Makhachevem przygotował specjalną technikę, która ma zapewnić mu zwycięstwo. Od tego czasu nieustannie jest pytany o rzeczoną technikę – i nie inaczej było podczas spotkania z dziennikarzami w środę.

– Wszyscy pytają mnie o tę sekretną technikę, ale jak mam ją ujawnić, skoro jest sekretna? – powiedział wesoło. – Dobra, niech to będzie kopnięcie na głowę. Tak będę teraz mówił.

– W sumie nie powinienem był w ogóle poruszać tego tematu sekretnej techniki, bo wszyscy mnie ciągle o to pytają. „Jaka jest sekretna technika?”. Przecież to pytanie nie ma sensu. To kopnięcie na głowę, koledzy.

Ormianin zdradził natomiast, że nie jest to żadna technika związana z walką na chwyty. Jest wykorzystywana w stójce.

– Nie widziałem tej techniki nigdy wcześniej w UFC – zapewnił. – Nawet w nagraniach z najlepszymi akcjami. Tak, gdy ją zobaczycie, będziecie od razu wiedzieć. „Wow, co to było!”. Podobnie jak z tym kopnięciem opadającym w ostatniej walce. Nigdy wcześniej nie widzieliście, żebym je kopał. To też bardzo rzadka technika. Tylko kilku gości to zrobiło w UFC.

– Jeśli wyprowadzę moją sekretną technikę, zadziała.

Niezbyt w Tsarukyana wierzą natomiast bukmacherzy. Ormianin jest bowiem ogromnym uderdogiem. Zapytany o to, stwierdził, że, owszem, jest zaskoczony takimi kursami, ale tym lepiej dla jego fanów – bo więcej wygrają.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Nie tylko jednak innego rezultatu spodziewa się Ormianin w rewanżu. Prognozuje też, że w przeciwieństwie do pierwszego boju tym razem zapasów będzie mniej.

– Ta walka będzie trochę inna, bo poprawiłem mocno stójkę, zapasy – powiedział. – Teraz jestem też mądrzejszy niż wcześniej, więc… Teraz mam wiele technik, a nie jakieś 1-2 i kopnięcie na koniec. Teraz mam dobre kombinacje, których mogę użyć.

– Tak, teraz będzie nieco inaczej. Czuję, że będzie więcej stójki niż zapasów.

Tsarukyan nie ukrywa natomiast, że jego celem jest skończenie Makhacheva – czy to przez nokaut, czy też przez poddanie.

– Nie chcę, żeby to była wyrównana walka, bo jest mistrzem i sędziowie mogą przyznać mu zwycięstwo – powiedział. – Dlatego muszę dać dobry występ, pokazując wszystkim, że jestem na innym poziomie.

Poniżej analiza i typ na walkę Jiriego Prochazki z Jamahalem Hillem.

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button