„Będzie cierpliwy, ale… Nie zgadniecie – ja też będę cierpliwy!” – będzie powtórka z Adesanya vs. Romero?
Coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje na to, że w sobotę Israel Adesanya i Robert Whittaker nie pójdą drogą „just bleed”.
W drodze do rewanżowego starcia z Israelem Adesanyą, które uświetni sobotnią galę UFC 271 w Houston, Robert Whittaker stroni od odsłaniania jakichkolwiek kart w temacie swojej taktyki. Tu i ówdzie wspomina jedynie, że dobrze byłoby zaprząc do działania zapasy, sypiąc jednocześnie głowę popiołem za swoje agresywne podejście w pierwszym starciu.
Jak natomiast widzi to nigeryjski mistrz? Otóż, nie ma on wątpliwości, że Australijczyk tym razem nieco przytemperuje swoje mordercze żądze.
– Spodziewam się innego Roberta Whittakera – powiedział podczas konferencji prasowej w środę. – Jak sam zaznaczył, wydoroślał. Spodziewam się, że będzie bardziej cierpliwy, ale nie zgadniecie – ja też będę cierpliwy.
– To ja mam pas. Chcesz go? To po niego przyjdź. Nie muszę tam nic robić. Wystarczy, że będę tam czekał, aż on zacznie robotę, bo to ja mam pas. Ale może to zasłona dymna z mojej strony? Może mam swój własny sekretny plan?
– Ale na pewno wyjdzie tam z innym nastawieniem. Nie będzie walczył tak, jak walczył w pierwszej walce. Byłby głupcem, gdyby tak postąpił. Uderzenia, którymi go znokautowałem, dochodziły już w pierwszej rundzie. Kontrujący prawy sierp i tego rodzaju rzeczy. Na treningach też trafiam. Nie chcę zdradzać za dużo, ale mam trzy sposoby, na które mogę to wygrać.
W podobne tony – w nieco zawoalowany sposób – uderzył też zresztą kilka dni temu australijski pretendent.
– Izzy ma bardzo dobrą stójkę – powiedział w rozmowie z RT MMA. – W walce z Romero miałem przewagę w stójce, a tutaj nie będę miał tej przewagi z Izzym. Z Izzym musi więc być znacznie bardziej taktycznie. O wiele więcej strategii.
– Nie mogę się spieszyć. Cierpliwość. Dlatego uważam, że ten pojedynek będzie jednym z najbardziej technicznych, jakie kiedykolwiek oglądaliście.
Pierwsze starcie odbyło się w październiku 2019 roku. Podchodzący do niego w roli tymczasowego mistrza Nigeryjczyk wygrał je przez nokaut w drugiej rundzie, zadając Australijczykowi jedyną porażkę w ciągu ostatnich siedmiu lat.
– Wydaje mi się, że przed pierwszą walką po prostu próbowałem się na nim wyżyć – powiedział Robert w czwartek. – Czułem na sobie presję z różnych kierunków. Nie byłem zadowolony z wielu rzeczy. Po prostu wszystko ukierunkowałem na niego, jeśli mam być szczery. Dałem temu upust.
– Teraz jestem spokojny. Zadowolony. Jestem zadowolony z drogi do walki, z wykonanej pracy. Czekam, aby ponownie stanąć naprzeciwko niego i zabrać się do pracy.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Po utracie tronu Żniwiarz broni nie złożył – zakasał rękawy, dokonał zmian i zabrał się do pracy. Drogę do rewanżu utorował sobie serią trzech zwycięstw, w pokonanym polu zostawiając Darrena Tilla, Jareda Cannoniera i Kelvina Gasteluma.
– Dokonywałem małych poprawek, próbując stawać się lepszym, wszechstronniejszym – powiedział Robert, który w ostatnich potyczkach powrócił do zapasów. – Wykonałem teraz dobrą pracę i jestem podekscytowany kolejną walką. To będzie dla mnie sprawdzian. Dobry sposób, aby ocenić, jaki progres dokonałem i ile muszę jeszcze zrobić. Ta walka naprawdę mnie ciekawi.
Adesanya jest co prawda sporym bukmacherskim faworytem, ale nie lekceważy Whittakera. W odpowiedzi na każde niemal pytanie dotyczące swoich dalszych tegorocznych planów podkreślał, że skupia się obecnie wyłącznie na sobotnim rewanżu.
– Jest jeszcze młody – powiedział Nigeryjczyk o Australijczyku. – Nawet młodszy ode mnie. Pomimo że mam świeży wygląd, on jest młodszy. Dokonał wielu poprawek w swojej grze. Musicie zrozumieć, że w od czasów TUF Nations do mistrza UFC ten gość wykonał dużo pracy. Przejechał się po wszystkich, aż trafił na mnie. I zatrzymałem to gówno. Ale w trzech ostatnich walkach znów zrobił to, co robił zawsze. Poprawił się. Zawsze był potworem, ale ja jestem innym potworem.
Na konferencję prasową niestroniący od mniejszych i większych prowokacji mistrz zawitał z naszyjnikiem, na którym zapętlono nagranie z jego nokautem na Australijczyku.
Israel Adesanya got an "NFT chain" with his knockout of Robert Whittaker from their first fight ahead of the rematch at #UFC271 🤣🤣🤣 pic.twitter.com/iiQ6LO8RjE
— Joshua Sánchez (@joshnsanchez) February 11, 2022
– Gdy ich pokonujesz, wchodzisz im do głowy – powiedział Israel. – Byłem tam już wcześniej. Gdy zostajesz pokonany w ten sposób, nie możesz o tym zapomnieć. Wymaga to ciężkiej pracy.
Whittaker podszedł natomiast do tematu ze spokojem.
– Pokonał mnie w pierwszej walce, więc ma pełne prawo, żeby się tym przechwalać – powiedział. – Pewnie robiłbym tak samo.
– Przebyłem jednak długą drogę od czasu pierwszego pojedynku. Wydaje mi się, że jestem w zupełnie innym położeniu. Jestem zupełnie innym człowiekiem. I zamierzam powalczyć o inny wynik.
Time to run it back 👊@StyleBender vs @RobWhittakerMMA goes down Saturday night!
[ #UFC271 | Saturday | Live on ESPN+ PPV: https://t.co/K6X32sXlXb ] pic.twitter.com/qhBUZBvily— UFC (@ufc) February 11, 2022
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.