„Będę rozczarowany, jeśli wygram i…” – Jan Błachowicz z konkretnym planem na przyszłość
Sposobiący się do boju z Thiago Santosem podczas lutowej gali UFC on ESPN+ 3 w Pradze Jan Błachowicz liczy na walkę o złoto, jeśli upora się z Brazylijczykiem.
Pierwotnie do oktagonu sklasyfikowany na 4. miejscu w rankingu wagi półciężkiej Jan Błachowicz planował powrócić do oktagonu dopiero w marcu, oceniając, że na lutową galę w Pradze może się jednak nie wyrobić.
Ostatecznie jednak zaakceptował starcie z Thiago Santosem w walce wieczoru pierwszej czeskiej gali w historii UFC.
Dostałem propozycję i bardzo chcieli, żebym tam walczył.
– wyjaśnił Cieszyński Kiężę w rozmowie z Jarosławem Świątkiem z MyMMA.pl.
Bardzo zależało włodarzom, żebym zawalczył w tej walce wieczoru. Mówię, że z jednej strony mi się nie chce, bo jadę na wakacje i wolałbym walczyć sobie w marcu, ale z drugiej strony byłem w dość mocnym treningu przez ten cały okres, bo i Tomek Narkun był, i Mamed był, później Rafał Kijańczuk szykował się do swojej walki, później Daniel w DSF walczył, tak że cały czas byłem w treningu, sparowałem. Szkoda byłoby ten okres zaprzepaścić. Przyjechałem do klubu, porozmawiałem z trenerem i podjęliśmy decyzję, że walczymy – i tyle.
Marreta ma za sobą dwie walki w kategorii półciężkiej. W pierwszej ubił przenoszącego się jednorazowo do 205 funtów Eryka Andersa, by ostatnio niemal zamordować w oktagonie Jimiego Manuwę.
Już w pierwszej rundzie tak naprawdę ustawił sobie walkę, chociaż w pewnym momencie wydawało się, że może Jimi coś tam jeszcze ugra, ale nie dał rady.
– powiedział o ostatniej potyczce Brazylijczyka Błachowicz.
I jest Santos. Mocno bije, trzeba będzie na pewno uważać na te jego ciosy, nie wdawać się w bójki, wymiany i myślę, że go rozpracujemy i jeśli nie przymrużę oka, to będzie dobrze.
„Jest jednym z najtwardszych gości, choć…” – Luke Rockhold łypie w kierunku Jana Błachowicza
Pomimo serii czterech zwycięstw, jaką może się pochwalić, cieszynianin nie jest zaskoczony, że nie otrzymał jeszcze walki o pas, która to przypadła w udziale Anthony’emu Smithowi.
Po kościach czułem, że to nie będzie jeszcze walka o pas. Będę rozczarowany, jeżeli wygram tę – a tak będzie, tak czuję – a następna nie będzie o pas. To będę już wtedy rozczarowany bardzo i się obrażę.
– powiedział wesoło polski zawodnik.
(Anthony Smith) nie zasłużył, ale nie mnie o tym decydować. Ale fajnie, niech zawalczą. Wydaje mi się, że teraz Jon Jones, gdy już zrzucił z siebie rdzę, to się po nim przejedzie dość szybko.
W ocenie wielu drogę do walki o pas mistrzowski może skomplikować Cieszyńskiemu Księciu również rozpędzony serią czterech wiktorii Dominick Reyes, który 16 marca powalczy z Volkanem Oezdemirem podczas gali UFC on ESPN+ 5 w Londynie.
Jan Błachowicz podchodzi jednak do tematu z dystansem – i martwi się o siebie.
Na razie nie wybiegam poza 23 lutego – i później będę się domagał walki o pas.
– powiedział.
Na razie muszę sprostać Santosowi.
*****
Janek chyba czyta lowkinga, bo zaczął się upominać głośno o walkę o pas ;)
I to jest fajne, z klasą, jak jest z czegoś niezadowolony to mówi: „będę rozczarowany”.
Fajnie się to czyta
A nie jak Convington – Dana ty łysa ku*wo itd