„Będę potem walczył z Colbym” – Tyron Woodley o potyczce z Kamaru Usmanem
Rozdający karty w wadze półśredniej Tyron Woodley zabrał głos na temat pojedynku z Kamaru Usmanem i potencjalnego starcia z Colbym Covingtonem.
Mistrz wagi półśredniej Tyron Woodley robił, co mógł, aby w piątej obronie stanąć naprzeciwko gnębiącego go medialnie od miesięcy Colby’ego Covingtona, ale ostatecznie Dana White i spółka podjęli inną decyzję, zestawiając go w co-main evencie marcowej gali UFC 235 z Kamaru Usmanem.
Przyzwyczaiwszy się już do tego, że matchmakerzy UFC nie idą mu na rękę – wszak w przeszłości ostro wojował medialnie na rzecz zestawień z Georgesem Saint-Pierrem, Conorem McGregorem czy braćmi Diaz – T-Wood rozdzierać szat nad zestawieniem z Nigeryjskim Koszmarem drzeć jednak nie zamierza.
Po prostu zdałem sobie sprawę, że na którymś etapie będę walczył z nimi wszystkimi.
– powiedział Woodley w rozmowie z TMZ.
Cały świat oczywiście chciały teraz obejrzeć, jak wpierdalam Colby’emu, ale wydaje mi się, że próbował sam to rozgrywać, a nie jest mistrzem, więc nie może tego robić. Wyjdę więc do Kamaru Usmana i zobaczymy, co będzie potem. Najprawdopodobniej skończy się na walce z Colbym w kolejnym starciu.
Woodley jest bukmacherskim faworytem pojedynku z Usmanem – i swoim zwyczajem nie brakuje mu pewności siebie. Wydaje się, że swojej przewagi spodziewa się przede wszystkim w obszarze kickboserskim.
Prawdopodobnie będą to promować jako walkę w stójce, ale to ja będę uderzał go po twarzy, a on poszuka zapasów.
– powiedział.
Mam naprawdę dobre przeczucia co do tej walki, czuję się świetnie. Sięgam po stare bronie, dawnych trenerów – i jedziemy.
Nie wiadomo, jak do tematu podejdzie White, ale Woodley wyraża pełną gotowość do walki z Covingtonem, jeśli – a w zasadzie jak przekonuje: gdy – pokona już Usmana. I ma nawet na oku konkretny termin.
Będę potem walczył z Colbym.
– zapowiedział.
Prawdopodobnie w czerwcu. Wydaje mi się, że robią galę w Chicago w czerwcu. Jestem gościem stamtąd. Trenuję w Miwaukee, które jest oddalone półtorej godziny jazdy samochodem od Chicago. St. Louis też nie jest daleko, więc mam tam mocne korzenie. Byłaby to więc dobra walka wieczoru.
*****