Bartłomiej Kopera pokonuje Sebastiana Kotwicę!
W swojej debiutanckiej walce pod banderą FEN Bartłomiej Kopera pokonał Sebastiana Kotwicę.
W pierwszej walce karty głównej gali FEN 11: Warsaw Time Bartłomiej Kopera (7-2) pokonał jednogłośną decyzją sędziowską Sebastiana Kotwicę (4-2).
Zawodnicy rozpoczęli pojedynek od wymiany kopnięć, ale Kotwica szybko przeniósł walkę do parteru. Z góry zdołał zadać kilka ciosów, ale Kopera szybko powrócił do stójki. W szermierce na pięści i kopnięcia łodzianin prezentował się lepiej, dobrze korzystając z ciosów prostych. W końcówce zdołał nawet naruszyć nieustannie zmieniającego pozycje z klasycznej na odwrotną (i w drugą stronę) Kotwicę, zdobywając w ostatnich sekundach pozycję dominującą w parterze.
W pierwszej części drugiej odsłony obaj wymieniali ciosy na nogach. Kotwica rozciął nawet twarz Kopery, trafiając dobrym kolanem i łokciem, ale dobrze walczący z kontry łodzianin trafiał częściej, wykorzystując bierność Kotwicy po nieudanych atakach. W połowie Kotwica zaliczył udane obalenie, ale wkrótce sędzia przeniósł walkę z powrotem do stójki z uwagi na brak aktywności kraśniczanina. Przed końcem rundy Kotwica dołożył jeszcze jedno udane obalenie, ale znów skupił się wyłącznie na kontroli i lada moment sędzia znów nakazał powrót do stójki. Tam w ostatnich sekundach Kopera dołożył jeszcze mocny kros.
Zawodnik z Łodzi bardzo dobrze wszedł wt trzecią rundę, kilka razy mocno kontrując nie wracającego do defensywy po szarżach rywala. Naruszył go w pewnym momencie kopnięciem na głowę, ale Kotwica przetrwał, a niebawem znów przeniósł walkę do parteru, choć i tym razem nic z tego nie wynikło. W stójce znów karty rozdawał mający więcej sił Kopera, ale wkrótce znów wylądował na plecach po kolejnym obaleniu Kotwicy, który tym razem dołożył ciosy z góry, nie pozwalając sędziemu podnieść walki. Na minutę przed końcem Kopera zdołał jednak wstać i ruszył do ostrych ataków. Trafił jeszcze kilkoma uderzeniami, na które z rzadka odpowiadał Kotwica i walka dobiegła końca.
Sędziowie jednogłośnie wskazali na Bartłomieja Koperę. Tym samym łodzianin notuje udany debiut w FEN, zwyciężając też piątą walkę z rzędu.