„Bądźmy poważni” – Dan Hooker odrzuca wyzwanie ze strony Islama Makhacheva
Islam Makhachev zaprosił w oktagonowe tany Daniela Hookera, ale Nowozelandczyk postawił sprawę jasno.
Rozbiwszy w dobrym stylu Ala Iaquintę w co-main evencie sobotniej gali UFC 243 w Melbourne, Dan Hooker rzucił wyzwanie Dustinowi Poirierowi.
Zobacz także: Adesanya wskazuje zawodnika wagi średniej, który robi na nim największe wrażenie
Były pretendent do pasa mistrzowskiego rzuconej mu rękawicy nie podniósł. Obwieścił, że czeka na starcie z Conorem McGregorem, dodając, że Nowozelandczyk powinien wcześniej odnieść jeszcze jakieś zwycięstwo.
Tymczasem pełną gotowość do walki z Wisielcem wyraził… Islam Makhachev!
Przestań ganiać zawodników po porażkach. Poróbmy zapasy!
– napisał w mediach społecznościowych Dagestańczyk, nawiązując do wyzwania Hookera pod adresem Poiriera.
Mierzący jednak w walkę wieczoru szykowanej na przyszły rok gali UFC w Nowej Zelandii Wisielec zainteresowania konfrontacją z głównym sparingpartnerem Khabiba Nurmagomedova nie wyraził.
Jeden dzieciak rzucił mi wyzwanie. Islam Makhachev, sparingpartner Khabiba.
– napisał Hooker w usuniętym już wpisie na Instagramie.
Powiedział, że weźmie walkę. Stary, powiedziałem ci już, że wiesz o tym, że jeśli będę walczył z Gaethje, Poirierem czy Kowbojem w walce wieczoru w Auckland, wyprzedamy całą halę. Będzie ekscytacja. Cokolwiek by się nie wydarzyło, wyjdziemy tam i damy widowisko. Natomiast przeciwko Makhachevowi będę musiał stać na ulicy i rozdawać bilety. Bądźmy poważni.
Chcę, żeby moja pierwsza walka wieczoru w moim mieście wyprzedała halę. Makhachev nie usadzi tyłków na widowni. Możemy powrócić do tematu później w twoim mieście, żaden problem.
Dla Nowozelandczyka zwycięstwo z Alem Iaquintą było drugim z rzędu po tym, jak brutalnie znokautował Jamesa Vicka. Łącznie wygrał sześć z ostatnich siedmiu walk, jedynej porażki doznając w starciu z Edsonem Barbozą. Obecnie znajduje się na 7. miejscu w rankingu wagi lekkiej.
A więc chcesz wyprzedać arenę w swoim mieście nazwiskiem kogoś innego? Lol, znajdź lepszą wymówkę, dzieciaku.
– odpisał mu Makhachev.
Możesz poprosić, aby Dustin Poirier i Kowboj walczyli w twoim mieście i arena będzie wyprzedana. Ciebie tam nie musi być, niedorajdo.
Okupujący 15. pozycję w rankingu Dagestańczyk wygrał sześć ostatnich starć i łącznie siedem z dotychczasowych ośmiu, jakie stoczył w oktagonie amerykańskiego giganta.
Wsparcia klubowemu koledze udzielił były mistrz wagi ciężkiej i półciężkiej Daniel Cormier, który stwierdził, że jego pojedynek z Danem Hookerem ma sens.
W odpowiedzi Nowozelandczyk zapytał przewrotnie DC, czy wobec tego sam wziąłby teraz walkę ze znacznie niżej sklasyfikowanym Shamilem Abdurakhimovem. Amerykanin zwrócił jednak uwagę, że przecież Al Iaquinta zgodził się walczyć w sobotę z Nowozelandczykiem, więc i ten powinien dać szansę niżej sklasyfikowanemu, ale rozpędzonemu dobrą serią zwycięstw rywalowi.
Wisielec pozostał jednak niewzruszony. Nadal mierzy w konfrontację z Dustinem Poirierem, Justinem Gaethje lub Donaldem Cerrone.
*****
Wytypuj walkę Jędrzejczyk vs. Waterson i zdobądź darmowy zakład na 50 PLN na PZBuk
bardzo dobra odpowiedz.
Ale która? Hookera do DC, czy DC do Hookera?
Czy Islama do Hookera? :D
Czy Hookera do Islama? 😉
Wszystkie. Tak sie powinno prowadzic rozmowy w tym biznesie.
„Poróbmy zapasy”? Najsłabszy callout, jaki widziałem od czasu rzucenia wyzwania przez Gregora Gillespie.
Było w oryginale: let’s wrestle. Brzmi nieźle. Stawiasz sprawę jasno :)
Znaczy żeby nie było, ja nie czepiam się tutaj tłumaczenia. Chodzi mi bardziej o to, że nie zachęcisz strikera do walki zapasami. To w pewnym sensie jest taka wiadomość w stylu:”chodz, poprzyciskam cię do ziemi i zrobię wszystko, abyś tam pozostał”. No kto normalny na to pójdzie, o ile stawką nie jest pas Khabiba?
Mnie się podobało :) Chłop nie ukrywa, że cię poturbuje i nic nie będziesz mógł na to poradzić. Tak samo podoba mi się, jak Khabib przed walkami zapowiada, że będzie obalał i turbował. To „let’s wrassle” sprzed walki z Conorem, jak się przekrzykiwali, było zacne :)
Oczywiście, niewykluczone, że te wszystkie wpisy Islama to robota Abdelaziza…
No tak, tyle tylko, że Khabib ma coś, czego chcą inni – pas. Przebrnięcie przez jego zapasy jest ceną, jaką musi zapłacić każdy zawodnik, któremu marzy się mistrzostwo. Walka z Islamem nie jest tak atrakcyjna, więc powinien popracować nad lepszym wabikiem.
Chociaż muszę przyznać, że swego czasu podobało mi się podejście Kevina Lee, który traktował Islama jako kartę przetargową do Khabiba. Coś na zasadzie 'jak pokonam jego kumpla, to może zmotywuję do go walki’. Szkoda, że ich nie zestawili.
Przebrnięcie przez zapasy Islama to nie tylko karta przetargowa do wejścia do walki, ale zebranie bezcennego doświadczenia przed samą walką z Khabibem. Puszczenie sygnału, że nie tylko jest się gotowym na walkę o pas, ale ma się umiejętności pozwalające na zdobycie tego pasa.