Bader nie chce walki z Johnsonem
Ryan Bader uważa, że swoimi ostatnimi występami zapracował na szansę walki o pas mistrzowski kategorii półciężkiej.
Znajdujący się na fali pięciu zwycięstw Ryan Bader, który na UFC 192 wypunktował Rashada Evansa, w rozmowie z Submission Radio odniósł się do rzekomego wyzwania, jakie rzucił mu Anthony Johnson.
Całą tą sprawę stworzyły media. On napisał na Twitterze coś w stylu, że „nigdy nie powiedziałem nic o Baderze, ani nic takiego, ale wezmę tę walkę”. Szukam walk, które w tym momencie mają dla mnie sens. On miał swoją walkę o pas. Pozwólcie mi dostać moją. Gustafsson dopiero co miał swoją szansę. Kto jest przede mną?
Jeszcze niedawno Darth brał pod uwagę rewanżową walkę z Gloverem Teixeirą, ale teraz przekonuje, że jego cel jest inny.
Mam pięć zwycięstw w rzędu – to najdłuższa seria w kategorii półciężkiej jak dotychczas. Wszyscy ci goście mieli swoje szanse i zamierzasz znów im ją dawać? Więc uważam, że zasługuję wystarczająco, aby wyjść i walczyć z Cormierem. Dlaczego miałbym brać walki tylko po to, żeby brać walki?
Amerykanin nie był jednak w stanie jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy wobec ewentualnego powrotu Jona Jonesa, który wówczas zostałby zapewne zestawiony z mistrzem Danielem Cormierem, chciałby wziąć jeszcze jedną walkę.
Titleshoty nie rosną na drzewach. Więc jeśli jakiś dostajesz, bierzesz tę ofertę. Nie chcę siedzieć i być wrobiony w walkę, która nie ma dla mnie sensu, tylko po to, żeby walczyć. Moim ostatecznym celem jest zdobyć pas mistrzowski.
To zależy, jest tu wiele zmiennych. A jeśli to, a jeśli tamto. Kto wie, co się wydarzy? Zobaczymy, gdy sytuacja z Jonem Jonesem zostanie wyjaśniona. W tym momencie moje nastawienie jest takie, że walczę z Danielem Cormierem, dopóki nie usłyszymy, co z Jonesem. Więc nie wiem.