Artem Lobov o walce z Cubem Swansonem: „Moje modły zostały wysłuchane”
Artem Lobov opowiada o starciu z Cubem Swansonem, z którym pójdzie w oktagonowe tany na gali UFC Fight Night 108.
Artem Lobov zawsze preferował ostre wymiany w stójce, w których pięści świszczały na lewo i prawo. Ot, typowy bitnik. Trudno się zatem dziwić, że nie posiadał się ze szczęścia, gdy dostał to, czego od dobrych kilku tygodni się domagał – walkę z Cubem Swansonem, który również karierę zbudował, opierając się przede wszystkim na swoich umiejętnościach kickbokserskich.
Obaj spotkają się w walce wieczoru gali UFC Fight Night 108, która odbędzie się 22 kwietnia w Nashville.
Jestem zachwycony tym pojedynkiem. Biorąc pod uwagę, jak wysoko w rankingu jest sklasyfikowany – jest na czwartym miejscu – i jego styl, czuję, że to perfekcyjny rywal.
– powiedział Lobov w rozmowie z Newstalk.
To rodzaj walki, jakiej poszukiwałem przez całe życie. Nigdy nie miałem szansy, żeby wyjść do walki przeciwko komuś takiemu jak on. Każdy rywal, z jakim się mierzyłem, próbował mnie obalać. Dopominałem się o taką bijatykę od wielu lat. To mój typ walki. Moje modły zostały wysłuchane.
Od strony technicznej Amerykanin może mieć na nogach przewagę nad Rosyjskim Młotem, choć wcale wykluczyć nie sposób, że odniesie się do zapasów – jak chociażby swego czasu w starciu z Dustinem Poirierem – ale Lobov nie zaprząta sobie tym głowy. Jest niezwykle rad, że Swanson stoczył ostatnio kapitalną – i zwycięską – walkę z Doo Ho Choiem.
Gdyby był po porażce, ludzie mogliby pomyśleć, że UFC rzuciło mi odpady. Gdybym wygrał walkę przeciwko rywalowi po porażce, ludzie mogliby powiedzieć, że Cub ma już najlepsze lata dawno za sobą i tego typu rzeczy.
– ocenił klubowy kolega Conora McGregora.
Ale powraca po wielkim zwycięstwie i wszyscy wiedzą, że jest u szczytu formy. Nie ma wątpliwości, że jeśli wygram tę walkę, udowodnię, że należę do ścisłej czołówki UFC.
Umieszczenie Lobova – zawodnika, który posiada rekord 13-12-1, a w UFC ledwie 2-2 – w walce wieczoru wywołało wiele negatywnych komentarzy ze strony fanów. Lobov przegrał bowiem dwie pierwsze walki w UFC – i to w fatalnym stylu. W ocenie wielu przed zwolnieniem uratowały go tylko i wyłącznie koneksje ze wspomnianym McGregorem.
Dziś 30-letni Rosjanin podchodzi do tematu z dystansem, skupiając się na swojej pracy.
To niesamowite, szczerze mówiąc. To pokazuje, że trzeba zawsze trzymać głowę nisko i po prostu harować. Nigdy się nie poddawać. W tym samym czasie w zeszłym roku mówiono o zwolnieniu mnie z UFC. A teraz mierzę się z czwartym gościem na świecie.
*****
Gunnar Nelson o walce z Alanem Joubanem: „Bedę czuł się winny, uderzając go po tak ładnej twarzy”