Arkadiusz Wrzosek zachwycony atmosferą w ATT, zdradził, z kim mu się dobrze trenowało: „Bardzo dobry zawodnik”
Arkadiusz Wrzosek opowiedział o treningach w American Top Team przed galą KSW 94, na której zmierzy się z Arturem Szpilką.
Pół świata zwiedził Arkadiusz Wrzosek w przygotowaniach do walki z Arturem Szpilką, która odbędzie się 18 maja podczas gali KSW 94 w Trójmieście.
Warszawiak wizytował nie tylko polskie góry oraz Tajlandię – tam skupiał się przede wszystkim na sparingach ze swoją holenderską ekipą, uzupełnioną później o trenera Roberta Jocza – ale także Stany Zjednoczone, gdzie spędził prawie dwa tygodnie.
Podczas eskapady do Ameryki Hightower szlifował formę nie tylko w Chicago – tam pomagali mu między innymi Andrzej Fonfara oraz Adam Kownacki – ale także Miami, gdzie miał okazję zawitać w progi renomowanego American Top Team. O swoich doświadczeniach z treningów w Coconut Creek Arkadiusz Wrzosek opowiedział w najnowszym wywiadzie, jakiego udzielił Jarowi Świątkowi z MyMMA.pl.
– Bardzo dziękuję Asi (Jędrzejczyk), że mnie tam wkręciła, bo nie jest łatwo się tam dostać – powiedział Arek. – Myślę, że z ulicy to bym się na pewno tam nie dostał. Nawet jakbym napisał do nich list, to też miałbym ciężko.
– Wydaje mi się, że ja i Robert Ruchała na tamten moment na tym treningu, na którym byłem, byliśmy jedynymi zawodnikami spoza Bellatora i UFC czy tam PFL i UFC. Jest tam bardzo ciężko się „wkleić”. Jest bardzo duża selekcja.
– Dostałem oficjalne zaproszenie od trenerów na przyszłość, tak że mogę tam wpadać. Akurat trafiłem na bardzo fajne zajęcia – zapasy. Po takim treningu dostałem zaproszenie, to chyba jest okej.
– Z bardzo fajnymi zawodnikami tam robiłem – powiedział. – Szczególnie – cały trening – z Augusto Sakaiem. Bardzo mocny zawodnik.
Przywołany przez Polaka Augusto Sakai stoczył pod sztandarem UFC dziewięć walk, z których wygrał pięć. W pokonanym polu zostawiał między innymi Marcina Tyburę czy Blagoia Ivanova. Pomimo iż ostatnią walkę w kontrakcie wygrał, w zeszłym roku UFC nie przedłużyło z nim kontraktu.
Nie wiadomo póki co, w jakiej organizacji Brazylijczyk stoczy swoją kolejną walkę.
Powyżej Augusto Sakai po zwycięstwie z Marcinem Tyburą przez nokaut w pierwszej rundzie w 2019 roku.
– Do tego też trenerzy bardzo dużo się wokół mnie kręcili, podpowiadali – kontynuował Wrzosek. – Niesamowita atmosfera. Bardzo mi się spodobało to miejsce. Bardzo. Myślę, że na przyszłość trzeba będzie myśleć w kierunku tego, żeby tam jeździć.
Na papierze starcie Wrzoska ze Szpilką zapowiada się na konfrontację kickboksera z bokserem, ale warszawiak przestrzega przed takim upraszczaniem. Zwraca uwagę, że walka odbędzie się w formule MMA, choć jednocześnie zdaje sobie sprawę, że w szermierce na pięści Szpila będzie najgroźniejszy.
– Na pewno ma ciężkie ręce Artur, ale to nie jest boks tylko MMA – powiedział. – Żeby uderzyć tak, jak Artur jest do tego przyzwyczajony, to trzeba się ustawić w taki sposób, że w MMA nie zawalczysz w takiej pozycji. Wiesz, o co chodzi?
– Zawodnik, który uprawia ten sport, wie. Myślę, że Artur też sam o tym wie, trenując blokowanie kopnięć i obrony przed obaleniami.
– Mimo wszystko i tak spodziewam się największego zagrożenia ze strony jego boksu. Ale ja też uważam, że umiem zaboksować na tyle, żeby nie zostać przez niego zdominowanym szybko. Do tego – to jest MMA. Jak Artur za pewnie poczuje się w tym boksie, to może się dla niego źle skończyć.
– Ale nie myślę o Arturze. Skupiam się na tym, co mnie dobrze wychodzi. Naprawdę bardzo dużo sparowaliśmy. Bardzo dużo rozwiązań stójkowych i nie tylko stójkowych. Zapaśniczo, klinczowo, muay-thaiowych. Wydaje mi się, że jak się skupię na sobie w tej walce, to szybko rozwiążę ją na swoją korzyść.
Cała rozmowa poniżej.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.