KSWPolskie MMAUFC

Arkadiusz Wrzosek uważa Pereirę za fenomen, ale wolałby pokonać De Friesa, niż iść do UFC: „Mam w KSW jak pączek w maśle”

Idący jak burza w KSW Arkadiusz Wrzosek jest pod wrażeniem kariery Alexa Pereiry, ale póki co nie wybiera się jego śladami do UFC.

Przed tygodniem przebranżowiony na zawodnika MMA były kickbokser Alex Pereira po raz drugi obronił tytuł mistrzowski kategorii półciężkiej UFC, w rewanżu koncertowo demolując Jiriego Prochazkę.

Dla wojującego pod sztandarem amerykańskiego giganta byłego mistrza GLORY była to już czwarta wygrana w mistrzowskim pojedynku. Żaden inny zawodnik w historii organizacji nie sięgał po tytułu dwóch różnych kategorii tak szybko, jak uczynił to Alex Pereira, który obecnie jest jedną z największych gwiazd – a może największą? – UFC.

Inny były kickbokser, który para się ostatnio MMA – i póki co idzie mu to na nadwiślańskiej scenie doskonale – Arkadiusz Wrzosek przyznał, że Poatan robi na nim ogromne wrażenie.

– Na pewno jest fenomenem wielkim – powiedział reprezentant Uniq Fight Club w rozmowie z Jaru Świątkiem z MyMMA.pl. – Jest niesamowite, co gościu robi. Na pewno jest to materiał i potencjał na bronienie pasów w nawet dwóch kategoriach i jeszcze może zawalczenie o trzeci w najbliższych latach. Ma chyba 37 lat, więc realnie ze trzy lata wysokiej formy mu zostało. Jest fenomen. Niesamowity gość.

– Też… Łatwo się mówi, ale nie rozumiem niewyciągania wniosków przez innych zawodników. Na pewno nie jest łatwo zbliżyć się do Alexa Pereiry, natomiast, zobacz, najtrudniejszą walkę – prócz porażki z Adesanyą – dał mu Janek. Dlaczego? Bo Janek normalnie szedł z nim w zapasy, parter, siedział mu na plecach, męczył go i potem w stójce Pereira nie był w stanie mu nic zrobić, bo był spompowany.

– A każdy inny kolejny zawodnik bije się z nim w stójce. Jeden dostaje nokaut, a drugi wychodzi i znowu próbuje się z nim bić w stójce. Nawet nie próbuje mu nurkować po te nogi. Gdybym ja był takim zawodnikiem UFC z bardzo wysokim poziomem parteru i zapasów – bo na pewno tam każdy taki ma – to bym mu starał się nurkować prawie od początku w nogi.

– Oczywiście szacunek dla nich, że się biją w stójce. To jest UFC i tam, wiesz, najbardziej jesteś ceniony, jak nokautujesz – no ale, kurde, jak chcesz wygrać… To jest walka o pas. Naprawdę tego nie rozumiem. Może to jest jeszcze coś, czego nie zrozumiałem, ale… Alex Pereira to jest fenomen. Naprawdę.

Arkadiusz Wrzosek powiedział, że miał swego czasu okazję poznać trenera Alexa Pereiry, a w najbliższym czasie może uda mu się też potrenować z Poatanem, bo ten wybiera się do Holandii.

Czy natomiast gigantyczne sukcesy Brazylijczyka, osiągnięte dodatkowo w tak zawrotnym tempie, nie działają Hightowerowi na wyobraźnię? Czy – jako były świetny kickbokser – nie chciałby pójść jego śladami, podbijając UFC?

– Może kiedyś – odparł Arek bez większego entuzjazmu. – Ale na razie, nie wiem, mam w KSW – jak to się mówi – jak pączek w maśle. Nie zastanawiam się nad tym na razie jakoś tak na poważnie.

– Wiesz, kurde, byłbym niepoważny, jakbym powiedział, że w ogóle nigdy w życiu nie myślę o UFC, bo myślę. Ale tu się musi, już w wieku 32 lat, nie tylko zgadzać jakieś sportowe marzenie. Ale, no, myślę… Na razie… Dobra, inaczej. Na razie to się muszę w KSW sprawdzić porządnie, a potem będę myślał o sprawdzeniu się gdzieś indziej, o ile będę w ogóle myślał.

– Tutaj na miejscu jest dużo rekordów do pobijania i zawodników światowego formatu, jak na przykład Phil De Fries. Szczerze mówiąc, niż iść do UFC, wolałbym być pierwszym, który wygra z De Friesem. To jest taki fajny cel

Deklaracje takie Arkadiusza Wrzoska nie stanowią nowości. Pytany niedawno o UFC, polski ciężki podkreślił, że jest bardzo zadowolony ze swojej współpracy z KSW, także w aspektach finansowych. Zwrócił też uwagę, że jako 32-latek nieco inaczej patrzy już na karierę, a swoje marzenia sportowe już zrealizował.

Legitymujący się bilansem 5-0 Wrzosek do akcji powróci prawdopodobnie przy okazji jubileuszowej gali KSW 100 – a przynajmniej taki scenariusz go interesuje. Zdradził, że jego rywalem będzie zawodnik z rankingu wagi ciężkiej polskiego giganta.

Cała rozmowa poniżej.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button