Anthony Johnson gotowy zejść do wagi półciężkiej na walkę z Jonem Jonesem
Sposobiący się do przyszłorocznego powrotu do oktagonu były dwukrotny pretendent do złota 205 funtów Anthony Johnson opowiedział o potencjalnych starciach z Jonem Jonesem i Francisem Ngannou.
Mierzący w powrót do oktagonu w kwietniu przyszłego roku – miną wówczas trzy lata od jego ostatniego, przegranego w rewanżu z Danielem Cormierem, występu – Anthony Johnson przyznał podczas konferencji prasowej zorganizowanej przez Dominance MMA, że przez dwa lata zupełnie nie trenował. Był wypalony i nie chciał mieć nic wspólnego z MMA.
Zobacz także: Adesanya wskazuje zawodnika wagi średniej, który robi na nim największe wrażenie
Dlatego też między innymi nie jest na czasie – tj. nie wie, którzy zawodnicy wiodą teraz prym w poszczególnych kategoriach wagowych, nie zna nowych twarzy.
Gdy walczyłem w wadze półciężkiej, zawsze w każdej dywizji był co najmniej jeden gość, który był ostrym skurwielem i wszyscy musieli na niego uważać.
– powiedział Johnson.
Nikt nie mówi jednak niczego takiego o wadze ciężkiej. Uważam, że najstraszniejszym gościem w tej kategorii jest Francis (Ngannou). Najstraszniejszym – nie najlepszym, ale najstraszniejszym.
Zapytany o potencjalną konfrontację z rozpędzony trzema z rzędu oktagonowymi morderstwami Francisem Ngannou, Rumble wyraził nią zainteresowanie, stawiając jednak pewne warunku.
Myślę, że prędzej czy później się spotkamy, ale większość ludzi chce po prostu walki – ale z mojego punktu widzenia i mam nadzieję, że także z punktu widzenia Francisa, musi dojść do tego w odpowiednim momencie.
– powiedział Anthony.
Nie chodzi o samą walkę, żeby inni mogli się spuścić. Jeśli mam walczyć z Francisem, chcę, żeby było to coś poważnego. Nie jakaś zwykła walka ale walka wieczoru. Walczmy o pas mistrzowski. Wtedy to naprawdę ma znacznie. A nie lanie się bez powodu, żeby inni mogli się spuścić.
Chcę, żeby to była walka o pas mistrzowski. To za duża walka i jest wokół niej za dużo szumy, aby na szali nie znalazł się pas, jeśli jeden z nas będzie go posiadał. Jeśli jednak do walki musiałoby dojść na innych warunkach, zrobiłbym to, ale nie sądzę, aby tak to się ułożyło.
Na tym jednak nie koniec, bo pomimo wcześniejszych zapowiedzi, wedle których w grę wchodzą wyłącznie występy w kategorii ciężkiej, Rumble nie wyklucza też możliwości powrotu do 205 funtów – pod pewnymi jednak warunkami.
Poczekam, aż zrzucę dodatkowe 10 funtów i będę ważył 235.
– powiedział w rozmowie z Brendanem Schaubem.
Chcę zobaczyć, jak poczuje się moje ciało wtedy i jeśli będzie dobrze, prawdopodobnie zejdę do 205 funtów. Dlaczego? No bo kto tam jest do walki w 205 funtach?
35-latek nawiązuje oczywiście do osoby Jona Jonesa, który rozdaje karty w kategorii półciężkiej. Obaj mieli spotkać się w 2015 roku, ale problemy poza-oktagonowe Bonesa przekreśliły pojedynek.
Doprowadzimy do tej walki, jeśli zejdę odpowiednio nisko.
– zapewnił Johnson.
Zrobimy tę walkę w 205 funtach. Tej walki chciałem już wcześniej. Myślę, że Jon też jej chciał, ale wydarzyło się to wszystko. Cała ta sytuacja z przeszłości. Gdy widzimy się teraz, nie ma żadnej wrogości między nami. Okazujemy sobie sympatię. Ale tej właśnie walki chcę. Dla niej kiedyś przeniosłem się do 205 funtów.
Tego właśnie gościa chcę. Wtedy po prostu pękło mi serce i musiałem walczyć z DC, co nie stanowiło takiej motywacji. Nie miałem w sobie ognia do walki z DC. Biłem się, ale to nie była ta sama intensywność.
*****
„Uważam, że się myli” – Cub Swanson z radą dla Krona Gracie po zwycięstwie w Tampie