Andrzej Grzebyk: „Będzie grzmiało!”
Andrzej Grzebyk zapowiada grzmoty w starciu z Alessio Di Chirico na gali FEN 9.
Dziś, po ponad rocznej przerwie spowodowanej kontuzją pleców, do występów powróci efektownie walczący Andrzej Grzebyk (8-2), który zadebiutuje w organizacji Fight Exclusive Night.
Było dużo ofert, ale były tydzień, dwa do gali, więc nie dało się ich podjąć ze względu na wagę.
Dostaliśmy propozycję tak samo z KSW, żeby bić się z Irokezem Jewtuszko w 77. Na tydzień przed ważyłem jakieś 87 kilo i pewnie dałbym radę zbić wagę do tej walki, ale na pewno to byłoby jakimś ciężkim kosztem i ta walka mogłaby się nie potoczyć tak, jak bym ja chciał, po mojej myśli. Dlatego zrezygnowaliśmy. I pewnie dobrze, bo jestem teraz w FEN i cieszę się, że jestem tutaj.
– wyjaśnił 24-letni Rzeszowianin w rozmowie z MMNews.pl.
Na dzisiejsze gali FEN 9 we Wrocławiu jego przeciwnikiem będzie niepokonany Włoch Alessio Di Chirico (8-0). Dla tego ostatniego będzie to już druga wizyta w Polsce. Wcześniej, na początku roku wystąpił na gali PLMMA 47 w Wilanowie, nie dając szans Adamowi Kowalskiemu. Włoch to wszechstronny zawodnik z naprawdę świetnymi szlifami pięściarskimi, solidnymi zapasami i dobrą pracą z góry.
Jestem mega dobrze przygotowany i tyle sparingów, co zrobiłem przez ten okres przygotowawczy, to nie zrobiłem nigdy i jutro będzie bardzo grzmiało.
Będę chciał wygrać i przede wszystkim dać bardzo dobrą walkę, bo to jest najważniejsze, i dla mnie, i dla kibiców, bo tak naprawdę to dla nich walczę. Jest niepokonany? Bardzo fajnie, bardzo mnie to motywowało na przygotowaniach i na sparingach, wiedziałem, że poprzeczka jest wysoko postawiona, ale nie boję się tego wyzwania.
Reprezentant Legin Team Tarnów, który w swojej karierze pokonywał m.in. przygotowującego się obecnie do walki na KSW 33 Kamila Szymuszowskiego czy pogromcę Alberta Odzimkowskiego, Litwina Mindaugasa Verzbickasa, powiedział też, jaki cel stawia przed sobą w przygodzie z FEN.
Będę chciał iść po pas i zrobię wszystko, żeby go zdobyć.
Ponad roczna przerwa od występów spowodowała, że Grzebyk jest niezwykle głodny walki i zapowiada, że jego celem są teraz znacznie częstsze występy. Najchętniej w klatkoringu FEN, ale…
Jeśli włodarz FEN nie dadzą mi walki jakoś po nowym roku zaraz, to będę szukał na pewno tej walki gdzieś indziej, bo po to trenuję, postawiłem wszystko na sport, na tą jedną kartę, myślę, że wychodzi mi jak na razie. Na pewno będę chciał się jak najczęściej. Jestem zaleczony z wszystkimi urazami i 2016 rok minimum cztery walki.