Andrei Arlovski gotowy na powrót do oktagonu już w grudniu
Po odprawieniu Franka Mira Białorusin jest głodny następnego pojedynku. Celuje w któryś z grudniowych eventów, szykowanych przez UFC.
Dobre wieści dla miłośników królewskiej kategorii UFC, a w szczególności fanów talentu 36-letniego Andreia Arlovskiego (25-10). Po ostatnim boju, jaki reprezentant Jackson-Wink MMA stoczył na UFC 191 z Frankiem Mirem, u Arlovskiego nie stwierdzono żadnych poważniejszych urazów, które wymagałby wycofania się z treningów na dłuższy czas.
W wywiadzie dla Submission Radio przeżywający prawdziwy renesans formy Białorusin uspokoił wszystkich fanów, iż jedyną pamiątką po walce z Mirem jest kilka stłuczeń i siniaków. Dodał także, że chciałby powrócić do oktagonu na którejś z grudniowych gal:
Wszystko jest w porządku. Widziałem się z moim lekarzem kilka godzin temu i jedyne, co mi doskwiera to kilka siniaków. Lekarz nie stwierdził żadnego poważnego urazu. Nie jestem poważnie kontuzjowany, nie mam żadnych złamań kości, ani nic w tym stylu. To tylko siniaki. Nie zacznę trenować wcześniej niż w październiku, ponieważ potrzebuję trochę odpoczynku. Później wszystko zależy od UFC. Jestem gotowy by walczyć w okolicach grudnia, ewentualnie stycznia. Jak już mówiłem, wszystko w rękach UFC.
Nasuwa się pytanie, z kim Pitbull powinien zmierzyć się w następnej walce? Fabricio Werdum i Cain Velasquez czekają na ogłoszenie rewanżowego pojedynku, więc odpadają. Nie będzie to również Junior dos Santos, ani Alistair Overeem, ponieważ ich walka zaplanowana jest na 19 grudnia podczas UFC on FOX 17. Więc może rewanż z Fedorem?
A Wy z kim chcielibyście zobaczyć Pitbulla?