Andrade, Gadelha czy Esparza? Karolina Kowalkiewicz wskazuje preferowaną rywalkę po zwycięstwie na UFC 223
Pokonawszy Felice Herrig na UFC 223, Karolina Kowalkiewicz opowiedziała o swoich dalszych planach sportowych oraz sytuacji w dywizji słomkowej.
Podczas gali UFC 223 w Brooklynie Karolina Kowalkiewicz odniosła cenne zwycięstwo z Felice Herrig, pokonując Amerykankę niejednogłośną – choć w ocenie wielu powinna być jednogłośna – decyzją sędziowską.
Łodzianka na przestrzeni trzech rund była aktywniejsza i agresywniejsza, od drugiej rundy szczególnie we fragmentach klinczerskich karcąc rywalkę kolanami i łokciami.
Dzięki temu zwycięstwu – drugiemu z rzędu – Kowalkiewicz pozostaje w grze o najwyższe cele w kategorii słomkowej. Jak zatem widzi swoją przyszłość w dywizji?
Tak naprawdę nie wiem. Zawsze powtarzam, że któregoś dnia chciałabym walczyć o pas, że mam nadzieję, że UFC da mi taką szansę.
– powiedziała w rozmowie z polskimi dziennikarzami ostatnia pogromczyni mistrzyni Rose Namajunas.
Wiem, że teraz chyba Jessica Andrade jest w kolejce do walki o pas, więc jeżeli będzie trzeba, to na spokojnie poczekam, nie chcę się spieszyć. Może wtedy jeszcze nie dorosłam do tego, żeby być mistrzem. Teraz troszeczkę zmieniło się u mnie mentalne nastawienie i wydaje mi się, że jestem na to gotowa, aby być mistrzem i chcę walczyć o pas jeszcze raz i chcę go zdobyć.
Z kolei w rozmowie z zagranicznymi dziennikarzami polską zawodniczkę poproszono o odpowiedź na pytanie, z którą z rywalem – spośród Jessiki Andrade, Claudii Gedelhy i Carli Esparzy – skrzyżowałaby najchętniej rękawice.
Może Claudia? Bo przegrałam z nią, a wiem, że mogę z nią wygrać.
– odparła Karolina.
*****
Khabib: „Boję się trochę tego pasa, bo może zmienić ludzi, a chcę pozostać tym samym Khabibem”