Anderson Silva chce rewanżów z Michaelem Bispingiem i Nickiem Diazem
Legendarny Anderson Silva rzucił wyzwanie swoim dwóm byłym rywalom – Michaelowi Bispingowi i Nickowi Diazowi.
Zbliżająca się gala UFC 212, która odbędzie się 3 czerwca w Rio de Janeiro z Jose Aldo i Maxem Holloway’em w rolach głównych, będzie pierwszą numerowaną w Brazylii od maja zeszłego roku, gdy amerykański gigant zagościł w Kurytybie z UFC 198.
Nic więc dziwnego, że śmietanka brazylijskiego MMA chętnie wystąpiłaby w czerwcu w Rio. Swoją gotowość do walki na tej właśnie gali wyraził też właśnie legendarny Anderson Silva, rzucając za pośrednictwem Instagramie wyzwanie dwóm zawodnikom, z którymi mierzył się w przeszłości.
https://www.instagram.com/p/BRkjlMzFzxT/
Nasza trójka jest wielkimi profesjonalistami. Najwięcej sensu w tej chwili ma jego (Michaela Bispinga) walka ze mną, a nie z kimkolwiek innym – bez względu na pas. Bez względu na widowisko szanujemy się. Kolejna walka między nami byłaby świetną walką dwóch dżentelmenów.
Walka z Nickiem Diazem zakończyła się przez no contest, mamy historię do opowiedzenia, będę czekał na ciebie w Brazylii.
I czekam na ciebie, Panie Bisping, po twojej walce z GSP.
Zlikwidujmy raz na zawsze wątpliwości fanów odnośnie tego, kto wygrał.
Michael Bisping zmierzy się w swojej drugiej obronie pasa mistrzowskiego kategorii średniej z Georgesem Saint-Pierrem w drugiej połowie roku. Potem – po ewentualnym zwycięstwie – zapowiada pojedynek z Yoelem Romero, ale wydaje się, że chętnie wymieniłby Kubańczyka na Brazylijczyka, co pod kolorowymi rządami WME-IMG nie jest wcale szczególnie nierealnym scenariuszem.
Nick Diaz również ostatnimi czasy wyraził gotowość do pójścia w tany z Hrabią, ale o jego innych planach póki co niewiele wiadomo.
Pająk podczas lutowej gali UFC 208 odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w oktagonie od 2012 roku, jednogłośnie – choć kontrowersyjnie – wypunktowując Dereka Brunsona.