Anderson Silva: „Chcę pokonać tego krasnala… Jak on się nazywa?”
Legendarny Anderson Silva przed zakończeniem kariery chce się jeszcze spotkać w oktagonie z Conorem McGregorem.
Anderson Silva ma już za sobą wojaże związane z nagrywaniem nowego filmy i wraca do walki. Dość niespodziewanie jednak zamiast jakiejś super-walki z innym weteranem zestawiono go z Derekiem Brunsonem, z którym skrzyżuje rękawice na lutowej gali UFC 208.
Nie znaczy to jednak absolutnie, że legendarny, ale leciwy już – ma 41 lat – Brazylijczyk nie garnie się do medialnych bojów.
W rozmowie z Combate News zdradził bowiem, że z wielką chęcią poszedłby w tany z najbardziej już od dłuższego czasu rozchwytywanym zawodnikiem UFC, Conorem McGregorem.
Teraz, gdy jestem już stary, będę wyzywał do walki wszystkich.
– powiedział Pająk.
Chcę pokonać tego krasnala… Przypomnijcie mi, jak się nazywa? McGregor, McGregor. Nie, nie, to nie prowokacja – po porostu zapomniałem, jak się nazywa, bo jestem stary.
Mam w sobie to pragnienie, aby sprawdzić się przeciwko niemu. To facet, który ma niezwykłe umiejętności. Nie wiem tylko, czy zdoła zrobić 81-82 kilogramy, bo do tylu mógłbym zejść. Ale to gość, z którym chciałbym sprawdzić się przed zakończeniem kariery.
Silva poddał też krótkiej charakterystyce styl Irlandczyka, wskazując jego słabsze strony.
Ma luki. Wszyscy mamy luki. Jego są oczywiste.
– zawyrokował Brazylijczyk.
Dobrze się broni, ale nie ma jiu-jitsu. Wykorzystuje swoje poruszanie się i poruszanie się swoich rywali na swoją korzyść.
Nie znajduje się w trudnych położeniach. Wszyscy, z którymi walczył, doprowadzali siebie do trudnych sytuacji i nie byli w stanie powrócić.
*****