Analiza UNIBET: Henderson vs. Masvidal, UFC FN 79
Analiza bukmacherska walki Benson Henderson vs. Jorge Masvidal na UFC Fight Night 79.
W walce wieczoru koreańskiej gali UFC Fight Night 79 Benson Henderson miał skrzyżować rękawice z Thiago Alvesem. Brazylijczyk na dwa tygodnie przed galą wypadł jednak z pojedynku z uwagi na kontuzję żeber. Jego miejsce w starciu z Bendo zajął Jorge Masvidal. Pierwotnie Gamebred miał walczyć na tej samej gali z Dong Hyun Kimem.
Nie będę ukrywał, że nowe zestawienie bardziej przypadło mi do gustu. Uważam Masvidala za znacznie bardziej perspektywicznego zawodnika od wymęczonego w ostatnich latach przez kontuzje Thiago Alvesa. Gamebred pomimo wielu walk na koncie może jeszcze namieszać w nowej dla siebie dywizji. Nie wiem, czy przedrze się do czołowej piątki, bo w kategorii półśredniej nafaszerowanej mordercami pokroju Robbiego Lawlera, z którym, nawiasem mówiąc trenuje w ATT, Rory’ego MacDonalda czy Carlosa Condita będzie to bardzo trudne, ale… Czołowa dziesiątka? Jak najbardziej!
Jak wspomniałem, dywizji półśrednia to dla Masvidala nowość, ale w dokładnie takiej samej sytuacji znajduje się rónież Benson Henderson, który dotychczas w 170 funtach stoczył, identycznie jak jego sobotni rywal, jedną tylko walkę, pokonując przez poddanie Brandona Thatcha. Jorge z kolei rozprawił się przez nokaut ze schodzącym do półśredniej Cezarem Ferreirą.
Stójka
Nie mam najmniejszych wątpliwości, że od strony techniki bokserskiej Masvidal dysponuje lepszymi szlifami aniżeli Henderson. Gustuje przede wszystkim w soczystych prostych, ewentualnie wąskich sierpach. Uderza zarówno na głowę, jak i na korpus. Doskonale pracuje lewym prostym, potrafi inicjować akcje oraz kontrować – czy to po unikach czy też zblokowaniu ciosów rywala. Potrafi walczyć z odwrotnej pozycji, dobrze korzysta z kopnięć okrężnych, szczególnie na korpus. Ostatnimi czasy zaprzęgał też do boju doskonałe obrotówki oraz niskie kopnięcia na łydkę – dokładnie takie same, jakimi od dawna rywali razi jego sobotni przeciwnik. Często atakuje też latającym kolanem, szczególnie, gdy jego przeciwnik walczy z lekko obniżoną pozycją.
Dość powiedzieć, że okazał się lepszym bokserem od świetnego w tym fachu Ala Iaquinty. W starciu z Hendersonem będzie też dysponował 5-centymetrową przewagą wzrostu oraz 7-centymetrową przewagą zasięgu. Smooth z kolei po swojej stronie miał będzie odwrotną pozycję. Jego arsenał pięściarski jest jednak ograniczony do najprostszych technik, które jednak rzuca ze sporą dynamiką. Najgroźniejsza stójkowa broń mającego background w taekwondo Hendersona to bowiem kopnięcia – szczególnie wspomniane wcześniej niskie kopnięcia na łydkę, które rzuca z niesłychaną mocą.
Jestem przekonany, że jeśli walka rozgrywać będzie się w płaszczyźnie kickbokserskiej, a Masvidal nie będzie przysypiał, jak to czasem (często?) ma w zwyczaju, przegrywając przez to ważne rundy i w konsekwencji całe walki, będzie dysponował przewagą. Dobra defensywa, niesygnalizowane, soczyste proste, kopnięcia i zaskakujące kolana oraz obrotówki. Wszystko to powinno dać mu przewagę w wymianach na pięści i kopnięcia.
Oczywiście kluczowe pytanie brzmi, czy aby na pewno Masvidal nie będzie po raz kolejny grzeszył pod względem aktywności? Sam zainteresowany zapewnia, że w kategorii lekkiej czasami zaniedbywał ten element z powodu obawy o zbyt wczesne wyczerpanie zasobów kondycyjnych. Przekonuje, że teraz, w kategorii półśredniej, gdy nie musi już tak mocno ścinać wagi, jego atrybuty fizyczne – z kondycją na czele – uległy znacznej poprawie, co ma się objawiać w większej niż dotychczas aktywności.
Trudno powiedzieć, ile jest w tym prawdy, ale odnotować musimy, że w swojej debiutanckiej walce w dywizji do 170 lbs wyglądał pod względem aktywności bardzo dobrze. Napierał, rzucał ciosy. Nie czekał tak długo z atakami, jak to miało miejsce w poprzednich pojedynkach, co może sugerować, że rzeczywiście w kategorii półśredniej czuje się lepiej.
Na pewno jednak niepokoić musi jego niechęć do blokowania lowkingów, którą zademonstrował w starciu z Iaquintą, permanentnie dając sobie okopywać wykroczną nogę. Walczący z odwrotnej pozycji Henderson kopie jak koń. Kilkoma celnymi lowkingami może absolutnie zdemolować nogę Masvidala.
Pomimo tego, nie spodziewam się, aby taktycznie podchodzący do walk były mistrz kategorii lekkiej chciał wdawać się w kickbokserskie wymiany z byłym pretendentem do pasa Strikeforce. Henderson bowiem najlepiej czuje się w klinczu.
Klincz, zapasy, parter
Mając rywala pod siatką, Henderson zaprzęga do boju brudny boks, kolana na korpus oraz nogi a także, odrobinę rzadziej, łokcie. Dzięki dużej sile fizycznej, dobrej kontroli pod siatką oraz świetnej wydolności jest w stanie męczyć przeciwników przypartych do ogrodzenia długimi minutami, szukając też od czasu do czasu obalenia i pracy z góry.
Problem jednak w tym, że Gamebred to absolutna elita elit pod względem defensywnych zapasów. W American Top Team jego poziom wrestlingu porównuje się do tego, jaki prezentują profesjonalnie zapaśnicy odwiedzający czasami Coconut Creek. Masvidalowi nie przeszkadza nawet to, że walczy z relatywnie wyprostowanej sylwetki i prostych nóg – spektakularnie walczy o podchwyty, mając piekielnie silne biodra. Pod tym względem przypomina samego Jose Aldo!
Hendersonowi będzie piekielnie trudno położyć na deskach mającego peruwiańsko-kubańskie korzenie zawodnika. Jeśli nawet uda mu się to zrobić, nie będzie w stanie utrzymać go na plecach – o czym zapewniał przed galą Masvidal. I coś może być na rzeczy, bo defensywny grappling reprezentanta ATT stoi na najwyższym poziomie. Dość powiedzieć, że nie był w stanie skontrolować go w parterze znacznie większy od Hendersona, dysponujący lepszą kontrolą z góry i nie gorszym BJJ Cezar Ferreira. Jeśli jesteś szybko w stanie wydostać się spod Mutanta, to nie powinieneś mieć problemu z powtórzeniem tego samego przeciwko Smoothowi, który może na tle popełniającego kardynalne błędy w parterze Thatch wyglądał w walce na chwyty dobrze, ale w poprzednich pojedynkach nie przekonywał pod względem kontroli z góry czy ofensywnego BJJ.
Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że to raczej Masvidal będzie tym, który przeniesie walkę do parteru, jeśli oczywiście będzie tego chciał – defensywne zapasy Bendo nigdy nie należały do najlepszych. Nie sądzę jednak, aby był w stanie jakoś szczególnie mocno zagrozić Hendersonowi poddaniami – obaj generalnie nie klepią. Za to Benson będzie musiał mieć się na baczności, aby nie oddać pleców, co w karierze kilka razy już mu się zdarzało – Masvidal z kolei w sztuce zachodzenia rywalom za plecy jest bardzo biegły.
Czynniki pozaoktagonowe
Jak pisałem wcześniej, dla obu kategoria półśrednia to nowość. Z wywiadów, jakich obaj udzielali w przeszłości, nie wynika to jednoznacznie, ale jestem zdania, że Henderson przeszedł do dywizji 170, bo po dwóch kolejnych porażkach w kategorii lekkiej stracił szanse na dotarcie do walki o pas mistrzowski. Innymi słowy, jego przeprowadzkę wymusiło nie mordercze ścinanie (nadal przekonuje, że może walczyć w dywizji lekkiej), ale okoliczności. I choć również Masvidal przeniósł się do cięższej kategorii po porażce, to w jego przypadku ważniejsze były względy fizyczne – trudne zbijanie kosztowało go zbyt wiele sił, zwłaszcza pod względem wspomnianej aktywności – a w zasadzie jej braku.
Warto odnotować też, że Jorge przygotowywał się na trzyrundową batalię, podczas gdy Henderson od początku wiedział, że będzie pięć rund, co może okazać się bardzo istotne. Benson nie wyglądał jednak najlepiej od strony kondycyjnej w starciu z Thatchem. Tak, wiem, mocowanie się z takim gigantem jak Rukus kosztuje mnóstwo energii, co nie zmienia faktu, że jednak wyglądał tym razem jak człowiek – a nie jak wcześniej, czyli jak maszyna. Jeśli zatem mniejsze ścinanie zapewni Masvidalowi lepszą kondycję, wcale pod tym względem nie musi odstawać od swojego rywala.
Zwróćmy też uwagę, że Gamebred przygotowywał się pod arcymistrza klinczersko-parterowego z perfekcyjną kontrolą w osobie Dong Hyun Kima. Wszystkie te treningi, gdy w klinczu starał się utrzymać walkę na nogach, ewentualnie wstać po obaleniu, nie pójdą na marne, bo spodziewam się, że i Henderson spróbuje zaprzęgnąć do boju zapasy.
Dla Bensona jest to ostatnia walka w kontrakcie z UFC. Może to działać na niego motywująco, ale wcale nie wykluczam, że jedną nogą jest już za drzwiami, co nie podniesie, ale obniży jego motywację. Masvidal natomiast jest, jak wnioskuję z wywiadów, w gazie. Pozytywnie nastawiony, gotowy na wielkie rzeczy.
Z drugiej natomiast strony pojedynek odbędzie się w Korei Południowej, z której pochodzi matka Hendersona. Walka przed swoimi kibicami może wykrzesać z niego dodatkowe pokłady energii.
Typ
Zupełnie nie zgadzam się z kursami bukmacherskimi bardzo wyraźnie faworyzującymi Hendersona. Zwracam uwagę, że Bendo pokonanie Thatcha zawdzięcza niemal wyłącznie fatalnej grze parterowej olbrzyma z Denver, który w walce na chwyty zachowywał się jak dziecko we mgle.
W stójce przewagą powinien dysponować Masvidal i absolutnie nie wykluczam scenariusza, w którym bardziej aktywny niż zwykle Gamebred stopował będzie zdecydowaną większość zapaśniczych i klinczerskich zapędów Hendersona (pamiętajmy, że dodał ostatnio do swojego arsenału mordercze łokcie na rozerwanie, którymi ubił Ferreirę), punktując w dystansie i ostatecznie zwyciężając przez decyzję.
Pomimo tego nie mogę przejść obojętnie wobec wspomnianych już wyżej trzech czynników: chronicznej ospałości Masvidala (niby ostatnia walka zwiastuje zmianę, ale…), aktywności i presji ze strony Hendersona oraz faktu, że Gamebred przygotowywał się na trzy rundy, Smooth – na pięć. Wszystko to powoduje, że bez najmniejszego przekonania stawiam na to, że Henderson znajdzie sposób na to, aby wygrać co najmniej trzy z pięciu rund, wliczając w to dwie ostatnie.
Nie spodziewam się skończenia, bo obaj zawodnicy są piekielnie odporni, a i sami nie należą do typów finisherów.
Zwycięzca: Benson Henderson przez decyzję
Kursy bukmacherskie
Przyjrzyjmy się najważniejszym kursom bukmacherski na tę walkę. Przy każdym moja ocena (w formie graficznego kciuka) atrakcyjności danego kursu.
Zwycięstwo Bensona Hendersona – 1.36
Zwycięstwo Jorge Masvidala – 3.25
Walka potrwa pełne 5 rund – 1.55
Walka nie potrwa 5 rund – 2.28
Wszystkie powyższe zakłady oraz wiele innych dostępne na UNIBET.
*****
Zaprezentowana powyżej opinia przedstawia wyłącznie subiektywne odczucia autora na temat analizowanego pojedynku. W sporcie tak złożonym jak MMA na wynik walki wpływa ogromna liczba czynników, których często nie da się przewidzieć.
Komentarze: 2