Aljamain Sterling przywołał unoszące brew fakty nt. występów Seana O’Malleya w UFC: „Każdy na jego miejscu zostałby wielką gwiazdą”
Zasiadający na tronie wagi koguciej UFC Aljamain Sterling wyjaśnił, dlaczego nie robią na nim wrażenia dokonania Seana O’Malleya przed UFC 292.
W walce wieczoru sobotniej gali UFC 292 w Bostonie mistrz wagi koguciej Aljamain Sterling stanie do czwartej obrony tronu, tym razem krzyżując rękawice z namaszczonym na next big thing Seanem O’Malleyem.
Pretendent w drodze do walki jest oczywiście pewny swego, ale nie szczędzi też mistrzowi komplementów, chętnie określając go mianem najlepszego zawodnika kategorii koguciej w historii. Co natomiast o sportowym CV Sugara sądzi Sterling? O to zapytano go w środę podczas konferencji prasowej.
– Jego dokonania są… w porządku – powiedział Aljamain. – Zrobił, co powinien był zrobić z rywalami, których naprzeciwko niego postawiono. Podobnie robiłem ja na przestrzeni lat.
– Różnica polega na tym, że jeśli porównać klasę naszych przeciwników to jak dzień i noc. Nie wydaje mi się, aby poza Petrem Yanem jakikolwiek z pokonanych przez niego rywali nadal był w UFC. O mnie i rywalach, z jakimi mierzyłem się na przestrzeni lat, nie można powiedzieć tego samego.
– Poza tym jest jednak mocnym przeciwnikiem. Wiem, że odrobił pracę domową. Będzie przygotowany. Ma za sobą świetną drużynę.
– Czekam po prostu na to, żeby go sprać i pokazać, że jest tutaj różnica poziomów.
Sean O’Malley miejsce w szeregach UFC zagwarantował sobie efektownym nokautem w 2017 roku w Contender Series. W oktagonie amerykańskiego giganta stoczył dziesięć walk, zwyciężając osiem – w tym pięć przez nokauty – i jedną przegrywając, z Marlonem Verą. Jego starcie z Pedro Munhozem zostało uznane za nieodbyte. Drogę do walki o pas utorował sobie zeszłoroczną wiktorią – po piekielnie bliskim starciu – nad Petrem Yanem. Jak wspomniał Funk Master, Sybirak jest jedynym pokonanym przez Seana O’Malleya zawodnikiem, który nadal walczy w UFC.
Aljamain Sterling vs. Sean O’Malley 1.36 – 3.15 (POSTAW)
Sugar jest dziś jednak jednym z najbardziej popularnych zawodników w organizacji. Aljamain Sterling poddaje jednak w wątpliwość, aby była w tym jakaś duża zasługa samego Sugara… Dlaczego?
– Każdy, kto miałby taką promocję ze strony Snoop Dogga po Contenderze, zostałby wielką gwiazdą w jeden wieczór – ocenił. – Chodzi o cały ten zgiełk medialny.
– Szczególnie, gdy walczysz z gośćmi, którzy tak naprawdę nie powinni z tobą walczyć, to łatwo jest zbudować sobie dobry bilans i efektowne skończenia. Ja natomiast kończę gości z Top 10, Top 15. Jest wielka różnica między robieniem tego z gośćmi dużego kalibru i gośćmi, których nawet nie ma już w organizacji. Nieprzypadkowo już ich tu nie ma. Nie mówię, że nie mogą wrócić, ale po prostu przywołuję fakty.
– Czy ma to „coś”? Nie wiem, co miałoby to być. Nie rozumiem tego. Ma błyskotliwy styl… Przynajmniej w tym sensie, że notuje efektowne nokauty – ale kogo on nokautuje? Z punktu widzenia niedzielnych fanów wygląda to świetnie. Ale zaprawieni w bojach kibice, którzy naprawdę śledzą ten sport? Myślę, że są wystarczająco bystrzy, aby zobaczyć, co jest co.
– Tak, miał łatwiejszą drogę, ale zrobił, co miał zrobić z rywalami, których dla niego wyszykowano. Ale nie oszukujmy się – gdyby wyszykować ich dla innych gości, zrobiliby z nimi dokładnie to samo co on. Petr Yan zrobiłby sobie na nich highlighty, Cory Sandhagen zrobiłby sobie na nich highlighty, Song Yadong zrobiłby sobie na nich highlighty, Merab to samo. I ja także! O czym my więc w ogóle rozmawiamy?
– Już w trzeciej walce w UFC biłem się z rywalem z rankingu, który był wtedy na 6. miejscu. I nigdy się nie cofnąłem. To mówi samo za siebie i daje mi pewność na sobotę. Nie mogę się doczekać, żeby poturbować tę maskotkę szefów.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.