Alistair Overeem: „Ustawiliśmy go pod nokaut”
Alistair Overeem zagrał va banque – i wygrał. Nokautując Juniora dos Santosa, wywalczył sobie mocną pozycję negocjacyjną przed rozmowami z UFC.
W wyczekiwanej od dawien dawna walce Alistair Overeem UFC on FOX 17 nie miał większych problemów z rozmontowaniem Juniora dos Santosa na gali UFC on FOX 17, notując trzecie z rzędu zwycięstwo w oktagonie.
Jestem bardzo dumny. Nie tylko z siebie, ale z całego zespołu, bo włożyliśmy wiele godzin, wiele pracy w przygotowania do tej walki na przestrzeni wielu lat, bo dwa lata trwała droga do niej. Szczególnie jednak w ostatnich ośmiu miesiącach. Żyłem właściwie tylko sportem, jadłem, trenowałem. Nie brałem więcej niż trzy dni wolnego, więc jestem dumny z siebie i swojego zespołu.
– stwierdził Holender w rozmowie z Megan Olivi po zwycięskiej walce.
Overeem przygotowywał się do pojedynku głównie w Albuquerque, w klubie Jackson-Wink. Ocenia, że lokalizacja miasta, które jest położone wysoko nad poziomem morza, pomogła mu w sferze wydolnościowej.
Moja kondycja była bardzo dobra, w żadnym momencie nie czułem się zmęczony.
Reem dołączył do Grega Jacksona i Mike’a Winkeljohna na początku 2014 roku, po zwycięstwie nad Frankiem Mirem. W pierwszej walce pod sztandarem nowego klubu przegrał z Benem Rothwellem, ale, jak się okazuje, były to złe dobrego początki. Później bowiem Holender szybko ubił Stefana Struve, by następnie wypunktować Roy’a Nelsona. Wydawało się jednak, że Junior dos Santos zawiesi poprzeczkę znacznie wyżej, ale rygor taktyczny oraz bogaty arsenał ofensywny Overeema zapewniły mu efektowną wygraną.
Jest bardzo niebezpieczny na początku walki. Chcieliśmy trochę go poznać, złapać dystans. Myślę, że spodziewał się bardzo agresywnego Alistaira, ale chcieliśmy go trochę zdezorganizować. I zrobiliśmy to, dobrze ustawiliśmy go pod nokaut. Jestem dumny, że plan się powiódł, wielka w tym zasługa moich trenerów.
Muszę powiedzieć, że Junior ma bardzo niebezpieczne ręce. Rzuca bomby i dobrze się też odchyla. Czułem, że na początku właśnie chce przepuszczać moje ciosy i kontrować. Potem stał się trochę bardziej agresywny i wtedy usłyszałem ze swojego narożnika, że już czas, wyprowadź to.
Zwycięstwo nad Brazylijczykiem jest też szalenie istotne dla 35-letniego zawodnika z biznesowego punktu widzenia – była to bowiem ostatnia walka w kontrakcie Holendra z UFC, który w ten sposób postawił wszystko na jedną kartę, nie decydując się na wcześniejsze przedłużenie umowy. Teraz, po pokonaniu sklasyfikowanego na drugim miejscu w rankingu kategorii ciężkiej Juniora dos Santosa, znajduje się w doskonałej pozycji negocjacyjnej.
Myślę, że następny jest tytuł mistrzowski. Mam dużo zaufania do swojego zespołu i ludzi wokół mnie, że możemy to wygrać. Ale negocjujmy i zobaczymy, co się wydarzy.
Komentarze: 1