UFC

Alistair Overeem: „Mark Hunt to zdecydowanie najsilniejszy rywal, z jakim się mierzyłem”

Pretendent do pasa mistrzowskiego kategorii ciężkiej opowiada o konfrontacji Marka Hunta z Brockiem Lesnarem oraz swojej walce ze Stipe Miocicem.

Alistair Overeem to jedyny zawodnik, który może pochwalić się zwycięstwami nad bohaterami co-main eventu jubileuszowej gali UFC 200Brockiem Lesnarem i Markiem Huntem. Tego pierwszego ubił w pierwszej rundzie przed niespełna pięcioma laty, natomiast z Huntem miał przyjemność walczyć w 2008 roku, na gali Dream szybko zmuszając go do klepania kluczem na rękę.

Jestem podekscytowany, że (Brock) wrócił.

– powiedział Reem w rozmowie z Helen Yee.

To wielka gwiazda, wielkie nazwisko. Mogę sobie tylko wyobrazić, jak elektryzujący będzie to pojedynek dla fanów na hali. Będę siedział przy klatce, więc nie mogę się doczekać.

Ale może mieć ciężką przeprawę z Markiem Huntem. Walczyłem z oboma, obu pokonałem. Bez najmniejszych wątpliwości Mark Hunt jest najsilniejszym rywalem, z jakim kiedykolwiek się mierzyłem. To po prostu bestia. Wiemy wszyscy, że Brock nie lubi być uderzany. Jest więc czynnik X. Rdza oktagonowa też może być czynnikiem, ale i tak nie mogę się doczekać tej walki.

Holender przygotowuje się obecnie do pojedynku o pas mistrzowski, który stoczy 10 września w Cleveland na gali UFC 203 ze Stipe Miocicem. Świeżo po powrocie z touru promocyjnego Overeem przyznał, że nabrał wiele sympatii do swojego najbliższego rywala.

Stipe to tak naprawdę bardzo miły gość. Ciężko pracuje. Szanuję jego osiągnięcia w oktagonie, szanuję go poza oktagonem. Wygląda na bardzo wyluzowanego i sympatycznego gościa. Zdecydowanie ktoś, z kim poszedłbym na piwo po walce.

36-letni Overeem pozostaje jednym z najbardziej utytułowanym zawodników w mieszanych sztukach walki. W przeszłości zdobywał już pasy mistrzowskie K-1, Strikeforce czy Dream, ale nie ukrywa, że najważniejsze zadanie znajduje się jeszcze przed nim.

To mistrzostwo będzie ukoronowaniem mojej kariery. Mam już kilka tytułów mistrzowskich, ale jednego brakuje – UFC. Pracuję więc jeszcze ciężej, poświęciłem temu całe życie. Jednocześnie też cieszę się tą przygodą, to fantastyczne doświadczenie. Trenuję i rywalizuję od 20 lat. Podróż będzie jednak kompletna dopiero wtedy, gdy pojawi się w niej pas mistrzowski UFC.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button