Alistair Overeem: „Fedor nie zasługuje na miano najlepszego ciężkiego w historii”
Alistair Overeem zabiera głos na temat odwiecznego pytania: kto jest najlepszym ciężkim w historii MMA?
Alistair Overeem w swojej karierze zdobywał już pasy mistrzowskie Dream, Strikeforce oraz K-1, co czyni go jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w historii mieszanych sztuk walki. 10 września Holender stanie przed szansą założenia na biodra tego najcenniejszego – UFC. Na gali UFC 203 w Cleveland zmierzy się ze Stipe Miocicem.
Czy ewentualne zwycięstwo zapewni mu status najlepszego ciężkiego w historii sportu?
To nie ode mnie zależy, żeby przyznać sobie samemu to miano.
– powiedział Overeem na falach Sirius XM Rush.
Ale powiem tak – nie sądzę, aby Werdum zasługiwał na ten tytuł. Nie ma tego, czego do tego potrzeba. I nie sądzę też, aby zasługiwał na to miano Fedor – bo Fedor nigdy nie walczył w UFC. Zawsze wybierał w pewnym sensie łatwą drogę, co robi też teraz. I nie zrozumcie mnie źle – znam go osobiście. Lubię Fedora jako człowieka, jest bardzo skromny, jest bardzo miły. Miał doskonały ciąg zwycięstw w RINGS i doskonałą serię w PRIDE, ale po PRIDE nigdy tak naprawdę się nie sprawdził. Była co prawda ta przygoda z Affliction (z Timem Sylvią i Andreiem Arlovskim), ale jeśli miałby naprawdę zostać najlepszym ciężkim w historii, musiałby podpisać kontrakt z UFC i po prostu podjąć wyzwanie, bo tym jest kategoria ciężka. Każda walka jest ciężka. Nie ma łatwych walk, łatwych rywali.
Holender skomentował też ostatnią walkę Fedora Emelianenko, w której ten po kontrowersyjnej decyzji sędziowskiej pokonał Fabio Maldonado.
Tak naprawdę przegrał tę walkę. Pierwsza runda to było 10-7, potem 10-9 i potem 9-9 moim zdaniem. Mogli spokojnie przerwać tę walkę. Maldonado wykonał świetną pracę w tej walce i został okradziony.
Fedor powinien był po prostu skończyć karierę. Miał kilka sukcesów i powinien po prostu zakończyć albo przejść do UFC, ale tego nie robi.