UFC

Alexander Volkanovski nie zamierza czekać w nieskończoność na Ilię Topurię – ma na oku starcie o pas wagi piórkowej z Diego Lopesem

Były dominant wagi piórkowej Alexander Volkanovski garnie się z powrotem w progi oktagonu UFC – i ma już wstępny plan na swój powrót.

Coraz więcej znaków na niebie i ziemi wskazuje, że w najbliższym czasie jednak do rewanżu na szczycie wagi piórkowej pomiędzy Ilią Topurią i Alexandrem Volkanovskim nie dojdzie. A przynajmniej nie w najbliższym czasie.

Pierwszy pojedynek odbył się rok temu i padł łupem Gruzina, który znokautował Australijczyka w drugiej rundzie, kończąc jego 5-letnie panowanie w dywizji.

W ostatnich tygodniach pojawiło się wiele spekulacji i pogłosek dotyczących potencjalnego rewanżu. Volkanovski jest na taki scenariusz gotowy – to jego wymarzone starcie – ale Topuria preferuje migrację do wagi lekkiej.

– Oczywiście chcę tego rewanżu, ale po prostu chcę walczyć o pas – powiedział Alex w najnowszym wywiadzie udzielonym na kanale MacLife. – Nie będę czekał tylko po to, żeby dostać jakiś eliminator. Ale jeśli nie będzie walczył? Jeśli przenosi się do wagi lekkiej, o czym słyszałem… „Skończyłem z wagą piórkową” – mówił takie rzeczy, więc… Zobaczymy.

– Z mojej perspektywy dochodzi do takiego momentu, w którym czekam już wystarczająco długo. Zabierajmy się za to. Jak mówię, jestem teraz mocno zaangażowany, trenuję ciężko, robię wstępne przygotowania pod obóz. Gdy tylko walka zostanie klepnięta, idę cała naprzód. Żadnego alkoholu, skupiam się na robocie. Chcę rozpocząć obóz w dobrej formie.

Kilka tygodni temu gruchnęły nieoficjalne doniesienia, wedle których trwały prace nad sfinalizowaniem walki o tymczasowy pas pomiędzy Alexandrem Volkanovskim i Diego Lopesem, wstępnie szykowanej na drugą połowę marca. Z kolei tydzień temu Bo Nickal obwieścił, że do rewanżu pomiędzy Ilią Topurią i Alexandrem Volkanovskim dojdzie w ramach kwietniowej gali UFC 314 w Miami.

– Widziałem to wszędzie – powiedział Australijczyk o słowach Amerykanina. – Oczywiście są to terminy, które mi pasują. Wolałbym może wcześniej wrócić, ale to jest mniej więcej ten przedział czasowy.

– Szczerze jednak mówiąc, w tej chwili nic nie jest podpisane, więc nie wiemy. Mając na uwadze, co mówi Ilia, to widzę, że też nie wszystko jest jasne, więc zakładam, że to z nim rozmawia teraz UFC. Przynajmniej ja tak to odbieram.

– Nie ujawniając zbyt wiele, myślę, że dość oczywistym jest, co się dzieje. Myślę, że próbują coś zestawić, ale jeszcze nie wiadomo co. Czy to będzie moja walka z Lopesem o zwakowany pas? O tymczasowy? A może będę walczył z Ilią? Nie wiem.

Australijczyk zapewnił, że nie zamierza stawać na drodze El Matadora, jeśli ten dojdzie do porozumienia z matchmakerami UFC i jednak przejdzie do wagi lekkiej, na przykład na walkę z Islamem Makhachevem. Zdaje sobie sprawę, że byłaby to wielka szansa dla Gruzina. Jak stwierdził, sam na jego miejscu by z niej skorzystał.

– Ale jeśli nie, walczmy – powiedział. – Nie chcę czekać rok. Tak na to patrzę.

36-latek w akcji nie był widziany od zeszłorocznej porażki z El Matadorem. Ma już jednak dość czekania. Wierzy, że ma w sobie jeszcze kilka mocnych walk do stoczenia. Jego celem jest odzyskanie pasa 145 funtów, który za swojego panowania obronił pięciokrotnie, najchętniej w rewanżu z Topurią – ale nie za wszelką cenę.

– Teraz patrzę na to tak, że być może rzeczywiście Ilia pójdzie wyżej – ocenił. – Może więc nie dojdzie prędko do naszej walki. Chcę więc walczyć szybko. Nie mam zatem nic przeciwko, żeby tam wyjść i zdobyć tymczasowy pas albo zwakowany pas. On idzie wyżej i potem bijemy się tam (w wadze lekkiej), a walka jest jeszcze większa, bo jestem mistrzem.

Poniżej omówienie ostatnich wydarzeń w świecie MMA, w tym sytuacji w rozgrywce o pasy wag piórkowej i lekkiej.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button